truskawka

32 3 0
                                    

Narodziłam się z kwiatu

białego jak śnieg

powoli przeistaczam się w truskawkę

każdego dnia przychodzi do mnie mały chłopiec

prawi mi komplementy 

czerwienię się

po kilku dniach jestem cała czerwona

jedynie moja koleżanka ma białą jeszcze czapeczkę

jak co dzień chłopiec do mnie podchodzi

zrywa mnie

nic nie mówi

idzie do kranu

myje mnie

odrywa szypułkę (moje włosy)

-ała to boli!

Po chwili chłopiec otwiera usta 

chce mnie zjeść

jakiś chłopiec go szturcha

upadłam, boli

jestem cała poturbowana

po chwili jakiś czworonożny potwór przychodzi
zjada mnie

krew się ze mnie leje

I tak oto truskawka ginie w pysku zwierzęcia.

WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz