PRZYPOMINAM ŻE TO AMATORSKIE OPOWOADANIE PISANE ROK TEMU XD
Po kilku miesiącach.
Mei już czuła się dobrze.. Nawet za dobrze.
Slender był bardzo znudzony. Ponieważ nie miał co robić. Nic go nie ciekawiło, miał tylko swoje książki..
Sally z ciekawością oglądała brzuch Sanny. Ciekawiło ją to wszystko.
Z jakiegoś powodu Ben był smutny to pewnie dlatego że Sally interesuje się bardziej Sanny niż nim samym. Jeff i Daian.. Im układało się dość dobrze.
Masky ciągle obrywał od Tobiego i Jack'a bo łapki zaczęły kleić się mu do dziewczyn. Hoodie znikł.. Nie wiadomo czemu. Nie wiadomo jak. Nie wiadomo dlaczego i kiedy.
Brat Mei L. Jack pewnego dnia przyszedł bardzo opity. Oczywiście dostał ochrzan.
Jednym słowem dom wariatów 😂
Ale było cudownie.. I przyjemnie zarazem :)Zbliżał się lato a co za tym idzie wakacje. A wakacje to czas zabijania..
Mei i Astrid oraz Sanny (i nie tylko one) bardzo tego nie lubiły. To coś okropnego. Astrid raz na jakiś czas.. Tak zabijała i tak sprawiało jej to przyjemność. Ale Mei wręcz przeciwnie. Nie nawidziła tego. Dla niej była totalna masakra.
No ale cóż zrobić? Takie życie żywej Creepypasty.
Niestety Trzeba się z tym pogodzić.I tutaj nasza wena twórcza padła :c Pokłóciłyśmy się i na tym stanęło :(
Może jeszcze kiedyś napisze się kolejne części. :)
A może ktoś dołączy.. Może zawitają nowe postacie? ^ ^ Jak myślisz czytelniku? Może to będziesz ty? 😊
CZYTASZ
Żywa Creepypasta Moja Wersja
RomanceOpowiadanie to było napisane już dawno, amatorsko w notatkach na moim telefonie xD