6. Monitoring

879 105 12
                                    

Rozdział sprawdzony

- Wszystko okey? - spytał Justin, przerywając pisanie.

- Co? - spytałam zdezorientowana.

Odkąd dostałam wiadomość od nieznanego kontaktu, nie mogłam skupić się na niczym innym. Zbyt mnie to przerażało. Dlatego właśnie, zamiast obliczać przykłady, siedziałam, wpatrując się w ścianę.

- Pytałem, czy wszystko okey. Nie odpowiedziałaś dobrze na żadne pytanie.

- Bo to za trudne.

- Spytałem, ile musisz dodać do jednej drugiej, żeby wyszła całość.

- Ohh - zdałam sobie sprawę, że faktycznie mogłabym się skupić.

- Co się dzieje?

Od kiedy obchodzę Biebera? Przecież on zawsze stara się trzymać tak bardzo na dystans. 

- Ktoś do mnie coś napisał, ale nieważne.

- Kto? Kto napisał?

Co go to obchodzi?

- Nie wiem. Nieznany numer.

- A co napisał?

Mówić, czy nie mówić? W sumie i tak to raczej nie zrobi różnicy, jeśli akurat on się dowie.

- Ktoś wczoraj w nocy wysłał mi wiadomość "widzę cię". Był to nieznany numer, więc nie wiem, kto mógł to wysłać.

Chłopak wydał się zastanawiać przez chwilę.

- Nie przejmuj się. Pewnie jakiś kretyn nabija się z ciebie.

- W środku nocy?

- A mało to takich?

W sumie Justin miał racje. Pewnie przejmowałam się bez powodu. To mógł być jakiś idiota ze szkoły.

^^^*^^^*^^^*^^^*^^^*^^^*^^^*^^^

Przemierzałam korytarze szkoły z nadzieją, że trafię na Biebera, który robi coś, co odchodzi od normy. Tak, dobrze mnie słychać. Nie rezygnuję z tematu, jakim jest sekret Justina Biebera.

Muszę przestać przez cały czas mówić jego imię z nazwiskiem. To zaczyna powoli brzmieć jak Harry Potter.

- O, cześć, Sylvia - usłyszałam znajomy głos.

- Cześć David.

Zauważyłam, że chłopak trzymał jakieś pudło. Zobaczył, że się mu przyglądam.

- To nagrania z monitoringu u mnie w domu. Idę do świrów komputerowych, żeby wyczyścili nagranie z imprezy.

Co? Co ? Co? Co? Co?
Monitoring?
Nagrania z imprezy?

Kiedy powiedziałam Bieberowi, że u Davida są kamery, to przecież kłamałam. Teraz się jednak okazuje, że faktycznie wszystko się nagrało. W końcu miałam szansę dowiedzieć się, co wydarzyło się naprawdę. W końcu.

- Ja mogę to załatwić. Znam się na tym.

Akurat w tej sprawie nie kłamałam. Mam szóstkę z informatyki i jestem całkiem niezłym hakerem. Zhakowanie mojego bloga jest praktycznie niemożliwe. Jestem w tym lepsza niż niejeden z tych kujonów. Oczywiście powiem, ż pudło z nagraniami zniknęło, a pare chwil pózniej Szanti może o czymś napisać. David pomyśli więc, że Szanti ukradła pudło, a ja dowiem się prawdy. Wszyscy szczęśliwi.

- Jesteś pewna, że możesz? Nie chcę cię przemę...

- Daj spokój. Od dwóch dni słyszałam jedynie "nie nadwyrężaj się". Daj to pudło i pozwól mi działać.

Szanti Pisze //Mam Dla Was Nową Plotkę//    //JB\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz