Śnieg jak zwykle kruszył z nieba gdzie diamenty lśniały jak gwiazdy, powiew lekkiego zimnego wiatru niósł zapach słonej wody z Waterfall.
Trzy postacie szły pszez tą lokalizacje.
Pierwsza postać do wysoki szkielet w czerwoną peleryną, małą zbroją i czerwonymi rękawiczkami, on był na czele grupy.
Druga postać to też szkielet, był o wiele mniejszy niż pierwszy, miał białą bluzke, niebieską kurtke i różowe kapcie, szedł ostatni w grupie.
Po środku nich szedł człowiek, to była dziewczyna ubrana w niebieski sweterek w dwa fioletowe paski, miała brązowe buty i żółtą skóre.
Mały szkielet miał wbity wzrok w ziemie, jakby był smutny, lecz naprawde o czymś myślał...
POV Sans
Moje życie jest dość inne niż kiedyś było, kilka lat temu kiedy Frisk wpadła do podziemi wszystko sie zmieniło, te timeline które tylko ja pamiętam, te drogi które brała...
Niewiem co sie ze mną dzieje, z ubiegiem lat Frisk zaczynała dorastać, teraz ma już 13 lat.
Dostałem dobrą myśl, pszyśpieszyłem krok żeby dojść do Papyrusa.
"Papyrus, ja sam moge iść do Waterfall" zasugerowałem.
Papyrus zatrzymał sie i spojrzał sie na mnie "Ty sam? Zawsze o to pytasz, ale..... Dobra myśl" uśmiechnął sie.
Zwrócił wzrok na Frisk "To ty Frisk pójdziesz do Hotlandu, a ja pójde spowrotem do Snowdin"
Frisk kiwneła głową na dobrze, spojrzałem sie na nią, jej brązowe oczy lśniały w blasku gwiazd a lekki wiatr wiał delikatnie w jej ciemny blond włosy...
Nagle Papyrus pstryknął mi palcami pszed twarzą "Sans? Ziemia do Sans'a!" Wołał Papyrus do mnie.
Zamrugałem kilkokrotnie i spojrzałem sie zdezorientowany na Papyrusa "T-tak?" Mruknełem pod nosem. (tak, wiem że nie mam nosa)
Papyrus poruszył głową jakby mówił nie "Sans, to sie zdarza coraz częściej... Co sie z tobą dzieje? I dlaczego zawsze idziesz to Waterfall?" Zapytał zaniepokojony.
"Niewiem" odpowiedziałem "Chyba jestem-"
"Nawet nie próbuj!" Pszerwał mi Papyrus "Zachowaj te swoje żarty na później i idź do Waterfall"
Wzruszyłem ramionami i poszłem w strone Waterfall, obejrzałem sie za ramię i spojrzałem ostatni raz na Frisk, patrzała sie na mnie słodko, westchnełem i poszłem dalej.
*time skip*
Dotarłem do Waterfall po 10 minutach.
Z góry jaskini kapała woda która powoli leciała na dół, lekki powiew wiatru wiał w moją twarz, zarzuciłem na siebie kaptur i szłem dalej.
Pół-mrok otaczał mnie jak szłem między niebieskimy kwiatami, ich szepty mnie uspokajały.
Stanąłem po środku pola niebieskich kwiatów i słuchałem ich szeptów.
Jeden z kwiatów szepcze moim głosem, lecz narazie nie chce wam o tym mówić.
Usiadłem po środku pola kwiatów i spojrzałem sie na diamentowe-gwiazdy które wisiały na suficie, to była jedyna rzecz którą robie od czasu kiedy odkryłem prawdziwe uczucia do Frisk...
Nagle za mną jeden z kwiatów zaczął szeptać znajomym głosem, głosem który dawno nie słyszałem, ten kwiat był inny nisz wszystkie.
W expresowym tępie wstałem i spojrzałem sie za siebie, ten kwiat nie pszestał szeptać te słowa.
On szeptał rzeczy które pszez tyle lat nie słyszałem.....
----------------------------------------------
Hejka wszystkim!
Sorka że to pierwszy rozdział a tak długo nie było i że jest troche słaby, ale zawsze nie mam weny na początek opowiadań.
A co sie będzie działo dalej, że byście tylko wiedzieli....
Ja już szykuje drugą książke z tego typu! Mam epilog/prolog, nazwe, okładke o czym będzie itd. Boże wszystko robię za szybko XDDAle ja nie moge! Ja tu napisałam tylko Prolog a większość z was już dodała tą książke do listy lektur, dała gwiazdki itd. dziękuje was wszystkim! :D
Postaram sie robić szybciej rozdziały następnym razem :3
Małe pytanko: Czy żeby wam wynagrodzić moje spóźnienie mam zrobić sneek peek?
Do następnego rozdziału ;3
ESTÁS LEYENDO
|| You can't understand how this feels|| {wolno pisane}
FanfictionFrisk, która już dawno trafiła do podziemi, wie jak tu wszystko działa i myśli że zna już wszystkie tajemnice. Ale czy to prawda? Sans ma trudności w życiu, stara sie chronić swoją Tajemnice i swoje uczucia jednocześnie broniąc Frisk pszed zemstą po...