- Zostaniesz moją przyjaciółką?
-Co? - Szybko wróciłam do pozycji siedzącej. - Lubisz mnie?
- Tak. - Odpowiedział dalej leżąc i nadal nie puszczając mej ręki. - A czy ty mnie lubisz?
- Nie wiem co oznacza słowo "lubić". Nigdy nie miałam żadnych kontaktów z człowiekiem, więc nie wiem czy to co do ciebie czuję to jest wstręt, miłość czy też przyjaźń...
-Odpowiedź jest bardzo prosta. Czy przeszkadza ci moje towarzystwo?
-Ym, no nie... - Odpowiedziałam zawstydzona.
-A więc jeszcze jedno muszę zrobić. - W tej chwili przyciągnął mnie z powrotem na pozycję leżąca, tylko, że tym razem leżałam na nim. Objął mnie za plecy, przybliżył głowę do mnie i mnie namiętnie pocałował. To wszystko trwało dosłownie chwilę. Tylko pocałunek... Nie mogłam wstać. Gdy próbowałam się wyrwać przyciągał mnie jeszcze mocniej. Po paru sekundach wkońcu mnie puścił.
- Czujesz łopotanie w klatce piersiowej? - Powiedział to oblizując przy okazji usta jak wampir po wypiciu krwi.
-Nie... - Odpowiedziałam zagubiona.
-Czyli to przyjaźń. - Odpowiedział uśmiechając się. - Wstawaj odprowadze cię do domu.
Nie wiedząc co robić wstałam i ruszyłam za nim do mojego domu. Gdy dotarliśmy na miejsce nie chciałam się z nim rozstawać.
-Może zostaniesz u mnie na noc..? - Powiedziałam to tak cicho, że nie słyszałam sama siebie.
-Co proszę..?
-Nie zostaniesz u mnie na noc? - Spostrzegłam, że krew zaczęła mu kąpać z nosa niczym w anime. Podeszłam do niego i mu strzeliłam z liścia. - Nie miej brudnych myśli, zboczeńcu.
- Mogę zostać... - Widać było, że się wstydzi.
-Nie musisz się wstydzić. Mieszkam sama, a poza tym jesteśmy przyjaciółmi, sam to powiedziałeś. - Uśmiechnęłam się do niego tak jak on do mnie w szkole.
Szybkim krokiem weszliśmy do domu.
-Too, gdzie ja będę spać..?
-Ze mną w pokoju. - Krew zaczęła mu znowu wypływać. - Chciałbyś abym tak powiedziała, prawda? - Zapytałam szykując materac.
-Wiesz, jestem chłopakiem, nie zatrzymasz mojej natury. Heh...
-Zboczeniec, jesteśmy przyjaciółmi.
Kładąc się do łóżka zadawałam sobie pytanie : "Dlaczego ciągle mu wspominałam, że jesteśmy przyjaciółmi? Czyżbym miała mu to za złe..? " W środku nocy zrobiła się burza. Strasznie się jej bałam. Zaczęłam piszczeć.
-Co się stało?! - Wstał Dawid z materacu i spojrzał na mnie.
-Em, nic to tylko burza... Zaraz mi przejdzie...
Po paru minutach znowu zaczęłam piszczeć. Schowałam się pod kołdrę. Po 4 krzyku kołdra się uniosła, a pod nią wszedł Dawid. Wyciągnął mnie na wierzch i przytulił.
-Nie bój się. To tylko chałas...
Oblałam się rumieńcem i wtuliłam w niego.
-Zboczeniec... - Powiedziałam ziewając. Dawid się tylko uśmiechnął.
CZYTASZ
Mój przyjaciel chłopak
RomanceWredna, oschła, egoistka i samotna... Te określenia idealnie pasowały do Marysi. Jednak przez dziwny zbieg okoliczności znalazła przyjaciela. Jednak przyjaźń damsko - męska faktycznie nie ma prawa istnieć. Przed Marysią i Dawidem staje mur braku szc...