2. Miłe spotkanie, czy początek nowej znajomości ?

723 31 8
                                    

Martina

Była już 16:30, siedziałam na ławce w galerii, w której znajdowała się restauracja, do której ten uroczy chłopak zaprosił swoją ukochaną. Płakałam, rozmyślając jak dalej potoczy się moje życie. Nagle nade mną dostrzegłam przystojnego, wysokiego bruneta o szmaragdowych oczach.

-Mogę jakoś pomóc ? Coś się stało ? - Z jego ust wyłoniły się dwa pytania, powiedziane bardzo sympatycznie.

- Jeżeli jesteś wróżką, która przepowie mi przyszłość, to jasne :) Nie, żartuję. Wszystko w porządku. Nie chcę przejmować kogoś moimi problemami,a zwłaszcza kogoś, kogo nie znam. - Co miałam mu powiedzieć? Tak, rozstałam się dzisiaj z chłopakiem, przy którym nie byłam szczęśliwa, tylko przywiązana?

-Wróżką nie jestem, ale nigdzie mi się nie spieszy. Chętnie Cię wysłucham i spróbuję jakoś pomóc.- Jaką On ma w sobie pozytywną energię. Jest na prawdę bardzo miły...

- Nie jestem pewna, czy chcesz tego słuchać. Ale skoro nalegasz to, okey.-Zaśmiałam się, a nieznajomy spojrzał na mnie miną typu "Chętnie pomogę, tylko powiedz, co się stało". - A więc, tak... Dzisiaj nie jest mój dobry dzień. Zerwałam z chłopakiem, z którym nie czułam się szczęśliwa,tylko strasznie się do niego przywiązałam.... Jeszcze ten sms, tylko on z pewnością nie był do mnie... Napisał go, na sto procent, jakiś "przedstawiciel płci męskiej" - Znowu na mojej twarzy wyłonił się uśmiech.-Wiadomość była skierowana, do dziewczyny i informowała, o spotkaniu. Myślałam, żeby zadzwonić pod ten numer i powiedzieć, że to pomyłka, ale zrezygnowałam.... Dobra nie chcę Cię meczyć, przecież nawet mnie nie znasz, po co miałbyś mnie słuchać ? - Dziewczyno, nie znasz go i mówisz mu takie rzeczy, Tini, ogarnij się! No,ale on ma taki przyjemny wyraz twarzy...

Jorge

Zaraz, zaraz, Jorge. Ona mówi o jakimś sms-ie. Może to mój ? Może dlatego Stephie nie przyszła? Spojrzałem na telefon i zerknąłem na datę... A no tak, nie odbiera dlatego, że jest w trasie. Wszystko to wyjaśnia... Ta dziewczyna jest taka, nie wiem jakby to powiedzieć, wyjątkowa? Nawet jeżeli jest to jej najgorszy dzień w życiu, potrafi się uśmiechnąć. Żadko komu się to zdarza. Pomogę jej!

-Nie przesadzaj, nie zanudzasz mnie. Ale nie nalegam. Jorge jestem. Miło mi Cię poznać- Powiedziałem z pewnością siebie, nie chciałbym stracić z Nią kontaktu.

- Mi rówinież jest miło, żadko się spotyka tak, sympatycznego człowieka, jak Ty, Jorge. Martina, dla przyjaciół, Tini- wyciągnęła do mnie swoją dłoń. Chętnie ją uścisknąłem. Jednak, ona zawstydziła się, na twarzy MARTINY, bo nie mogę jeszcze mówić do niej "Tini", pojawiły się różowe rumieńce.

- Dobrze, a teraz tak. Skoro z tym chłopakiem nie było ci za dobrze, to prędzej, czy później, zapomnisz, o nim. A co do tego sms-u, to możesz zadzwonić do tej osoby i wyjaśnić całą sprawę. - Myślę, że to jednak był sms ode mnie, tylko, czy to mógł być zbieg okoliczności ?

-Wiesz co ? Masz rację!- Martina wyciągnęła telefon i zadzowniła. Po jakimś czasie odezwał się mój... Nieznajomy numer. Postanowiłem, że nie odbiorę, bo jestem zajęty. Coraz bardziej przekonywałem się, że sms, był ode mnie, gdyż kiedy dziewczyna odłożyła słuchawkę, wibracje wydobywające się z mojego iphone ucichły.

-Jorge, czy to nie był sms od Ciebie? - Zapytała, po czym pokazała mi treść. Tak, sms był ode mnie, skierowny do Stephie... Powiem jej, że nadawcą tej wiadomości byłem ja.

-Masz rację. To ja to napisałem, do mojej dziewczyny... - powiedziałem, chciałem dokończyć, jednak nie dała mi dokończyć.

- To co ty ty jeszcze robisz? Masz kogoś, z kim mógłbyś spędzić mile te popołudnie, a nie słuchać mojego użalania się nad sobą. Na co jeszcze czekasz? Idź do niej i powiedz jak bardzo ją kochasz! Chociaż Cię nie znam, to wiedz, że każda dziewczyna by chciała takiego chłopaka. - Po tych słowach, puściła, do mnie oczko, po czym odpowiedziałem na jej gest uśmiechem. - Ale nie myśl sobie, że nie jestem Ci wdzięczna, za Twój czas i wsparcie mnie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. - Tini przytuliła się do mnie. Czułem, coś czego jeszcze nigdy w życiu, przy Stephie nie odczułem. To było niesamowite, jak lekkie muśnięcie wiatru. Jednak dziewczyna szybko się ode mnie „oderwała". - Przepraszam, nie powinnam, moja wina, masz dziewczynę, a ja tak po prostu się do Ciebie przytuliłam. Muszę już iść- Była zakłopotana.

-Nie, przestań. Nic się nie stało. Każdy czasami potrzebuje się do kogoś przytulić, nie ma w tym nic złego. Nie puszczę Cię samej w takim stanie do domu. Pozwolisz, że Cię odwiozę ?- Nadal chcę jakoś jej poprawić humor. Mam nadzieję, że się zgodzi...

-A twoja dziewczyna nie będzie zazdrosna ? - Zapytała. W sumie to Stephie o niczym, nie musi wiedzieć.

- Nie, dlaczego ? To jest tylko pomoc. A przecież warto pomagać, prawda ?- Następnie chwyciłem „nieznajomą" za nadgarstek i zaprowadziłem do samochodu. Mamy tyle wspólnego. Gdy dojechaliśmy na miejscem, pod drzwiami rezydencji stał słynny aktor. Czy to może być jej chłopak ? Cieszę się, że nie wie , kim ja jestem. Nie chcę jak na razie jej tego mówić, bo po co ?

♥♥♥

No i koniec. Rozdziały będę starała się pisać na każdy piątek. - informacja dla tych, którzy chcą ze mną zostać na dłużej :**

Rozdział trochę krótki, jednak następne będ

Besos, xMilenkax

Jortini,Love Story 💕Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz