Cassie's POV:
Nawet nie zauważyłam jak znaleźliśmy się na znanym mi osiedlu. Cała ulica dosyć podobnych i dużych domków z bujnymi ogrodami i drogimi autami. Calum szybko wjechał na właściwy podjazd i oboje wysiedliśmy. "Co za idiota.." usłyszałam jak mruknął Calum i spojrzałam się na niego pytająco na co on tylko kiwnął w stronę drogi. Usłyszałam z daleka motor, który już po chwili był przed nami i zataczał kółka na drodze zostawiając na niej czarne ślady. Maszyna się zatrzymała tuż przede mną przez co odskoczyłam, a kierowca szybko zsiadł z pojazdu. Mało zainteresowana kolegą Caluma odwróciłam się w stronę drzwi, jednak ktoś złapał mój nadgarstek.
- Hej Cassie - odezwał się chłopak, a ja pierwszy raz zobaczyłam jego twarz. Przekuta warga, uszy, błękitne oczy, blond włosy i bezczelny uśmiech.
- Cześć. Znasz moje imię? - zapytałam, bo przywitał mnie po imieniu, a ja widziałam go pierwszy raz w życiu. Przynajmniej tak mi się zdawało.
- Tak, Calum mi o tobie opowiadał
- Uh, okej. A ty jesteś...?
- Luke.
- Okej - nie miałam nic więcej do powiedzenia więc odwróciłam się i poszłam do domu gdzie w drzwiach czekała na mnie ciocia.
- Cassie! Moja mała! Jejciu jak ja cię dawno nie widziałam kochana - uśmiechnęłam się do niej i przytuliłam ją. Wyglądała tak samo jak dwa lata temu.
- Cześć ciociu - uśmiechnęłam się ciepło do niej - idę się ogarnąć i zaraz porozmawiamy dobrze?
- Jasne! Calum, zaprowadź ją do jej pokoju!
- Dobrze, dobrze - westchnął i wstał leniwie z kanapy. W ogóle jak on się na niej znalazł w tak szybkim czasie.
Calum wziął moją walizkę i zaprowadził mnie do pokoju. Był ładnie urządzony, głównie na biało i szaro z elementami czarnego. Oh, miałam również mały balkon. Muszę przyznać, ze pokój jest naprawdę ładny.
- Łazienka jest tam gdzie zawsze, na korytarzu po lewej. Jakbyś coś ode mnie potrzebowała to mieszkam obok ciebie. Oh i jak się ogarniesz to wychodzimy - oznajmił i wyszedł. Zostałam sama w pokoju, a przez myśli przemknęła mi twarz kolegi Caluma. Skąd ja go znam... Otrząsnęłam się i zaczęłam przenosić ubrania z walizki do szafy. Zajęło mi to jakieś pół godziny przez co zapomniałam, że miałam pogadać z ciocią.
- Przepraszam że dopiero teraz przyszłam - powiedziałam gdy zeszłam na dół
- Ale nic się nie stało Cassie, jakie masz plany na wakacje?
- Um, w sumie to ich nie mam. Głównie myślałam o czytaniu książek...
- Oj nie! Nie możesz się tak nudzić! Musisz się trochę rozerwać i poznać nowych ludzi!
- Nie martw się, Calum już mi oznajmił, że nie będę siedzieć w domu
- Prawidłowo - zaśmiała się
- Cassieeeee! - zaczął krzyczeć, a po chwili był obok mnie - wychodzimy. Teraz.
- Um, okej. Niech będzie - odpowiedziałam i poszłam za kuzynem. Złapałam szybko okulary i telefon i wyszliśmy z domu.
- Tak w ogóle to gdzie idziemy? - zapytałam patrząc na Caluma idącego kilka metrów przede mną
- Do parku, wszyscy czekają na nas
- A wszyscy to znaczy...?
- Luke, Ashton, Mike, Sara, Mally, Sean i Mike
- Rozumiem że to twoi przyjaciele tak?
- Um, tak. Z Lukiem, Ashtonem i Michealem znamy się od dziecka i z Sarą też. Mally znamy od 4 lat Mike'a od 2, a Seana około roku. I proszę uważaj na Seana, nie jest moim ulubieńcem...
- Oh, okej - odpowiedziałam i dalej szliśmy w ciszy przez jakieś 5 minut aż nie dotarliśmy do parku. Szybko zobaczyłam ich siedzących na trawie. Gdy byliśmy obok wszyscy wstali i po kolei witali się. Gdy każdy przywitał się z Calumem z powrotem usiedli, a Luke podszedł do mnie i całując mnie w policzek wyszeptał ciche "hej" i wrócił na swoje miejsce, a ja dosiadłam się do nich.
- A więc oto jest moja kochana kuzyneczka Cassie - przedstawił mnie Calum i zaczął wszystkich przedstawiać - Luke'a znasz. To jest Michael i Ashton - wskazał na chłopaka z czerwonymi włosami oraz blondyna - Sara, Mally, Mike i Sean - skończył wskazując na dwie blondynki które zdecydowanie dzieliło kilka lat różnicy, chłopaka z ciemnymi włosami i kolczykiem w nosie oraz drugiego umięśnionego i całkiem przystojnego (oh, no i był murzynem). Wszyscy zaczęli do mnie zagadywać i z tego co zauważyłam, to i tak dużo o mnie wiedzieli. Siedzieliśmy tak mniej więcej do 21 i rozmawialiśmy o wszystkim. Bardzo ich polubiłam i naprawdę zazdrościłam Calumowi przyjaciół. Przy okazji dowiedziałam się, że Sean ma 27 lat czyli jest najstarszy z całej grupy i najmniej się z nimi trzyma (co mnie cieszy bo tak jak Calum, średnio go polubiłam), Sara miała 21 lat, za to Mally była w moim wieku czyli byłyśmy najmłodsze. Mike ma 20 lat, wcześniej mieszkał w Londynie i dwa lata temu się tu przeprowadził i od razu się zaprzyjaźnili, ale w połowie wakacji wraca z powrotem do Anglii. Ashton jest najstarszy (nie wliczając Seana) i ma 22 lata, Michael 21, Luke 19 i oczywiście Calum 20.
Ale przez cały ten czas, w głowie krążyła mi myśl "skąd znam Luke'a?"
CZYTASZ
LOST BOY [L.H]
FanfictionCassie Maria Torres - przeciętna 17-latka mieszkająca w Sydney razem z rodzicami i młodszym bratem. Jest dobrą uczennicą i córką. Nie wpada w kłopoty, jest poukładana, a jej życie jest pozornie idealne. Jednak po zakończeniu tego roku szkolnego jej...