Wnętrze salonu fryzjerskiego zdominowały kolory kremowe i białe z domieszką koralowego i czarnego. Podłoga wyłożona była granitem, na ścianach poprzyklejane były w ozdobnym geście bursztyny, a z sufitu zwisały eleganckie lampy. Pomieszczenie nie było wielkie, jednak nie było w nim też ciasno. Po prawej stronie od wejścia znajdowały się trzy stanowiska, przy którym zajmowano się włosami, a po lewej recepcja. Między nimi była wolna przestrzeń. Od razu przy wejściu znajdowały się miejsca siedzące dla osób czekających, a na końcu salonu, przy recepcji, gablotka z przedmiotami służącymi do pielęgnacji włosów. Obok gablotki znajdowały się też drzwi, zza których po chwili wyłoniła się radosna postać.
- Witam, witam! - zawołała.
- Siemasz! - odkrzyknął Aiden i przybił jej piątkę. - Przyprowadziłem ci twoją koleżankę, a to jej przyjaciel, Matt - powiedział, pokazując na nas.
- Cześć, miło mi poznać. Jestem Fetch - wyszczerzyła się do niego, potrząsając jego ręką.
- Przyjemność po mojej stronie - ukłonił się delikatnie, na co Fetch się zaśmiała.
Po chwili jej wzrok padł na mnie, a uśmiech wyparował.
- Nie sądziłam, że naprawdę przyjdziesz. Rany, dobrze cię widzieć! - ucieszyła się i przytuliła do mnie, stając na palcach. Odwzajemniłam gest, uśmiechając się nieznacznie. - Rozgośćcie się i od razu przejdźmy do rzeczy - klasnęła dłońmi. Wzięła ode mnie torbę, którą położyła na fotelu obok, a potem zdjęła ze mnie płaszcz i zawiesiła go na wieszaku przy drzwiach. Czułam się dziwnie, nie byłam przyzwyczajona, by ktoś z takim entuzjazmem robił jakieś rzeczy za mnie.
Kątem oka zobaczyłam, że chłopaki już siedzieli na fotelach i żywo o czymś rozmawiali. Wtedy zdałam sobie sprawę, że jeszcze ani razu się nie odezwałam. To pewnie dziwne, że prowadzę rozmowy w swojej głowie, a na żywo nie za bardzo. Odchrząknęłam.
- Ciebie też miło widzieć. Nie wiem co zamierzasz zrobić z moimi włosami, ale ci zaufam - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Nie jest tak źle, by cię golić na łyso. Więc o to się nie martw - zażartowała, wyjmując z szafki przy jednym ze stanowisk czarny fartuch. Podeszłam do niej, a ona unosząc moje włosy do góry założyła mi go. - Usiądź gdzie ci się podoba.
Wybrałam sobie miejsce najbliżej wyjścia. Fetch obejrzała moje włosy, po czym wydała werdykt.
- No więc końcówki na pewno są do przycięcia. Dobrze będzie odnowić twój kolor oraz zrobić zabieg regenerujący z Olaplexem. Zabieg ten polega na nałożeniu Olaplexu, czyli specjalnej odżywki, na całe twoje włosy, zmyciu go, nałożeniu kolejnej odżywki i ponownym zmyciu. Potem umyję twoje włosy szamponem i nałożę maskę utrwalającą. To tyle. Może tak być?
Przez chwilę zastanawiałam się ile takie coś może kosztować, jednak stwierdziłam, że jeśli się na to nie zgodzę to wszyscy mi będą zwracać uwagę na to jak zniszczone mam włosy. W takim wypadku koszt tego wszystkiego mnie nie obchodził.
- W porządku - zgodziłam się.
- Super! Zaczniemy od farbowania, bo jest to najbardziej niszczący zabieg. Potem przytniemy ci końcówki, a na koniec nałożymy Olaplex. Może to być czasochłonne, tak więc mam nadzieję, że nie zmartwisz babci, jeśli pojawisz się w domu nieco później - uśmiechnęła się. Odwróciłam głowę w jej stronę, zdziwiona, że pamięta o mojej babci.
- Babcia wie, więc nie musisz się spieszyć - odpowiedziałam. Fetch kiwnęła głową na znak, że rozumie i na chwilę zniknęła mi z oczu. Wyszła po chwili z tego pomieszczenia, co wcześniej, z jakąś książką w ręku.
CZYTASZ
Forget your horror
RomanceOpowiadanie o Lauren, która od śmierci rodziców cierpi na depresję i poznaje ludzi, którzy pomagają jej się uporać z chorobą.