Okazało się, że tym niespodziewanym gościem był mój były chłopak- Gabriel, z którym praktycznie prawie w ogóle się nie spotykałam. No chyba, że w szkole mijaliśmy się na korytarzu. Razem z Gabrysiem był też Max - najprzystojniejszy chłopak z mojej klasy. Stałam jak wryta, cała zaczerwieniona i nie miałam pojęcia co powiedzieć. Przecież z Maxem prawie w ogóle nie rozmawiałam. Kiedy chłopacy podeszli do nas, Natalie szturchnęła Gabriela w ramię, a Maxym powiedział do mnie : Cześć, jestem Max, miło mi.
*Czy on mnie nie poznał? No jak on mógł, przecież na facebooku mnie ma. No i jeszcze widzimy się w szkole* - pomyślałam. Będąc zła na niego za to, że mnie nie poznał odpowiedziałam mu zimno : Cześć i poszłam do Natalie i Gabriela. Natomiast on zdziwiony tym co zrobiłam, powiedział: No weź, zdradź mi swoje imię piękna. A ja prychnęłam na niego i poszłam do mojej przyjaciółki. W pewnym momencie odezwał się Gabriel : Gdzie idziemy?. Nie wiem, a gdzie chcielibyście pójść? - zapytała zaciekawiona Natalie .
Po pewnym czasie odezwał się znajomy mi głos Maxa : Do lasu!! . Reszta naszej paczki zgodziła się na ten zielony pomysł Maxyma. Więc tam poszliśmy. Podczas drogi Gadaliśmy dosłownie o wszystkim. Jak nie o meczach, to o grach i o szkole. Kiedy tak wędrowaliśmy, aby dojść to miejsca ustalonego przez nas, w pewnym momencie mój wzrok skierował się ku oczom Maxa. Nie mogłam przestać patrzeć w jego cudowne brązowe tęczówki.
Aż tu nagle on także zaczął wpatrywać się w moje oczy. Moją twarz zalały czerwone rumieńce z zawstydzenia. Nasze mierzenie wzrokiem przerwał Max mówiący: Zaraz, zaraz czy to ty Rose? Będąc wściekła na niego, że dopiero się skapnął, że to ja, sarkastycznie powiedziałam mu : dopiero teraz to zauważyłeś głupolu?. Gdy Max przybliżył się do mnie chcąc przeprosić, Gabriel nagle wszedł zdenerwowany pomiędzy nas i powiedział : No to wszystko już wyjaśnione, chodźmy dalej. * A temu co odbiło * - zaczęłam myśleć. Natalie przyglądała się temu wszystkiemu z zaciekawieniem.
Kiedy szliśmy właśnie przez las, Max popatrzył na mnie z swoim diabolicznym uśmieszkiem i wepchnął mnie do rowu, który znajdował się blisko mnie. Na to ja zacierając dłonie i śmiejąc się jak czarny charakter, wyszłam z dołku i po pewnym czasie wystraszyłam go, a zaraz potem popchnęłam. Następnie powiedziałam z szatańskim uśmiechem : no widzisz, ze mną się nie zadziera Maxie. Natalie tak się z nas śmiała, aż jej łzy z oczu poleciały i brzuch ją rozbolał. Gabriel z poważną miną przyglądał się całemu zdarzeniu. * a z Gabrysiem co? zawsze taki śmieszek, a teraz powagę zachowuje? to do niego niepodobne* - Zaczęłam rozmyślać.
Idąc dalej ja wraz z Maxem nie przestaliśmy się popychać. Po pewnym czasie nasze popychanie się źle skończyło. Max mnie popchnął do rowu, a ja złapałam go za rękę i jego też wciągnęłam. Max wpadł prosto na mnie. Kiedy już się ocknęliśmy w jakiej pozycji jesteśmy, od razu się od siebie odsunęliśmy i cali czerwoni do poziomu buraka, dziwnie na siebie patrzeliśmy idąc dalej. Natalie powiedziała do nas śmiejąc się tak mocno, że słychać było ją w całym lesie : uuuuu.... czyżby nowa parka?. Ja i Max odpowiedzieliśmy równo: nie, nie, nie, w życiu!! Gabriel wyglądał na zdenerwowanego, ale w ogóle się nie odzywał.
Gdy wyszliśmy w końcu z lasu, z strony Gabrysia i Maxa padł pomysł żeby pójść do nawiedzonego domu. Natalie zachwycona propozycją odpowiedziała: Jasne, musimy no po prostu musimy tam się wybrać. Ja osobiście nie przepadałam za opuszczonymi miejscami, ale tak czy siak byśmy tam poszli. Po prostu nie lubiłam horrorów, za to Natalie kochała wszystko co straszne i nawiedzone. Kiedy decyzja zapadła wyruszyliśmy prosto do omawianego przez nas miejsca.
Po drodze było dużo śmiechów, przepychanek dla zabawy, ale było też coś co nie dawało mi spokoju. Dlaczego Gabriel patrzył złowrogo na Maxa. * Może Maxym coś zrobił Gabrielowi, albo może się pokłócili, kurcze o co może mu chodzić?* - zaczęłam nad tym rozmyślać. W pewnym momencie Gabryś, Natalie i Max się zatrzymali, natomiast ja upadłam na podłogę, ponieważ nie skapłam się, że jesteśmy już na miejscu. Maxym i moja przyjaciółka wpadli w śmiech, natomiast Gabriel zachichotał. Zaraz potem, idąc w moją stronę, chcąc mi pomóc, udał, że przez przypadek szturchnął Maxa łokciem. Po chłopaku było widać, że zrobił to specjalnie.
Kiedy wstałam, okazało się, że wszyscy zatrzymali się z tego powodu, że doszliśmy do celu naszej wyprawy - nawiedzonego domu. Staliśmy przed domem dość długo, rozglądając się po okolicy. Wokół dużego, strasznego budynku było mnóstwo drzew i połamanych gałązek, a deski , z których był zrobiony dom były powyrywane. Niedaleko okna znajdował się stary, wyblakły materac, a drzwi domu były oderwane. Wygląd tego miejsca wywoływał u mnie dreszcze. Wahałam się czy wejść do środka. Miałam mieszane uczucia co do tego domu. No ale musiałam dać radę wejść, nie miałam innego wyjścia. Natomiast patrząc na Natalie, Gabriela i Maxa widać było, że naprawdę chcą tam iść, ten ich entuzjazm i podekscytowanie nawiedzonym miejscem, widać było to gołym okiem.
W końcu po długim rozglądaniu się po okolicy, postanowiliśmy wejść do środka. Oczywiście szłam ostatnia z powodu strachu. W pewnym momencie Max spojrzał na mnie współczującym wzrokiem. Potem poczułam czyjąś rękę dotykającą moją dłoń. Uniosłam głowę ku górze i zobaczyłam tam te same brązowe oczy. Był to Max, który powiedział do mnie: Nie bój się, będzie dobrze, a następnie na jego twarzy pojawił się pokrzepiający uśmiech. Mój smutny wyraz twarzy zmienił się w niepewny uśmieszek. Gotowa?- spytał po chwili spokojnie chłopak. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam: chyba tak - odpowiedziałam niepewna swojego wyboru. Po tym Max pociągnął mnie za rękę w stronę nawiedzonego domu.
-----------------------------------Przepraszam, naprawdę przepraszam za tak długie nie dodawanie rozdziału 4, ale przysięgam naprawdę, że dodam rozdział 5 jak najszybciej to możliwe. No bo tera te oceny i w ogóle więc wiecie. Możecie komentować, dawać porady co do opowiadania i polecać je znajomym, jeśli się podobało. Bardzo cieszę się że się podobało :) przepraszam za błędy. i obiecuję, że dodam jak najszybciej rozdział 5. Naprawdę jeszcze raz przepraszam za nie dodawanie rozdziału 4 :c
YOU ARE READING
Będziesz dla mnie Francją?
RomanceJest to opowiadanie o pewnej miłości na odległość Rose i Nathana. Rose dostaje wiadomość od chłopaka na facebooku. Okazuje się, że jest to jej kolega z 1 klasy podstawówki. Chłopak mieszka we Francji, ponieważ się przeprowadził. Dziewczyna natomiast...