Dedyk dla Vossanka dzięki za imiona! Ale zaczynam od nowa.
Angela
Zawiesili mnie na trzy tygodnie za 'pobicie' Luka.
No tak, jak ja, Angela Tomlinson mogłam kogoś uderzyć? Przecież wszyscy wiedzą ze "ta" Angela nie skrzywdziła by nawet muchy.
A jednak. Cuda się zdarzają...
Szlam na stołówkę, z moim chłopakiem, Lukiem. Wzięliśmy na czerwoną tacę hamburgera, frytki i sok pomarańczowy.
Usiedliśmy przy stoliku po lewej stronie stołówki i przystąpiliśmy do jedzenia.
"Kochanie, idę do łazienki, poczekaj poproszę i popilnuj mi jedzenia. Kocham Cie" powiedział wystając. Pokiwałam twierdząco głową i wróciłam do jedzenia.
Nie było go dobre 10 minut, a ja skończyłam jeść, wiec poprosiłam osobę siedząca obok mnie o popilnowanie posiłku Luka. Sama poszłam go szukać. Poszłam w kierunku męskich toalet. Nie szukałam go długo, bo już po chwili zobaczyłam go całującego się z Alice, moją przyjaciółką.
Stanęłam przed nimi ze łzami w oczach.
- Alice, myślałam ze się przyjaźnimy...- szepnęłam, na tyle głośno ze mnie usłyszeli
Oderwali się od siebie, a Alice podeszła do mnie:
- Angela... To nie tak... To nie tak jak myślisz...
- A jak?- parsknełam
- Posłuchaj mnie...
- Już widziałam.
- To nie tak jak myślisz
No tak. Typowe 'to nie tak jak myślisz', gdy najbliższe osoby wbijają ci nóż w plecy
- Słuchaj, ja nie chciałam żeby to tak wyszło.. My... Luke...
- Słuchaj, naprawdę nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Nie zbliżaj się do mnie.
Spoliczkowałam Luka. Jakoś tego nie żałuje- zasłużył sobie. Po kilkunastu minutach po prostu uciekłam ze szkoły i płacząc wpadłam do domu. Opowiedziałam prawie wszystko rodzicom. A oni powiedzieli ze na te trzy tygodnie mam jechać do Luis'a
No własnie, to jest problem. Mam za dwie godziny jechać do Luis'a... Znienawidziłam go po tym jak, wyjechał do Londynu mówiąc ze za trzy lata. Cóż, minęło pięć lat, a go nadal nie ma...
Nie oceniaj opowiadania po prologu, dalsze rozdziały są lepsze!
CZYTASZ
Bad Sister||1D
Fanfiction- Kto wypina tego wina-powiedziałem Dziewczyna patrzyła chwile na mnie, po czym po prostu się uśmiechnęła. Wychodząc z kuchni, poczułem czyjąś rękę na pośladku. Oniemiały obróciłem się. Dziewczyna uśmiechnęła się niewinnie - A kto prostuje ten ż...
