Bardzo wcześnie zasnelam,to i wcześnie się obudziłam.Była jakas 5 rano,a ja już stałam na nogach.
Poszłam do kuchni zrobić sobie sniadanie.Siedząc na wygodnej kanapie sięgnęłam pilota i włączyłam telewizor.Akurat leciał jakiś głupi serial więc stwierdziłam,ze zostawię to tak jak jest.
Gdy już zjadłam ogarnęłam się,czyli zrobiłam makijaz i ułożyłam włosy.Dzisiaj założyłam czarne spodnie z wysokim stanem,zwykły biały crop top i vansy.
Poszłam po swoją torbę,po czym wrzuciłam do niej wcześniej naszykowane drugie sniadanie i kubek termiczny z kawą.Kocham kawę.Wzięłam z wieszaka jakąś bluzę,która założyłam wychodząc i zamykając drzwi na klucz.
W nocy padało więc musiałam podczas drogi uważnie omijać błoto i kałuże.Po jakimś czasie dotarłam do szkoły i jak najszybciej do niej weszłam.
Skierowałam się do swojej szatni ponieważ miałam jeszcze pół godziny do rozpoczęcia lekcji.Wyjęłam z kieszeni swój telefon i zaczęłam przeglądać Tumblra do póki nie dostałam nowej wiadomości.
Nieznany numer:Siemano.
Ja:Kim jesteś?
Nieznany numer:Zgadnij.
Ja:Devries?
Nieznany numer:Bingo!
Nazwa kontaktu została zmieniona na Debil.
Nieznany numer:Ej!
Ja:Skąd masz mój numer?
Debil:Mam swoje sposoby.
Ja:Gadaj prawdę.Kto ci go dał.
Ja:Leo?
Ja:Odpisz.
Ja:Nie ignoruj mnie.
-Nie ignoruje Cie-poczułam ciepły oddech na szyi.
-Leo?-zapytałam chociaż doskonale znałam odpowiedź.
-Teraz Leo tak?-usłyszałam w odpowiedzi.
-Tak.-powiedziałam natychmiastowo.
Zanim zdążył coś odpowiedzieć zadzwonił dzwonek a ja poszłam na lekcje.
~~~
-Dałaś mu mój numer!?-krzyczałam wręcz na Hayley pod wpływem buzujących we mnie emocji.
-Powinnaś być mi wdzięczna!Jejku jak ja ci zazdroszczę!
-Ehhh..dobra,ja idę do domu.Pa!
Byłam na nią trochę zła,ale jak każdy z nas wie,to szybko minie.
Stałam przed furtką i szukałam kluczy,których za nic nie mogłam znaleźć.Zdenerwowana wyrzuciłam wszystko z torby i nadal nic.
-Tego szukasz?-usłyszałam męski,lecz młody głos.
Od razu się odwróciłam i ujrzałam wysokiego bruneta o zielonych oczach i pełnych ustach.W ręce trzymał wlasnie moje klucze.
-T-tak.-powiedziałam trochę speszona jego urodą.
Podał mi moją zgubę z uśmiechem.
-Jestem Patrick-powiedział podając mi rękę.
-Alice.-odpowiedzialam,pokazując lekko swoje uzębienie trochę się usmiechajac.
-Chciałabyś może gdzieś wyskoczyć jutro?-zapytał trochę niepewnie.
-Tak-odpowiedziałam szczerze.
-Tu masz mój numer-powiedzial podajac mi mala karteczkę ciągiem liczb.
-Dzieki-to jedyne co zdążyłam powiedzieć,bo niestety Patrick musiał już iść.
Wreszcie otworzyłam drzwi domu po czym rzuciłam się na łóżko bo kurde,tak bardzo nic mi się nie chce.
-Hej,śpisz?-usłyszałam.
-Nie-odpowiedziałam szybko na durne pytanie mojego brata.
-Zrobiłem obiad-dodał,a moje zainteresowanie ta rozmowa wzrosło.
-Tak?A co zrobiłeś?
-Zupkę chińską.
-Bardzo zabawne.
-Wiem,a teraz chodź zjeść.
-Już ide-powiedziałam po czym zwleklam się z łóżka.
Poszłam do salonu gdzie zobaczyłam Jake'a siedzącego już przy stole.
-Zaprosiłem dziś kolege-powiedział.
-Kogo?-zapytałam.
-Charliego.
-Spoko.
-Przyjdzie z nim też jego dobry kolega.Leo.-dodał A ja zachlysnelam się zupa.
-Spoko.
-Napewno?Masz dziwną minę.
-Tak.
Odniosłam miskę do kuchni po czym wróciłam do swojego pokoju.Ogarnelam w nim trochę,miejac jednak cały czas nadzieję,ze to żart.
~~~
Słyszę dzwonek do drzwi i od razu otwieram.
Będzie ciekawie.
Rozdział dedykuję darxxx333new.
CZYTASZ
Wróg |L.D|
Fanfikce▪▪▪ ONA:Pyskata,a jednak delikatna dziewczyna,z całkiem dobrymi ocenami i małą ilością znajomych. ON:Przystojny chłopak,idol wielu nastolatek.Pewność siebie to jego drugie imię. Pierwszego dnia szkoły wpadają na siebie i od razu wytwarza się między...