3. Nie pierdol

14 0 1
                                    

Cassie's POV:

- Idziemy do klubu? - zaoferował Sean gdy nadal siedzieliśmy na trawie w parku. Wszyscy zgodnie kiwnęliśmy głowami i wstaliśmy. Klub był niedaleko więc postanowiliśmy się przejść i po 10 minutach byliśmy na miejscu. Całe miejsce wyglądało dosyć hm, drogo, a kolejka ciągnęła się i ciągnęła.

- Nie idziemy do kolejki? - zapytałam gdy wszyscy szli w kierunku bramek, a ludzie w kolejce chcieli nas zamordować.

- To mój klub skarbie - powiedział Sean i mrugnął do mnie. ble.

- Uh, okej.

Sean przywitał się z ochroniarzami i bez problemu wpuścili nas do środka. Wchodząc do środka uderzył mnie zapach papierosów, alkoholu i chyba narkotyków. Mam być szczera? Nie znam się na klubach, nigdy w żadnym nie byłam. Muzyka była oczywiście głośna, a ludzie dosyć obrzydliwie ocierali się na parkiecie lub obściskiwali w lożach. Przecisnęliśmy się przez tłum napalonych ludzi aż w końcu dotarliśmy do naszej loży.

- Co chcecie? - zapytał Luke gdy miał zamiar iść po drinki. Wszyscy jednogłośnie postawili na wódkę włącznie ze mną.

- Cassie ale ty chyba jesteś niepełnoletnia? - dogryzł mi i bezczelnie się uśmiechnął.

- Nie pierdol tylko idź do baru - skomentowałam i równie bezczelnie się uśmiechnęłam. Zaśmiał się i zamruczał coś w stylu "niegrzeczna dziewczynka" ale nie zwróciłam na to uwagi tylko słuchałam jak Sara opowiada o jej ostatnim facecie i wyczynach w łóżku. Oni tak zawsze tylko na jeden temat gadają? Po chwili Luke wrócił z alkoholem i nie wiem kiedy, nie wiem jak, jeden kieliszek zamienił się w dziesięć, a z 21:30 zrobiła się północ. Byłam już wstawiona i razem z całą ekipą tańczyłam, a bardziej miotałam się na środku parkietu. Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii i odwróciłam głowę by zobaczyć twarz Luke'a. To, że go nie odepchnęłam, to była tylko i wyłącznie wina alkoholu. Odwróciłam się do niego przodem i dalej tańczyliśmy. Poczułam jak jego dłonie zjeżdżają co raz niżej aż po chwili ścisnął moje pośladki przez co cicho pisnęłam.

- Jesteś taka gorąca - szepnął mi do ucha przyciągając mnie bliżej o ile to było możliwe - mógłbym sprawić że poczułabyś się dobrze - mówił dalej a ja poczułam jak się rumienię. Nie minęła sekunda a jego usta były przyciśnięte do moich. Nie stawiałam oporu i oddałam pocałunek. Nagle ktoś odepchnął go ode mnie. Przyjrzałam się trzeciej osobie i zobaczyłam że to Calum. Przez chwilę patrzyli się na siebie jakby mieli się zabić, a ja nagle otrzeźwiałam i przyłożyłam dłoń do moich ust z niedowierzaniem co właśnie się stało.

- Co ty kurwa odpierdalasz?! - krzyknął Luke po minucie gapienia się na Caluma

- Ja?! To ty kurwa całujesz się z moją kuzynką Luke! Nie możesz sobie odpuścić? - odpowiedział Calum a jedyna rzecz jaką później zauważyłam to pięść lądująca na policzku Luke'a. Ten złapał się w bolące, a ja stanęłam pomiędzy nimi i jestem pewna, że gdyby nie to, doszłoby do bójki.

- Oboje jesteście spierdoleni - powiedziałam i spojrzałam na obu - idziemy - dokończyłam i złapałam rękę Caluma ciągnąc go do wyjścia z klubu. Szybko złapałam taksówkę i drogę do domu nie odezwałam się ani słowem.

-------------------------------------

Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Sięgnęłam telefon z szafki by sprawdzić która godzina. 9:30. Jak na poranek po imprezie to chyba całkiem wcześnie. Rzuciłam telefon na łóżko a sama wyczołgałam się z łóżka zauważając, że nadal mam ubrania z wczoraj. Wzięłam ze sobą sukienkę w kwiatki i nową bieliznę po czym poszłam do łazienki. Wyglądałam strasznie. Mój cały makijaż był rozmazany, włosy poczochrane, oh i spuchnięte usta. Jak to się stało, że minął ledwo jeden dzień, a ja zdążyłam poznać przyjaciół Caluma, upić się i całować z ledwo poznanym chłopakiem. Szybko wzięłam prysznic, zmyłam wczorajszy makijaż oraz nałożyłam nowy i ułożyłam włosy. Założyłam sukienkę i postanowiłam iść coś zjeść.

- Dzień dobry - powiedzialam gdy zobaczyłam ciocie w kuchni

- Dobry, dobry. Cassie wytłumaczysz mi co to za trzaskanie drzwiami przed pierwszą w nocy? - zapytała próbując zrobić minę złej matki ale coś jej nie wyszło.

- Zapytaj Caluma. To wszystko jego wina

- Oh, naprawdę? Wszystko moja wina? A kto.. - zaczął mówić Calum ale jego matka mu przerwała

- Jesteście razem jeden dzień i już się kłócicie? - zaśmiała się ciocia

- Mamo, Luke ledwo ją na oczy zobaczył i od razu zaczął ją obmacywać! - wytłumaczył Calum udając dramatyczny akcent

- A Luke przywalił mu za to - dopowiedziałam i mówiłam dalej - więc pojechałam z Calumem do domu i ze złości i zmęczenia trzaskałam drzwiami.

- No dobrze, dobrze rozumiem - powiedziała i skończyliśmy ten temat. Zjadłam gofry zrobione przez Caluma i razem z nim oglądałam jakieś durne reality show przez kolejną godzinę.

- A więc... Podoba ci się Luke? - zapytał mnie Calum przez co zachłysnęłam się moim sokiem - no wiesz, jednak całowaliście się.

- Calum, znam go jeden dzień i byłam pijana. Nie, nie podoba mi się.

- Oh, okej.

Czy on naprawdę był tym zawiedziony? O co chodzi.


LOST BOY [L.H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz