Żywa Creepypasta #5

155 13 1
                                    

PRZYPOMINAM ŻE TO AMATORSKIE OPOWOADANIE PISANE ROK TEMU XD

Następnego dnia.
-Skarbie.. Hej obudź się książę.. Jacky..
-Hm? Co.. Tak tak już tak.. Jeszcze 5 minutek.. Mmm... -powirdzial Jack wtulając sie w cycki Mei xD (Monika co ty piszesz, kobieto..)
-Jacky no wstawaj.. To już dziś.. - zaśmiała się słodko Mei.
-C-co? To dziś? Już teraz!?
-Tak wstawaj.
Jack podniósł się na równe nogi.
-No już już! Zdejmij mi to! Błagam!
-Nie tak szybko kocie. Najpierw masz się przebrać i zjeść śniadanie 👿
-No wiesz co.. Jesteś okropna.. Eh..
-Wiem wiem.. Przecież za to mnie kochasz 😜
Kiedy Jack chciał wejść do łazienki Mei stanęła w progu dziwi i powiedziała
-Ej ej.. Najpierw ja..
-No dobrze..
Mei miała plan :'D
Ubierze sie tak jak nigdy dotąd 👿
-stanik
-koszula
-majteczki
-i chyba najkrótsze na świecie szorty.
XD XD XD XD XD
Umalowała sie i uczesała
Później wpuściła Jack'a do łazienki i zeszła robić śniadanie.
-Oh jak sie zdziwi 😈 -pomyślała Mei
Jack szybko się wyszykował i zbiegł po schodach na śniadanie. Nie chciał robić przykrości Mei bo w łazience pomyślał żeby samemu sobie zdjąć opatrunek ale Mei była by zła więc tego nie zrobił.
Po śniadaniu Mei złapała Jack'a za rękę i wyciągnęła do pokoju po czym kazała mu usiąść na łóżku.

SCENY NIE DLA DZIECI! 18+!!!

-Gotowy?
-Tak! Jak nigdy dotąd!
-No to uwaga.. Raz... Dwa.. Trzy..
Jack przetarł oczy kilka razy nimi pomrugał żeby lepiej widzieć i.. Odebrało mu mowę..
-Jezu... Mei ty.. Boże drogi.. Jesteś przepiękna księżniczko..
Anioł..
-Oh przestań -zaśmiała się delikatnie.
W pewnej chwili Jack zaczął ją dotykać.. Najpierw po twarzy później po szyi i biuście...
-eh.. Jack? Co ty.. Ah..
W jednej chwili Jack rozpiął (?) jej koszule a była ona w samym staniku..
Zaczął jej się przyglądać aż w końcu żucił się na nią. Pożerał ja wzrokiem i dotykał swoimi rękoma.
-Cudownie.. - powiedział niskim głosem - Twoje ciało jest takie cudowne.. - dodał.
Mei miała już zamiar płakać gdy Jack ja obmacywał.
Pomyślała że przecież nic jej nie zrobi. Nie zrobi jej krzywdy Mei bardzo dobrze go znała...
Jack jeszcze bardziej zagłębiał się w coraz intymniejsze miejsca. Mei pisneła dość głośno.
-Uh.. Wybacz chyba trochę się zapędziłem.. - powiedział już lżejszy głosem. Mei nic nie odpowiedziała.
Jack odsunął się trochę i przytulił się do jej cycków ;u;
-Juz dobrze... Już dobrze skarbie... -powiedziala cicho.

Jack nacieszył się wyglądem Mei i ciągle na nią patrzył, cały czas. W tym czasie Helen przytulał się do brzucha Sanny. Sanny głaskała go po głowie. Nadal nie chciała myśleć, że dzieje się to naprawdę, a jednak. Czuła się teraz bezpiecznie.

Żywa Creepypasta Moja WersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz