MEGGIE
Siedziałam w klasie już dokładnie 7 minut. Albo zapomniał że posadził mnie w kozie, albo dał mi wolną rękę.
Pff, oczywiście że zwieje.Wychyliłam się z klasy rozglądając się po korytarzu czy go nie ma. Czysto! Wybiegłam z sali uważając na każdym kroku. Biegnąc do wyjścia obejrzałam się za siebie aby się upewnić czy ktoś tam jest. I BENG! Wpadłam na Pana Stylesa!
Zrobiłam się blada. Spuszczając głowę w dół wróciłam się do klasy.
Zajęłam miejsce. Moje oczywiście. By po chwili wyciągnąć z plecaka książkę którą męczę już z miesiąc(?) Usłyszałam trzask i przekluczane drzwi gdy Styles wszedł. Oderwał mnie od książki zamykając mi ją.- Dziewczyno słuchaj jak się do Ciebie mówi! - szarpnął mnie za ramię Herri.
- Auć! .. Mówiłeś coś? - spojrzałam w górę łobuzersko.
- Nie graj ze mną w ten sposób Meg - przegarnął swoje loczki.
- Gramy? Fajnie - Wstając podeszłam do niego i założyłam mu ręce na szyję. Żeby zbliżyć się do jego ucha musiałam stać na palcach - Nic z tych żeczy Herri - szepnęłam do niego.
- Meg! Jeden całus. - patrzył na moje usta błagalnym wzrokiem.
- Słucham? Pan sobie jaja robi? - wytrzeszczyłam oczy.
*Nauczyciel? Ja? Całus? Co? Serio?*
- A no tak, za jakieś 15 minut kończe kare w kozie Panie Styles. Niech mnie Pan przekona. - uśmiechnęłam się sztucznie do Harrego.
- Dobrze - to znowu ten uśmieszek. - Bez tego klucza nie wyjdziesz kochana- wysunął rękę do przodu machając mi nim przed nosem. Po czym schował go do tylniej kieszeni spodni.
- Coo?! Nie może Pan! Będę krzyczeć - burknęłam.
- Naprawdę? Co takiego - zakpił ze mnie!
- Hm .. Pomocy pedofil! - zakrył mi usta ręką i się zaśmiał.
- Meg masz już przecież 18 lat a do.. - przerwał widząc moje rozbawienie w oczach.
- Pf ja 18? 4 miesiące temu miałam wyprawiane 17 - ste urodziny. Jestem najmłodsza z tej klasy.
Oderwał się ode mnie i usiadł za biurkiem.
- Przemyśl to, wiesz że cię nie wypuszcze - uśmiechnął się.
- Założę się, że i bez tego się obejdzie - cmoknęłam w jego stronę.
*****
- Panie Styles! Podejdzie Pan? - krzyknęlam stając obok ławki. Odskoczył od swojego biurka szybko idąc w moją stronę.- I co Meg namyśliłaś się? - szepnął mi do ucha wgniatając mnie w ścianę za nami.
- Jedno malutkie muśnięcie - patrzałam z powagą na Stylesa.
- JEDNO - kiwnął głową. Powoli zbliżał się do moich ust zamykając przy tym oczy.
Wykorzystała chwile nieuwagi i delikatnie wyjęłam klucz ze spodni. W głowie przybiłam sobie piątkę, brawo ja!
- Ale .. - położyłam mój palec na jego wargach - nie powinien Pan tego robić, prawda ? - Harry otworzył oczy. Zielone oczy.
- No to gramy dalej. Do domu ci się nie śpieszy, mi też. Teraz nie będzie to tylko muśnięcie. - oblizał wargę.
- Nie ma mowy! - chwyciłam za plecak i pokierowałam się w stronę drzwi, w górze trzymając klucz. - Wychodzę !
- Co? Jak? Ale .. ? - usłyszałam głos Pana Stylesa gdy już wyszłam z sali.
______________________________________
Tak wiem, miałam wstawiać co 2-3 dni a minęło sporo czasu. Mam sporo zaległości w szkole.Do zobaczenia w kolejnym rozdziale : ))))
CZYTASZ
• Harry Styles || My Teacher •
Romans- To jakiś mało smaczny żart, tak? - warknęłam. Czułam wzrok całej klasy skupiony na mojej osobie. - Nie skąd, Meggie. Teraz ja uczę was muzyki. - ten uśmieszek ... UGH ! - Od kiedy jesteśmy na ty!? Harry! - skąd we mnie tyle odwagi. Jestem w szoku...