8.To musi być sen.

52 3 4
                                    

"-Nie chciałaś po dobroci,to będzie po złości."

***

Te słowa sprawiły,że na chwilę przestałam oddychać.

To się nie może dziać.

To nie może być prawda.

To się nie dzieje.

To tylko sen.

To musi być sen.

Przez chwilę patrzył na mnie swoim obleśnym wzrokiem.Lustrował mnie oczami od góry do dołu.Czułam się jakby rozbierał mnie w myślach.

To takie obrzydliwe.

Spojrzałam się błagalnym wzrokiem na mężczyznę trzymajacego mnie z prawej strony.Pozostał niewzruszony,lecz chwilę po tym na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmiech.

Korzystając z tego,że facet z nożem stał bardzo blisko mnie kopnęłam go szybko,przez co upadł na ziemię.

Wyrwałam się  z rąk facetów i zaczęłam krzyczeć szukając pomocy.

Zostałam pociągnięta za kostkę i w jednej sekundzie leżałam na ziemi w duszy zwijając się z bólu,ale nie pokazując tego,bo wiem że cała trójka cieszyła by się z tego faktu.

Teraz mężczyzna siedział na mnie okrakiem.Nie powiem,był ciężki.Za to pozostała dwójka trzymała mnie znów za ręce.Ta pozycja uniemożliwiła mi ucieczkę.

Chciałam krzyczeć ale facet zakleił mi usta taśmą klejącą i obwiązał sznurkiem.

Urwał mi się film .
***
Budzę się,słysząc odgłosy syreny.Boli mnie strasznie głowa.Otwieram szerzej oczy i widzę policję wpychajacą moich oprawców do policyjnego samochodu.

Dopiero po chwili orientuję się,że leżę w stylu panny młodej.Odchylam głowę i zaskakuje mnie widok jaki mi się ukazał.

Teraz z bliska mogłam zobaczyć zatroskaną twarz Leo.Patrzył na mnie smutnymi,brązowymi oczami,marszcząc brwi.

-Cco się stało?-zadaję mu niewyraźne pytanie,orientujając sie w tej samej chwili,że mam na sobie jego puchatą,bordową bluzę.

-Stwierdziłem,że pójdę się przewietrzyć.Kiedy byłem na dworze usłyszałem jakies krzyki i szybko pobiegłem na tył klubu.Tam zobaczyłem Ciebie i tych obrzydliwych facetów.Szybko zadzwoniłem na policję.Wziąłem Cię nieprzytomną na ręce i tak znalazłaś się tutaj.-odpowiedział ze spokojem i troską w głosie.

-Jestem zmęczona.-powiedziałam i zanim zdążyłam pomyśleć wtuliłam się w jego tors.

-I dlatego pojedziemy do Ciebie.-usłyszałam i nie odpowiadając zamknęłam powieki.

Zasnęłam.

***
Dzisiaj niestety bardzo,bardzo krótki rozdział,ze względu na to,ze straciłam wenę zaraz po jej wybuchu,a chciałam dodać moje wypociny jak najszybciej.

Dziękuję za prawie 300 wyswietleń.Kocham was 💋.

Wróg |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz