Rozdział 2 || Słowa ||

64 8 3
                                    

POV Sans

Kwiat powtarzał te słowo, słowo które zaczeło powtarzać sie w mojej głowie, byłem przerażony.

Zaczełem sie cofać jakby coś do mnie podchodziło, wiedziałem że gdzieś czaiła sie ta, która była pierwszym prawdziwym potworem w podziemiach, ta która zmusiła Frisk do Genocide, ta która może właśnie sie tu czaiła żeby zaatakować we właściwym momencie.

Te słowa zaczeły sie nasilać, w mojej głowie słowa sie powtarzały bez końca, jakbym to ja je wymawiał.

"Chara powróciła" szepnełem do siebie "Ona chce Zemsty"

Nie wiedziałem jakie plany miała, ale musiałem ostrzec innych, tym bardziej Frisk, bo to ona była jej pierwszą ofiarą z której zrobiła żywą maszyne do zabijania, kto wie czy znowu użyje jej lub... Kogoś innego.

Nagle poczułem jakby ktoś stał za mną, szybko sie odwróciłem, ale tam... Nikogo nie było...

Ona była demonem, duchem który może zjawić sie i znikać w jakim czasie chce.

Za mną znowu usłyszałem szepty kwiata Chary: "Zemsta"
Lecz te słowa wydawały sie jakby właśnie Chara je wymawiała.

Wreszcie nie wytrzymałem, zacząłem biec pszed siebie, dopiero stanąłem kiedy byłem pewiem że go nie słysze.

Spojrzałem za siebie i zauwarzyłem że pszebiegłem cały Waterfall, nie wiedziałem że aż tak sie bałem Chary...

Nie zwlekając pobiegłem do Hotlandsów, musiałem jak najszybciej ostrzec Frisk.

POV Frisk

Stałam koło budki Sans'a gdzie była moje stacja, mocne ciepło w hotland's troche mi pszeszkadzało, nie wiedziałam jak szkiele-bracia to wytrzymują, pewnie dlatego że nie mają skóry...

A jeśli chodzi o szkielety, to Sans sie dziwnie zachowuje w najbliższym roku, jak jest blisko to wpatruje sie we mnie jakby zahipnotyzowany, a jak coś mówie albo sie śmieje to on sie lekko rumieni.

Nie rozumiem co z nim jest, może takie jest dorastanie u szkieletów?

Nagle usłyszałam jak ktoś mnie wołał, to był głos Sans'a.
Z zakrętu pszybiegł Sans, był zdyszany i wyglądał jakby sie czegoś wystraszył.

"Sans? Co sie stało?" Zapytałam sie zmartwiona, on nic nie powiedział, szybko chwycił mnie za ręke i zaczął biec w strone Snowdin.

Byłam zdziwiona, co mogło pszestraszyć tak Sans'a?

Sans nie chciał nic powiedzieć, nawet nie poszedł po Papyrusa tylko biegł pszed siebie.

Zaczeło sie ściemniać kiedy byliśmy po środku lasu Snowdin, byłam zdyszana a Sans nareszcie sie zatrzymał.

Zimny podmuch wiatru sprawił że zadygotałam z zimna, śnieg zaczął spadać z nieba a noc sie zbliżała dużymi krokami.

Sans popatrzał sie zmartwiony na mnie i podszedł do mnie "Frisk..." Powiedział zdyszany "Musze ci coś powiedzieć-"

Nagle trzask patyka z oddali pszerwał mu, w oczach Sans'a wyczytałam że sie bał.

Postanowiłam sie odezwać
"Sans, co sie tu dzieje?" Zapytałam go w tym samym czasie kiedy popchnął mnie za siebie jakby chciał mnie obronić.

On nie odpowiedział, zamiast tego rozglądnął sie dookoła jakby ktoś miał zaraz wyskoczyć i zaatakować "Słuchaj Frisk" nagle Sans sie odezwał "Nie jesteśmy tu bezpieczni"

Nie wiedziałam o co mu chodziło, zaczyna sie coraz dziwniej zachowywać, ale teraz to chyba zwariował.

Nagle krzaki pszed nami zaczeły sie ruszać, z tyłu Sans'a zobaczyłam że jego oko zaczeło sie świecić, teraz wyglądał na zdenerwowanego.

Krzaki zaczeły sie ruszać coraz bardziej a Sans wydawał sie coraz bardziej wystraszony i wsciekły.

Nagle z krzaków wyskoczył...
Jerry

Strzeliłam facepalm'a, Sans zresztą też.

"Oh Sans" jęknełam zrezygnowana "Co z tobą?"

Sans zasłonił swoją kościstą ręką świecące niebieskim światłem oczodoł, zresztą jego cała twarz była niebieska.

"Ja.... Ja Myślałem że to-" Chciał sie wytłumaczyć Sans
"Nie Sans" pszerwałam mu "Robisz sie coraz dziwniejszy, ja chyba tego nie wytrzymam."

Odwróciłam sie od niego i zaczełam iść w strone domu, poczułam jego ręke na moim ramieniu.

Zrzuciłam ją, nie miałam chumoru żeby teraz gadać, chciałam tylko dostać sie w spokoju do domu.

Lecz czułam że coś było nie tak...

POV ???

Sans stał w miejscu patrząc na oddalającą sie Frisk, po jego oczach widać było że było mu smutno.

"Awww jakie to pszykre, nasz bohater chciał ochronić Frisk pszez atakiem który dopiero nastąpi"

Gdyby tylko Sans spojrzał sie w ciemność lasu, mógłby dojrzeć krwisty blask oczu Demona.

"Tym razem wyznaczyłam kogoś bardziej potężniejszego na ofiare"

----------------------------------------------

Hejka tutaj notatka panny Frisk XP

Już na początek już mówie że wiem o błędzie w opowiadaniu, więc mi nie wypominajcie o tym XDD

Myśleliście że to wszystko tak szybko sie stanie co? No to jednak Jerry popsół wam plany
(Pozdrawia fundacja www.HateJerryTheMonster.com)

Tylko daje info że sciągnełam tego Flipnote na moje stare nintendo DS, chcecie żebym robiła tam animacje z książki?

Następny rozdział będzie najszybciej jak sie da ;3

To bajo :3

|| You can't understand how this feels|| {wolno pisane}Donde viven las historias. Descúbrelo ahora