3. Początek szkoły

60 7 5
                                    

No To będzie długi rozdział z dedykacją dla aaangel_of_darknesss mojej 100% BFF! :-)

Gdy Ola i Luna dotarły do szkoły, zapadał zmrok. Ola była zmęczona i chciała odpocząć, ale Luna uprzedziła ją, że czeka je spotkanie z dyrektorką. Luna zdawała się czuć lepiej, ale i ona była zmęczona. Weszły po schodach do budynku. Luna zaprowadziła Olę labiryntem korytarzy do gabinetu dyrektorki. Lekko zapukała i weszła.

- Dobry wieczór pani dyrektor...- powiedziała niepewnie Luna. Kobieta siedząca przy biurku uniosła wzrok znad sterty papierów. Wyglądała na około 40 lat.

- Och, to ty Luna. Wejdźcie.

Dziewczyny weszły do gabinetu.

- Ola, usiądź, proszę, a ty, Luna idź już do pokoju.- poprosiła dyrektorka. Ola niepewnie usiadła na krześle na przeciwko dyrektorki. Luna wyszła.

- Ola Sękacz?- zapytała po chwili dyrektorka

- Tak.- odparła Ola, dalej siedząc sztywno

-Ponieważ już niedługo zakończenie roku szkolnego, spędzisz tutaj wakacje i w następnym roku szkolnym zaczniesz naukę-  . Ola kiwnęła sztywno głową.

-Idź już. Luna  zaprowadzi cię do pokoju.- powiedziała dyrektorka i znów zajęła się papierami.

Ola  wyszła z gabinetu. Luna zaprowadziła ją do skrzydła internatu, które nazywało się "Nie przydzieleni".

- O co chodzi z tym " Nie przydzieleni" ?- zapytała Ola

- Na początek roku szkolnego będą przydzielać nowych uczniów do grup. Istnieją grupy Ognia, Wody, Powietrza, Ziemi i Roślin. W tym momencie dotarły do pokoju. Wnętrze było umeblowane dość skromnie. Naprzeciw wejścia były dwa okna, przy których stały dwa biurka, razem z dwoma krzesłami. Na lewo od wejścia stały dwa  łóżka, a obok nich szafki nocne, naprzeciwko dwie szafy na ubrania. Środek zajmował biały dywan. Ściany były białe. Pościel była niebieska.

-Ładnie tu nawet.- stwierdziła Ola.

-Nawet, nawet.- powiedziała Luna- Jutro powinny przyjść twoje rzeczy.- A na razie... Weź prysznic. - Luna wskazała na białe drzwi obok pomiędzy szafami, których Ola wcześniej nie zauważyła. -W szafie powinien być ręcznik i jakaś piżama. Ola umyła się i poszła spać.

Następnego dnia dziewczyny poszły na zakupy. Ola kupiła zeszyty i śliczną torbę na ramię - błękitną w granatowo-czarne wzorki. Luna też kupiła zeszyty i podobna torbę, tylko że zieloną w turkusowo-granatowe wzorki. Następnie poszły kupić trochę przekąsek (cyt. masę słodyczy) i wróciły do internatu. Na Olę już czekały torby z jej rzeczami. Reszta wakacji minęła szybko, głównie na poznawaniu miasta, szkoły i ludzi. Przyjechało sporo nowych osób.

* 2 miesiące później - rozpoczęcie roku*

Ola siedziała na trybunach w sali gimnastycznej. Było gorąco, dookoła pełno ludzi. Właśnie przemawiała dyrektorka. Zaczął się przydział sal. Pierwsze klasy miały zostać w sali gimnastycznej. Wszyscy zaczęli wstawać i rozchodzić się. Pierwszoklasiści stanęli na środku sali.

 Teraz-zaczęła mówić dyrektorka- Zostaniecie przydzieleni do grup. Istnieją, jak pewnie wiecie, grupy Ognia, Powietrza, Wody i Ziemi. - skończyła i zaczęła coś szeptać. Salę wypełniło światło tak jasne, że Ola zamknęła oczy. Po około 30 sekundach wszystko wróciło do normy. Ola tworzyła oczy. Poczuła, że jej naszyjnik jest ciut cięższy. Podniosła go i położyła na dłoni. Na odwrocie był mały biały kamień.

-Każdy z was dostał teraz kamień żywiołu. Niebieskie to kamienie wody, zielone roślin, białe powietrza i czarne- ziemi.- zaczęła objaśniać dyrektorka.- Nigdy nie dajcie sobie odebrać tych kryształów. Jeśli to się stanie, ktoś kto będzie miał wasz kamień, będzie mógł zawładnąć waszym umysłem.- po sali przeszedł cichy szmer przerażenia. Później podzielono ich na grupy i każdy poszedł do swojego nowego pokoju, w odpowiednim skrzydle. Ola weszła do swojego pokoju. Był on podobny do poprzedniego, tylko ściany były pomalowane w rożne pokręcone wzorki, podłoga była z jasnych paneli , pościel na jednym łóżku była w zielone i jasno-zielone paski, druga podobnie, tylko w niebieskie i jasno-niebieskie paski.

Jak się później okazało, Ola mieszkała w pokoju z dziewczyną o nietypowym imieniu Mercedes*.Ola  była w grupie wiatru, a Luna w grupie roślin.
Po zakończeniu "ceremonii" rozpoczęcia roku Ola poszła do parku. Chodziła alejkami i myślała... o wszystkim. O tym, co się stało, jak teraz będzie wyglądać jej życie.
-Cześć-usłyszała nagle obok siebie. Podskoczyła ze strachu i odwróciła się w stronę, z której dobiegał głos. Stał tam chłopak. Miał na oko 160 cm wzrostu. Włosy koloru czekolady i jasno zielone oczy.
-Cześć.-odpowiedziała- W jakiej jesteś grupie?.-kojarzyła tego chłopaka. Miał na imię... Arda ?  Mieszkał tu od urodzenia. Był spoko.
~~~~~~~~~~~
SIEMA! CO TAM? WPROWADZAM ZASADĘ: CZYTASZ? PODOBA CI SIĘ? ZOSTAWIASZ GWIAZDKĘ /KOMENTARZ/JEDNO I DRUGIE! NA RAZIE, PIONA! POZDRAWIAM!

*Mercedes to imię. Tak.

Smocze ŚladyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz