*Prolog*
Cześć kochani XD mam na imię Hope, mam 13 lat, kocham gofry i naczynia z porcelany. Moja pasja jest jazda na rolkach i chłopaki. Mam 175cm wzrostu, ważę 45 kg i więc jestem idealna. Mam cerę jak Dżoana Krupa, blond włosy do tyłka i niebieskie oczy. Zreszta paczcie:
Sliczna jestem, co nie? Mam mnustwo przyjaciół, moi rozdzice są bogaci, mieszkamy w ogromnej willi, mamy basen z delfinami, kort tenisowy, stadninę koni i prywatny helikopter. Jestem towarzyszka i inteligentna. W szkole mam same piątki, płynnie mówię po angielsku, francusku, niemiecku, hiszpańsku, japońsku i jawajsku. Znam tagże piętnaście dialektów, używane w Afryce srotkowej. Jestem fajna. Moje życie wydaje się być idealne, prawda? No właśnie nie. Pewnego dnia moje życie zmieniło się o 360 stopni. Powiem wam dlaczego, bo się pewnie nie domyślacie. Zostałam porwana.
Stop, stop stop! Czy oby na pewno tak powinno to wyglądać? Nie. Niestety z takim prologiem spotykam się w co drugim opowiadaniu. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Bohatera idealna o bardzo eee....oryginalnym imieniu. W dodatku błędy tak częste, że trudno zrozumień treść. A teraz mała rada ode mnie. Nie masz pomysłu na nic kreatywnego na początek, więc postanawiasz na wstępie opisać główną bohaterkę? Daruj sobie prolog! ~du dum tssy~
*Rozdział 1*
Usma rano, czas do szkoły! Wstaję i idę do łazienki. Jest duża i ładna. Jest w niej wanna wielkości jeziora, kabina prysznicowa dla dziesięciu osób, lustro na całą ścianę, w którym odbija się moje idealna sylwetka. Kibla oczywiście brak, bo na co mi on? Podchodzę bliżej lustra. Nie muszę się malować, bo rano wyglądam najpiękniej. Włosy same mi się układają, a oczów nigdy nie mam podkrążonych. I tak decyduję się nałożyć na twarz podkład, puder, pomalować oczy i nawalić błyszczyku od cholery.
Otwieram moją gig szafę, OMG ALE JA HAJSU MAM! #SWAG! Wyciogam crop top, do tego HMYH...jUż wiem! Spódniczka i buty. Niebieskim wzrokiem przemierzam rząd stojacych jak żołnierze superstarów. Nie, bo ja bogata, ja chcę szpilki czerwone do szkoły, bo chłopaków muszę wyrwać. Jak robie tak chcę. W końcu JOLO, raz się żyje! :D Regulamin jest dla ciot!
W siadam do mojego helikoptera i lece nim do Szkula.
- Cześć Julie! - witam się z moją Bff.
- Cześć Hope – uśmiecha się szeroko pokazując idelanie białe zeby.
- Co tam u cb haha?
- Nic, a u cb?
- Też nic :'(
- To co dzisiaj rb?
- Jakiś badboy wyrwiemy, co ty na to?
- Ok.
Lekcje były nudne, ale ja nawet nie muszę na nich uważać, bo i tak wszystko wiem. Po lekcajch poszłam z Julia na kebaba, chuda jestem to mogę i tak nie przytyję. Po drodze podstawiłam nogę jakieś nerdzarze się wywaliła w w ogóle :"D.
Razem z Julia kupiłyśmy sobie po piwie. Poszłyśmy do dykotekę, wszystkie ciacha się za nami oglądały. Zarem z moją przyajciołką tańczyłyśmy na środku, w międzyczasie przebrałyśmy się w sukienki kupione w Harrords. A właśnie mówiłam, że mieszkam w Lądynie? Nie? Bo mieszkam. Było już po 2 w nocy, więc postanowiłam wrócić do domu. Julia w towrazystkie dwóch chłopaków została w klubie. JPRDLE ALE PUSZCZALSKA :O Idę do domu. W moją stronę zmierza jakiś chłopak, był przystojny. Chciałam go pocałować, kiedy przyłożył mi coś do twarzy mówiąc:
- Dobranoc skarbie.
1.Błędy, błędy, błędy
2.Chujowy styl i dialogi z dupy
3.Skrajna forma debilizmu
4.Zero oryginalności
5.Fak lodżik
6.Przypominam, że boCHaterka ma 13 lat.
Rada nr 2: Jeśli tak piszesz, przestań pisać. Albo popracuj nad sobą.*Rozdział 2*
Budzę się w jakieś piwnicy, jest tu brzytko, brudno i śmierdzi. Kręci mi się w głowie, wszystko mnie boli. Płaczę, bo się bojem. Ktoś wchodzi do pomieszczenia. Przystojny chłopak, w okolicach dwudziestki, ma piękne oczy i w ogóle...te blond włosy. Chyba się zakochałam...Nie, cholera, muszę chociaż te dwa rozdziały wytrzymać! Dobra wdech i wydech, dam radę!
- Śpiąca królewna się obudzilt – mówi. - Nawet jak beczysz wyglądasz piknie.
Chwilka, ja skądś go znam. Tak, to przeciaż Luke! Japwd słucham jego zespołu i OMG, on jest taki zajebiście męski! Nie, ogarnij się! On mnie porwał muszę jeszcze trochę wytrzymać z tą miłością z kosmosu!
- Sp**j ch**u pie**ny jesteś wyk**ym ku**em sku**nu! - drę japę.
- Zamknij się skarbie – uderza mnie.
Uśmieję się tylko.
- Hahaha,,, Ow my gosz, ależ tyś tępy. Hueuhueuhueu! Jak się ma na twarzy tonę podkładu, to tak, jakby się miało kask kuloodporny, debilu hueuhueu!
Widze, że jest na mnie zly. Ojjjoj jak on slodziutko siem denerwuje :")
On wychodzi, a ja zasypiam tak, jakbym wpierdoliła paczkę Pozitivum.
***
Dziękuję za uwagę *kłaniam się*. Poruszyła cię historia Hope? Mnie też nie! Mam nadzieję, że ci się podobało, jeśli tak...i tak zrobisz co chcesz. Zatem:
C U!
CZYTASZ
[PORADNIK] Jak NIE pisać książek
HumorJest sobota, starasz się dojść do siebie po ciężkim tygodniu. Wpadasz na spontaniczny pomysł. Napiszę coś! Zatem włączasz kompa, robisz sobie coś do jedzenia, zakładasz słuchawki, puszczach ulubiony kawałek. Widzisz pustą stroną. Stronę, na której z...