W całym pokoju panuje ciemność. Jest on pusty. Po białych płytkach spływa mały strumień krwi. Leje się powoli docierając do najdalszych części pokoju. Gdzieś w oddali usłyszeć można grającą muzykę. Z kąta pomieszczenia dobiega ciche łkanie.Należy ono do leżącej na zimnej posadce dziewczyny. Blondynka o dużych niebieskich oczach. Ubrana jest w długie i czarne spodnie oraz koszulkę w kolorze écru, na której znajdował się już ciemnoczerwone i zaschnięte krople krwi. Jej rozpuszczone włosy są porozrzucane po całej podłodze przypominając mop do mycia. Dziewczyna zwija się z bólu ściskając prawą ręką tę drugą. Na lewym nadgarstku widnieje kilka głębokich ran, z których wciąż sączy się czerwona substancja. Obok leży narzędzie zbrodni –niewielka, srebrna żyletka. Przerażona próbuję podejść bliżej,ale coś mnie trzyma. Czuję jak całe moje ciało jest sparaliżowane. Próbuję krzyczeć, kiedy widzę kolejne pociągnięcie żyletki po skórze nastolatki, jednak nie mogę.Coraz bardziej czuję spływające po policzkach krople łez oddające moje poczucie bezsilności. Zapełniają coraz bardziej moje oczy,tym samym zamazując widziany obraz. Ostatkami sił dostrzegam, że dziewczyna spogląda w moją stronę. To niemożliwe. Widzę w niej...swój portret!
- Nieee! Aaa... Pomocy! - budzę się z krzykiem.
W całym pokoju panuje ta sama ciemność, która mnie kładła do snu.Spoglądam na wyświetlacz swojego telefonu. Jest druga trzydzieści osiem. Dzisiejszej nocy spałam sama w pokoju, ponieważ moja współlokatorka – Zuza – znów gdzieś się zabawiła i nie wróciła na noc. Być może znów spędziła noc u tego pustego mięśniaka Piotrka z drugiej klasy liceum. Od dawna zastanawiam się,co ona takiego w nim widzi. A może raczej co on widzi w niej. Nie wiem, w sumie mało mnie to w tym momencie interesuje. Wychodzę na balkon by przewietrzyć umysł. Zawsze to robię kiedy jest mi źle. Siadam wówczas na dużym i zielonym ogrodowym fotelu, na którym znajduje się pełno miękkich poduszek. Owijam się dwa razy większym czarnym swetrem i biorę do ręki kubek gorącej zielonej herbaty na uspokojenie. Lubię tam przebywać. Nocny widok połowy miasta, oświetlonego jedynie reflektorami samochodów i nielicznych ulicznych lamp zawsze mnie uspokaja. Uwielbiam tu przychodzić i wgapiać się bezsensownie przed siebie, zatracając się przy tym w panującej tu ciszy. Tak samo jest też i tej nocy. Kolejną noc z rzędu przeżywam to samo. Co noc ten sam przerażający sen, który nie pozwala mi już dłużej spać i wybudza ze snu pozbawiając mnie go aż do rana. Za każdym razem widzę tą samą scenę. Młoda dziewczyna leżąca na podłodze, która podcina sobie żyły chcąc pozbawić się życia.Ta nastolatka okazuje się mną. Z boku, jestem świadkiem własnej śmierci. Wciąż zastanawiam się co to wszystko ma znaczyć.Myślałam, że mam to już za sobą. To prawda, ostatnio znów się gorzej czuje, ale mam wszystko pod kontrolą, muszę jakoś sobie dawać radę, mam w końcu dla kogo. Może to po prostu przeszłość kolejny raz do mnie powraca. Już dawno powinnam ją zostawić za sobą i cieszyć się tym, co mam. A mam naprawdę dużo. Więcej,niż mogłabym sobie jeszcze pół roku temu wymarzyć. Tym szczęściem jest Karol – mój chłopak. Jesteśmy razem od trzech miesięcy. Poznaliśmy się na jednym z meczów koszykówki, który odbywał się w naszej szkole. Wcale nie chciałam na niego iść,ale nie miałam nic lepszego do roboty. Na jednej z przerw poszłam do szkolnego sklepiku by się czegoś napić. W pewnym momencie ktoś na mnie wpadł. Wysoki brunet o czarnych oczach, był nim Karol. Zaczął mnie strasznie przepraszać. Sama nie wiem kiedy się to stało, jak dałam mu swój numer telefonu. Kilka dni później zadzwonił, umówił się ze mną i zostaliśmy parą. Od tego momentu moje życie nabrało rumieńców. Każdą wolną chwilę spędzamy razem, a przynajmniej się staramy. Dzięki niemu nadal wytrzymuję w tej szkole. Gdyby nie on, moje życie do końca byłoby codziennym koszmarem. Mój chłopak jest aniołem, a nie człowiekiem,tylko przy nim czuję się bezpiecznie i wiem, że nigdy by mnie nie...
CZYTASZ
(NIE)prawdopodobna MIŁOŚĆ
RomanceMichalina to młoda dziewczyna z wielkim sercem, która zawsze marzyła o jednym - by być szczęśliwą. W swoim niedługim życiu przeżyła szereg cierpień, niepowodzeń i rozczarowań. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się on - Michał - starszy o ponad dwadz...