Rano obudziło mnie śpiewanie. Jak się okazało był to Lucas śpiewający gównianą piosenkę.
- Kurwa, Lucas zamknij mordę! Chcę jeszcze pospać. - krzyczałam do niego z pokoju.
- O księżniczko wstałaś już! - ta bardzo śmieszne -_- - chodź na śniadanie zrobiłem jajecznice! Twoja mama mówiła że ją uwielbiasz.
Nie mylił się to prawda. Ogarnęłam się i zeszłam na duł na śniadanie. Wzięłam jedzenie i usiadłam na kanapie. Zaraz przyszedł Lucas i chciał siąść tuż obok ale mu na to nie pozwoliłam.
- Merry, albo siądę koło ciebie, albo będziesz musiała dokończyć zdanie, którego wczoraj nie dokończyłaś o moich pięknych oczach. - spojrzał na mnie i udawał obrażonego.
- Ta chciałbyś. Nie wybieram nic. - siadł koło mnie i objął. A ja automatycznie dałam mu z liścia.
- A to za co?!
- Po pierwsze za szantażowanie, a po drugie za obejmowanie mnie.
Odsunął się i włączył telewizję. Leciał jakiś badziewny film. Kiedy zjadłam Lucas zabrał ode mnie talerz.
- Ja pozmywam.
- Nie ja, ty zrobiłeś śniadanie. - bez wahania się zgodził i oddał mi talerze.
Spadł mi widelec i chciałam go podnieść a Lucas już brał zamach na mój tyłek ale ja zrobiłam unik i od razu dostał z liścia.
- No i znowu dostałeś. Następnym razem będzie 5x mocniej. - spojrzałam na niego groźnym wzrokiem. On na to tylko uniósł jedną brew. Przewróciłam oczami i umyłam naczynia.
dwór umyć Yamahę bo wczoraj nie zdążyłam tego zrobić. Wyciągnęłam ją z garażu i umyłam mokrą gąbką. Później wzięłam małe wiadro i lekko go przepłukałam. Za chwilę przyszedł Lucas i pośliznął się w wodzie którą wylałam.
- Hahahahahahahaha!!!! - nie mogłam wytrzymać.
- Hahaha. Bardzo śmieszne. - kiwnęłam głową - no zaraz zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni.
Mówiąc to wziął wiadro z wodą i wylał mi je na głowę.
- Hahahahahahaha! - śmialiśmy się razem.
- Zaraz tego pożałujesz. - przy domu był wąż ogrodowy więc włączyłam go i oblałam porządnie Lucasa. - no nie mówiłam.
- No dobra księżniczko, wygrałaś ale chodźmy do domu bo zachorujesz. - udawał zatroskanego.
- Oj, nie martw się tak. Lepiej uważał na siebie. - uśmiechnęłam się podejrzanie.
On na to zaczął sięśmiać.że jednak jakoś wytrwam te wakacje. Poszliśmy do domu się przebrać i wysuszyć. Włosów nie wyczesałam i zaczęły mi się kręcić. Kiedy zeszłam na duł Lucas musiał podzielić się swoim zdaniem na ten temat.
- Jesteś piękna jak róża, co się z kibla wynurza. - zaczął się śmiać ale za chwilę mu przeszło - żartuję przecież jesteś piękna księżniczko.
- Miałeś nie mówić do mnie "księżniczko"! - zdenerwowałam się.
- Nie prawda! - udawał oburzonego.
Dałam mu spokój i poszłam założyć strój. Miałam właśnie wychodzić kiedy Lucas krzyknąl:
- Merry zaczekaj na mnie!
- O nie!
- O tak! Musisz poznać moją kuzynkę! Na pewno się polubicie.
- To nie jest dobry pomysł. Nie lubię poznawać ludzi.
- A mnie poznałaś.
- Bo byłam do tego zmuszona!
- Jeśli chcesz możemy udawać że się nie poznaliśmy! - zdenerwował się na mnie.
- Dobra. Od teraz jesteś tylko lokatorem! - wykrzyknęłam.
- A wcześniej kim byłem co?! - spojrzał na mnie smutny.
- Nie wiem! Mam to już gdzieś! - wyszłam napięcie trzaskając drzwiami.
Szybko wsiadłam na motor i pojechałam jak najdalej od niego. Widziałam tylko jak Lucas stoi na podjeździe i mi się przygląda. Jechałam szybko aż w końcu usłyszałam pisk opon. Okazało się, że zderzyłam się z samochodem. Na szczęście obrażenia kierowcy nie były zbyt duże i od razu przyszedł na mnie nakrzyczeć zamiast mi pomóc.
- Jak jeździsz idiotko! Porysowałaś samochód!!
- Może by pan zadzwonił na pogotowie a nie na mnie krzyczał! - mówiłam prawie przez płacz z bólu.
Nie czułam nogi. Wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do mamy żeby podała mi numer do Lucasa. Szybko napisałam mu sms-a że jadę do szpitala. Kiedy karetka była na miejscu zobaczyłam Lucasa.
*****
Mam nadzieję że się spodobało i liczę przynajmniej na jedną gwiazdkę :)
CZYTASZ
Miłość zmienia życie...
RomanceCześć, jestem Merry Morgan. Mam 17 lat. Pół roku temu zmarł mój ojciec. Od tamtej pory jestem zamknięta i obrażona na cały świat. Na dodatek moje kontakty z mamą są dość nieprzyjemne. Ale czy to wszystko zmieni się przez jednego chłopaka- Lucasa? Cz...