letters to a dead girl » styles (tłumaczenie)

letter quatour

droga tix,

słońce całowało moje plecy, kiedy leżałam na trawie, opadnięte ramiona, słuchawki grające coldplay poprzez mój mózg, bawiące się dzieci, listy wyryte w mojej pamięci, zdania tworzące rysunki w mojej głowie.

napisałam jedno zdanie w moim pamiętniku: „miałam dom pełen obcych i umysł pełen przyjaciół"

i gdy spojrzałam w górę zobaczyłam młodego mężczyznę zbliżającego się do mnie.

pomyślałam, że wygląda anielsko, z długimi brązowymi lokami okalającymi jego migdałowy kształt głowy, jego rozglądającymi się zielono morskimi oczami, pogrążonego w myślach. nigdy nie widziałam tak pięknego człowieka, tak blisko, a tak daleko, tak zagubionego ale odnalezionego, tak chłopięcego ale męskiego w tym samym czasie. jego koszula przylegała do jego mocno umięśnionego ciała i mogłam zobaczyć kawałek jego abs przez białą prześwitującą koszulkę. jego czarne jeansy opinały jego chude nogi i miał na sobie parę czarnych butów z wystającymi białymi skarpetami.

czy widział mnie?

wydawało się,że to były minuty, sposób w jaki powoli kładł jedną stopę przed drugą, wyglądało to bardziej jakby kroczył, wyglądało jakby bóg sprawił, że lata. mogłam powiedzieć, że inni ludzie również na niego patrzyli. przejechał ręką przez swoje włosy i przysięgam tix, widziałam parę mdlejących dziewczyn.

„oh przepraszam"

nie zauważyłam tego ale znalazł się bardzo blisko mnie, wystarczająco blisko aby stanąć na moją dłoń. nie czułam nawet jego lewego buta na swojej prawej ręce, wszystko co mogłam robić to gapienie się na jego piękne cechy.

i wtedy zniknął. patrzył w moje oczy tylko przez dwie sekundy, a następnie szybko odszedł, nie zauważając nawet mojego istnienia. „nic się nie stało",mruknęłam do nikogo. wtedy poczułam ostre szczypanie w prawej ręce ale to nie mogło się równać z pieczeniem, które czułam w swoim sercu.

znowu byłam sama.

******

Autorka zadedykowała rozdział @heapmondae, słodkiej dziewczynie,która odebrała sobie życie.

Spoczywaj w pokoju,aniele. Nigdy nie zostaniesz zapomniana.