4

1.1K 88 5
                                    

Szłam razem z bratem w stronę domu. Zachowywał się... dziwnie. Zrzuciłam z głowy kaptur i rzuciłam się na kanapę.

- Daiki jak myślisz, wygracie z nimi? - mruknęłam i napiłam się wody. Chłopak spojrzał na mnie leniwie i mruknął niskim tonem:

-Oczywiście, że my wygramy. W końcu nikt ze mną nie przegra, bo jedyną osobą, która może mnie pokonać jestem ja sam. - zaśmiałam się cicho.

-Jesteś pewny? - chłopak kiwnął z wolna głową - To zaraz idziemy na boisko i zobaczymy kto jest lepszy. - wystawiłam mu język, a on westchnął.

-Dobra ja nic nie mówiłem 

-No ja myślę... - nie dokończyłam, bo chłopak podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. Zarumieniłam się lekko, ale nic nie powiedziałam. 

-A wiesz, że Tetsu chciał mi dzisiaj przybić żółwika? Coś z nim nie tak...

-Przecież zawsze tak robicie...

-Nie? Ja nie przybijam żółwików z byle kim. To jego wina, że tego nie wie...

- Powaliło Cię?! To twoja wina! - krzyknęłam zdenerwowana. Co jak co, ale Aomine i Tetsu to światło i cień. Tego się nie spodziewałam po nim. Poszłam do pokoju. Najpierw Akashi, potem mój brat... Usłyszałam walenie do drzwi. - Spadaj nie mam nastroju. W dodatku mam do ciula okres.- Combo jakich mało. Z pod drzwi coś wystawało. Czekolada?... Czekolada! Z karmelem! Czasem jednak kocham tego dupka. Do niej była przyklejona karteczka z napisem: "masz rację" Wyszłam z pokoju. Zabrałam piłkę i pobiegłam na boisko. Zaczęłam ze zdenerwowania robić wsady. Po chwili odpadłam. Jeszcze muszę poinformować Daikiego, że idę do innego liceum niż on. Do podobno najlepszego... Rakuzan. Nie wiem kto tam może być, ale wiem, że tam dyscyplina to podstawa. Na boisko przyszedł absolut. Przywitałam się. 

-Akashi, gdzie twoja siostra idzie do liceum. - chłopak prychnął i łagodnie powiedział:

-Nie chciała iść do mojego liceum. Idzie do Shutoku. - liceum królewskie, nie ma co... Podobno glon tam idzie. - A ty? Gdzie idziesz do liceum?

-Rakuzan, a ty?

-Też - odparł chłopak i niewidocznie się uśmiechnął. Jego włosy niegdyś dłuższe, teraz strasznie krótkie. Nie wiem po jakiego wała on sobie je ściął.

- Przynajmniej z tobą sobie normalnie pogadam. - zaśmiałam się cicho. Popatrzyłam w niebo. Zaczęło się ściemniać. Kolor przybierał pomarańczową barwę dzięki słońcu, wyglądało to przepięknie.

-Nie będziesz tęskniła za bratem? - zapytał poważnie. pfff... nie możesz mówić normalnie, tylko poważnie? No nic...

-wcale nie będę za nim tęsknić... no może ociupinkę. W końcu to moja rodzina. Mimo, że to dupek i czasami mam ochotę go czymś zadźgać. - mruknęłam. Przeczesałam granatowe włosy i znów rzuciłam piłkę. - muszę lecieć - pomachałam mu i pobiegłam do domu. 

-Karo? O to ty, dobrze szykuj się jutro idziemy do Too... zobaczyć całą szkołę - zaśmiałam się i uśmiechnęłam się.

-Nie braciszku... Nie idę z tobą, ja idę do Rakuzan'a. Wybacz... - podrapałam się po karku - jutro jest impreza pożegnalna... idę sobie coś naszykować do ubrania. - szepnęłam. Chłopak stał jak wryty, nie chciał... nie mógł się ruszyć z miejsca. Jego siostrzyczka zostaje w tym domu, a on musi się wyprowadzić. Jedyna osoba, którą tam będzie znać to Kami, która na stówę powie jak Daiki nie będzie na treningu, a ona nie zważając na wszystko przyjedzie i wpuści mu wpierdol. Zamknęłam drzwi i szepnęłam zdławionym głosem: -Będę tęskniła dziewczyny... teraz widzimy się po przeciwnych stronach boiska... - naszykowałam sobie bordową sukienkę i rzuciłam się na łóżko. Chwilę później przyszedł mój brat.

-R-Raffa? Śpisz? - zapytał. Powiedział mi po drugim imieniu, martwi się.

-Nie Dai-chan nie śpię. - mruknęłam i usiadłam.

-Wiesz... muszę wyjechać. Mam inny domek, bliżej nowej szkoły. Ty zostaniesz tu, bo masz kawałek do Rakuzan'a. Poproszę Akashiego, by się tobą zajmował.

-C-co? Nie wyprowadzaj się! Co ja zrobię sama! Proszę zostań! Jeszcze tyle czasu... - rozkleiłam się. Chłopak przytulił mnie i wymruczał mi do ucha:

- Muszę, ale będę Cię często odwiedzał. Dasz radę młoda. Wierzę w Ciebie... - chwilę później usnęłam, a on delikatnie mnie położył i okrył kocem...

To był rozkaz! - Akashi Seijuurou część IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz