Jak zwykle ja, spóźniłam się na lekcje. Na złość, akurat w poniedziałki, na pierwszej lekcji miałam matematykę, której nie cierpię, z nauczycielką, której nienawidzę.
- Przepraszam za spóźnienie... - zaczęłam cicho.
- U Pani Lucy to normalne. - odpowiedziała z krzywym uśmiechem. - A teraz siadaj. - dodała stanowczo.
W połowie lekcji dostałam wiadomość, nie wyłączyłam dźwięku, więc głos przychodzącej wiadomości rozległ się po całej klasie. Nie obyło się bez zbędnego komentarza pani Stich.
- Ktoś musi kogoś bardzo lubić, żeby pisać o 8 rano na dodatek w poniedziałek.
Nie wiedziała na szczęście że to do mnie przyszła wiadomość. Gdy odwróciła się aby dalej pisać równania, wyciągnęłam telefon.
Nieznany: Jak ci mija lekcja matematyki? :)
Ja: Skąd wiesz, że mam matematykę?
Nieznany: Mówiłem ci, że cię znam :)
Ja: To chore.
Nieznany: To ja jestem chory, na twój widok :)
Ja: Dziecinne odzywki.
Nieznany: Nie jestem dzieckiem.
Ja: To niby ile masz lat? 12?
Nieznany: 19 :)
CZYTASZ
You Have A New Message | A. I.
FanfictionAxx: Ugh Ja: ? Axx: Czy te cholerne rolety muszą być aż tak bardzo nisko opuszczone? Ja: Tak? Axx: Niby czemu? Ja: Żeby twoje oczka się tak nie cieszyły? :) Okładka: mala_menda Start: 31.05.2016 Koniec: 20.07.2016