8. ZAWIESZONA?!

7 2 0
                                    

Charlotte P.O.V.

Wczorajsze rozmowy na Skype mogę uznać za udane. Tommy do mnie zarywa czyli według planu "oddala" się od Sammy. A Erik mimo tego swojego głosiku okazał się naprawdę fajny. A Samantha super się dogadywała z Lucasem, co mnie bardzo cieszyło.
Dzisiaj też chciałam iść na wagary jak codzień ale ponieważ zakończenie roku a zarazem szkoły było już za dwa tygodnie musiałam iść żeby dowiedzieć się jeszcze gdzie i o której jest impreza po rozdaniu świadectw.

Gdy weszłam na górę i podeszłam gdzie miałam mieć lekcje zobaczyłam, że Sophia - moja przyjaciółka, płacze. Od razu do niej podeszłam. Nie obchodziło mnie, że akurat byłyśmy pokłócone do tego stopnia, że zerwałyśmy przyjaźń.
- Sophia co jest? Co się dzieje? - zapytałam od razu i przytuliłam ją.
- Ja już mam wszystkiego dosyć. Tego jak ten skurwiel mnie traktuje, że matka trzyma teraz jego stronę i że muszę się z Alexem ukrywać - czyli znowu sprawy rodzinne. Zaczęłam szukać chusteczek w kieszeni bluzy ale żadnych nie miałam, więc wytarłam jej łzy rękawem mojej bluzy zaraz po tym jak jej zdjęłam okulary.
- Pani Lambeck już idzie. Zapytać jej czy możemy zostać przed klasą bo czujesz się... nie za dobrze? - skinęła tylko głową a ja podeszłam do naszej dyrektorki a zarazem nauczycielki angielskiego ale ta zignorowała mnie.
- Możemy?
- Nie wiem. Zignorowała mnie. Po prostu zostaniemy.

Siedziałyśmy tam już dobre pare minut. Po chwili było słychać trzaskanie drzwi a chwilę po tym kroki na schodach. Nie przestawałam przytulać przyjaciółki ale spojrzałam w górę i natknęłam się na zszokowane spojrzenie Alexa.
Powiedziałam do niego nieme "Rodzina" a on już siedział obok nas i też ją pocieszał.
- Masz coś do picia?- spytała Alexa
- Rzeczy mam w środku. A ty Char?
- Też. Mam przynieść? - skinęła tylko głową a ja poprosiłam Alexa żeby mi pomógł. W końcu musiałam przynieść torby i kurtki trzech osób.
Oboje weszliśmy do klasy nie mówiąc nawet "dzień dobry". Rozmawialiśmy tylko między sobą.
- Charlotte, Alexander. Miło że jesteście możecie usiąść w końcu? - spytała miło nauczycielka.
- Nie - do tej pory była to moja ulubiona nauczycielka i nigdy nie odezwałam się do niej po chamsku, tak jak teraz.
- Co to ma znaczyć?
- To co pani słyszała - Alex patrzał na mnie tylko z wielkimi oczami i sam chyba w to nie wierzył, że odzywam się w ten sposób do pani Lambeck.
Wyszliśmy z klasy gdy już wszystko mieliśmy i siedzieliśmy do końca lekcji na korytarzu.
Byłam świadoma tego, że czeka mnie rozmowa.

Weszłam z powrotem do klasy z nauczycielką.
- Co to ma znaczyć? - zapytała jeszcze raz - i czemu tak po prostu nie przyszliście na lekcje?
- Sophia się źle czuła
- Mogłaś powiedzieć
- Chciałam ale pani mnie po chamsku zignorowała!
- Nie unoś głosu na mnie! Za twój wybryk zostaniesz zawieszona do końca roku! - co? O na pewno nie. Nie pozwole na to żeby mnie znowu zawiesili. Inaczej to wtedy muszę rozegrać.
- Za co?! Za to że chciałam pomóc przyjaciółce bo ma problemy rodzinne?! Za to że pani mnie po chamsku zignorowała i nie mogłam się zapytać czy możemy zostać przed klasą?! - zmuszałam siebie żeby łzy napłynęły mi do oczu - za to że jestem coraz gorzej przez moją matkę traktowana a przez Michaela nawet nie mam przyjaciół którym mogłabym się wygladać?! Przepraszam! Nie chciałam się na pni wyżywać, bo jest pani mają ulubioną nauczycielką, ale ja nie mogę już tego w sobie trzymać wszystkiego. To mnie zabija już od środka. To po prostu wyszło - teraz już udało mi się rozpłakać.
- Czyli w domu nie jest lepiej? No dobrze Char. Przyjmuję przeprosiny ale proszę cię, Nie chciałabym żeby to się znowu powtórzyło. A co do mamy to pomyśl żeby to zgłosić do Jugendamt.
Porozmawiałam z nią jeszcze chwilę, uspokoiłam się i wyszłam ze szkoły żeby pójść za hale sportową gdzie wiedziałam, że będzie Alex i Sophia. Podchodząc do nich wytarłam jeszcze szybko wilgotne policzki.

SamlieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz