"Podglądacz"

433 20 8
                                    

Uwaga!
Sceny +18
Tak na dobry początek ^^
-------------------------------------------------------------
Szukałam mojej drogiej przyjaciółki Carolyn po całej posiadłości. Pytałam każdego, kogo spotkałam na swojej drodze o moją zgubę, ale nikt nie miał pojęcia, gdzie podziewa się brunetka. Przechodząc obok komnaty, która przeze mnie była nazywana "pokojem muzycznym", usłyszałam melodię. Uchyliłam lekko drzwi i zajrzałam zza nich niepewnie. W taki oto sposób odnalazłam moją drogą przyjaciółkę. Siedziała późnym wieczorem przy pianinie, grając cicho Nocturne Chopin'a. Swoimi delikatnymi palcami pieściła klawisze instrumentu w blasku księżyca, wpadającego przez okno znajdujące się obok. Melodia ucichła, gdy dziewczyna usłyszała skrzypnięcie drzwi. Przeniosła granatowe oczy w stronę źródła dźwięku. Wystraszyłam się, że to ja spowodowałam nieznaczny hałas, więc gwałtownie schowałam się z powrotem za drzwiami. Jednakże gdy nie dotarło do mnie żadne wołanie, ani nic podobnego, postanowiłam znów na nią wyjrzeć. Okazało się, że w pomieszczeniu pojawił się wampir o krwistoczerwonych włosach oraz oczach, których piękny odcień zieleni pobłyskiwał w świetle księżyca. Jego widok sprawiał, że brunetka odczuwała przyjemne ciepło w okolicach podbrzusza, a jej serce przyspieszało swój rytm bicia. Skąd to wiedziałam? Wiele razy opisywała mi to uczucie i przyznawała się, że traktuje go, jak kogoś ważnego. Ayato, bo takie właśnie nosił imię owy wampir, podszedł do niej powolnym krokiem. Stając za nią, położył dłonie na jej ramionach i nachylił się do jej ucha. 

- Wróciłem... chichinashi...

 Wymruczał półszeptem, pieszcząc jej słuch swoim spokojnym, męskim głosem. Każdy jego gest, słowo działało na nią jak narkotyk, od którego mocno się uzależniła i nie zamierzała z niego wyleczyć. 

- Czekałam na ciebie z niecierpliwością... 

Odpowiedziała mu po chwili, spoglądając na niego tylko kątem oka. Wampir porwał ją nagle od pianina i przyciągnął do siebie tak, że ta głową wylądowała na jego torsie. Gdyby miał tylko tętno, mogłaby w tym momencie doskonale usłyszeć bicie jego serca. Jednakże jego mięsień życia pozostawał w bezruchu, ale mimo to potrafił mocno oraz szczerze kochać. 

 - Już jestem... razem z tobą, naleśniku...

 Rzekł pełen spokoju. Złapał ją delikatnie za podbródek i uniósł jej głowę tak, by mógł utonąć w jej oczach w kolorze oceanu. Niewidocznie zaczął się zbliżać do jej ust, po czym namiętnie się w nie wpił. Czule objął ją w talii, przez co dziewczyna zrobiła kilka kroków w przód, aby jeszcze bardziej zetknąć się z nim swoim ciałem. Odwzajemniała jego namiętne pocałunki z jak największym uczuciem, wplątując dłonie w jego buntowniczo poszarpane, czerwone włosy. Wampir gwałtownie złapał ją za uda i podniósł jej drobne ciało, nie odrywając się od jej słodkich ust. Brunetka mocno objęła jego szyję, oplątując go w pasie nogami. Położył ją na powierzchni instrumentu, na którym wcześniej prezentowała swoje wspaniałe umiejętności. Pocałunkami obdarował również jej szyję, jak i obojczyki. Gdy skończył rozkoszować się smakiem jej ust, zszedł niżej aż do ud. Materiał spódnicy, którą obecnie na sobie miała, podwinął ku górze, odsłaniając jej dolną część bielizny. Przejechał swoimi wampirzymi kłami po gładkiej skórze dziewczyny, na co ta zareagowała cichym jękiem. Jej ciało było przepełnione setkami emocji, które zmieniały się, co sekundę wraz z poczynaniami jednego z braci Sakamaki. Wędrował językiem po całej długości jej ud, a chwilę później dotarł do najbardziej czułego na męski dotyk miejsca. Wpił się w jej kobiecość, nie ściągając nawet bielizny. Brunetka odpowiedziała gwałtownym jękiem, który odbił się cichym echem od ścian ciemnego pokoju. Złapał ją ponownie za uda, wbijając lekko palce w jej jedwabną skórę. Starał się dotrzeć jak najgłębiej przez koronkowy materiał, przez co moja przyjaciółka zwiększyła głośność oraz częstotliwość jęków. Kiedy czuła, jak wampir nieustannie i uparcie dążył do sprawienia jej większej przyjemności, zrobiła się nadmiernie mokra. Ayato dzięki temu, odczuł tylko większą motywację, by dalej drażnić jej kobiecość swoim językiem. W pewnej chwili wrócił do jej ust, a zarazem do szyi, w którą wgryzł się z brutalnością. Carolyn syknęła z bólu, ale lubiła gdy to robił. Wiedziała, że picie jej krwi sprawia mu taką samą przyjemność, jak jej spędzanie namiętnych chwil wraz z nim. Była również pewna, że nie tylko jej szkarłatna ciecz sprawiała, że jest ona dla niego kimś wyjątkowym. Czułam się dosyć niezręcznie w całej tej sytuacji, ale coś mnie trzymało przy tym, aby być świadkiem tej namiętnej sceny. Z myśli, które towarzyszyły mi podczas podglądania naszej słodkiej pary, wyrwało mnie odchrząknięcie, które dobiegło zza moich pleców. Prędko odwróciłam się w stronę źródła dźwięku, trzaskając przy tym nerwowo drzwiami. Moja podświadomość wręcz na mnie krzyczała za tak głupi czyn. Jeszcze mogli to usłyszeć i spostrzec, że mieli podglądacza. Przede mną stał Reiji z poważną miną oraz skrzyżowanymi rękami. Chyba nie był zbyt zachwycony moim zachowaniem, więc uśmiechnęłam się do niego w sztuczny sposób, próbując złagodzić całe to zajście.

Pamiętnik Panny w CzerwieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz