Pov Chanyeol
Wyszedłem z mieszkania Baekhyuna w wyjątkowo dobrym humorze. Nigdy nie należałem do osób wiecznie przygnębionych, ale od chwili, w której zostałem znowu singlem nie byłem specjalnym optymistą. Może po prostu nie byłem stworzony do życia w pojedynkę? Nie mówię, że jestem typem podrywacza - po prostu ludzie są mi potrzebni do szczęścia.
Z Seohyun było mi dobrze. W dodatku była pierwszą osobą, z którą faktycznie zacząłem planować swoją przyszłość. Gdy w pewnym momencie uświadomiłem sobie, że moja przyszłość po jej odejściu nie jest już taka pewna zacząłem być troszkę wycofany. Zauważył to głównie Kyungsoo, z którym byłem chyba najbliżej. Byłem bardzo ciekawy jak szybko zauważy, że odkąd poznałem Baekhyuna jestem szczęśliwszy.
Na razie ani on ani Jongin nie wiedzieli, że jeszcze dzisiaj przestanę mieszkać sam. Mówiąc szczerze nie chciałem widzieć ich min gdy dowiedzą się, że pod moim dachem zamieszka mój uczeń.. . .
Kilka godzin w laboratorium minęło mi wyjątkowo powoli i z każdą kolejną probówką, napełnioną jakąś ludzką wydzieliną, zastanawiałem się czy ktoś zauważyłby gdybym wyszedł wcześniej.
Niestety miejsca pracy nie opuściłem wcześniej, a nawet zakończyłem pracę dopiero pół godziny po faktycznym zakończeniu ustalonym w moim grafiku.
Wsiadając do mojego samochodu cały czas zastanawiałem się, czy Baekhyun jakoś poradził sobie z dostaniem się do mojego domu. Wcześniej dostałem od niego jednego smsa, w którym napisał tylko, że udało mu się spakować i jedzie pod adres, którego chciał się jeszcze upewnić. Nie chciałem dzwonić do niego podczas prowadzenia samochodu, więc uznałem, że po prostu postaram się jak najszybciej dotrzeć do domu i ewentualnie wtedy będę się martwić.. . .
Parkując przed domem zauważyłem, że światło w salonie jest zaświecone, więc automatycznie przestałem się denerwować. Nie rozumiałem czemu Bakehyun nie dał mi znać, że już dotarł, ale postanowiłem to zignorować.
Przekraczając próg domu zanotowałem w myślach, by porozmawiać z Baekhyunem o zamykaniu drzwi frontowych.
Zaświecając światło na korytarzu zauważyłem dwie torby i trzy spore pudełka. Ciekawe czy to miał na myśli Baekhyun mówiąc "mało". Zdjąłem buty i skierowałem się w stronę salonu spodziewając się tam zastać samego Baekhyuna.
To prawda, chłopak siedział na kanapie, ale definitywnie nie był sam. Na drugim końcu tej samej kanapy siedziała Seohyun. Na kolanach trzymała Neko, który cały czas delikatnie mruczał. Odgłos wydawanych przez kota był jedynym, nie licząc tykania zegara, odgłosem, który można było usłyszeć. Cisza była wręcz bolesna.
- No wreszcie wróciłeś - powiedziała Seohyun, a ja od razu poczułem się atakowany.
- Czy możesz mi wytłumaczyć co tutaj robisz? - spytałem prawdopodobnie zbyt agresywnym głosem.
- Przypomnę tobie, że to też mój dom. - Powiedziała pewnie, a ja nie wiedziałem co myśleć. Co u licha robi tutaj Seohyun?
- Był też twój dopóki nie zdecydowałaś się uciec. - Odgryzłem się i usłyszałem jak Baekhyun głośno chrząka.
- Czy mógłbym prosić o jakieś wyjaśnienia? - zapytał, a na jakiego twarzy zobaczyłem zmęczenie. Ciekawe jak długo siedział tutaj z moją byłą dziewczyną.
- Seohyun to moja dawna znajoma. Sam nie wiem co teraz tutaj robi - powiedziałem i przeniosłem wzrok z powrotem na Seohyun.
- Przedstawiając mi się nie użyła sformułowania "była znajoma" - zaczął - jeśli się nie mylę było to coś bardziej w stylu "dziewczyna Chanyeola".
- Co? - zadając to pytanie wręcz krzyknąłem.
- Co? Przecież oficjalnie nigdy nie zerwaliśmy. - Powiedziała Seohyun, a we mnie wręcz się zagotowało.
- Myślałem, że kartka z zanotowanym "nie szukaj mnie" była równoznaczna z zerwaniem - powiedziałem coraz bardziej zirytowany.
- Mogłeś interpretować to dowolnie, ale sam przyznaj - zaczęła - nigdy nie zerwaliśmy.
- Więc teraz z tobą zrywam - powiedziałem pewny siebie. Seohyun wydawała się oburzona, wstała cały czas trzymając na rękach Neko, który nie wydawał się ani odrobinę przejęty całą sytuacją.
- Cóż, zrobisz jak zechcesz. Mam jednak prawo tutaj mieszkać, czy ci się o podoba czy nie. - Powiedziała patrząc mi prosto w oczy i wyszła z salonu głośno tupiąc nogami.
- Ja przepraszam, że się wtrącam, ale... - zaczął Baek, a ja usiadłem koło niego na kanapie - czemu nie powiedziałeś mi, że ona tutaj mieszka?
- Nie miałem pojęcia, że wróci - przyznałem pocierając kark.
- Wrócić? Cholera, ty mi nawet nie mówiłeś, że masz dziewczynę! Okej, teraz już ex-dziewczynę, ale się liczy - powiedział, a ja nie do końca mogłem zrozumieć czemu jest aż tak zły.
- Chyba nie było okazji żebym opowiadał tobie aż o takich szczegółach. - Odpowiedziałem kręcąc głową.
- Cóż, pewnie masz rację, ale mieszkanie z nią pod jednym dachem będzie trochę niekomfortowe - powiedział wstając z kanapy.
- Obiecuję, że nie zagrzeje tutaj miejsca - powiedziałem również wstając - a teraz chodź, pokażę tobie dom.
Najpierw postanowiłem pokazać Baekhyunowi pokój, który miał być jego, a następnie oprowadzić po reszcie domu. Nie miałem teraz ochoty na kolejną rozmowę z Seohyun, ale wiedziałem, że gdy tylko znajdziemy się w jednym pokoju bez świadków wygarnę jej wszystko czego nie mogłem powiedzieć zaraz po jej zniknięciu.
Z przedpokoju zabraliśmy torby należące do Baekhyuna, który powiedział, że reszta pakunków najwyraźniej należy do Seohyun.
- Kiedy na mnie czekaliście mówiła coś o mnie? - spytałem ciekaw.
- Tak właściwie to nie. Powiedziała, że jest twoją dziewczyną i nie do końca dała sobie przetłumaczyć, że będę mieszkać w jej domu - zaczął Baek i od razu dodał - mam nadzieję, że to faktycznie nie jest dużym problemem. Dziewczyna ma rację, jeśli to też jej dom to mogę już się wynosić.
- No co ty, może to i jej dom, ale kilka miesięcy temu zostawiła go tak jak mnie - przyznałem prowadząc Baekhyuna na piętro.
- Chyba wolę nie wnikać w szczegóły waszego związku. - Powiedział, a z jego miny nie potrafiłem niczego wyczytać - Mam po prostu nadzieję, że nie będę przeszkadzać i tyle.
- Nie przejmuj się tym, Baek. Tak jak mówiłem, Seohyun nie zostanie tutaj na długo - przyznałem otwierając drzwi pokoju, który od dzisiaj miał należeć do Baekhyuna - taa daa, możesz czuć się jak u siebie.
- Więc idę przebrać się w dresy i w samotności jeść zimną pizzę na łóżku. - Powiedział, ale zaraz potem obydwoje się zaśmialiśmy.
- Najpierw pokażę tobie resztę domu - odpowiedziałem stawiając torby obok szafy.
Zaprowadziłem Baekhyuna kolejno do łazienek, kuchni, mojego pokoju i wszystkich innych pomieszczeń. Będąc w kuchni zauważyłem Seohyun siedzącą na dużym fotelu znajdującym się w ogródku na tyłach domu.
- Chcesz wiedzieć lub zobaczyć coś jeszcze? - spytałem Baekhyuna cały czas zerkając na dziewczynę na zewnątrz. Chciałem już do niej podejść i wszystko sobie z nią wyjaśnić.
- Właściwie to tak - powiedział i wskazał ręką na lodówkę - dzielimy lodówkę na pół czy mamy wszystko wspólne.
- Myślę, że łatwiej będzie dzielić się wszystkim, nie sądzisz? - spytałem szeroko się uśmiechając.
- Jeśli tak mówisz - chłopak odwzajemnił mój uśmiech.
- Teraz, jeśli pozwolisz, postaram się rozwiązać nasz problem - mówiąc to wskazałem na siedzącą Seohyun.
Baekhyun delikatnie skinął głową, a ja obróciłem się na pięcie i otworzyłem drzwi prowadzące do ogrodu. Seohyun nieznacznie drgnęła, ale nie zaszczyciła mnie wzrokiem. To dziwne, że osoba, którą darzyłem takim uczucie wzbudzała we mnie tylko pogardę. Czułem się zraniony i oszukany. Zawsze myślałem o naszym związku jak o najlepszej historii miłosnej, nikt nie uprzedził mnie, że szczęśliwe zakończenie nie musi być pisane każdemu.
- Seohyun - cicho wymówiłem jej imię licząc na to, że ostatecznie zwrócę jej uwagę na siebie.
- Chanyeol? Mam nadzieję, że nie przychodzisz, by mnie wyrzucić? - spytała, a ja podszedłem na tyle blisko, by widzieć jej twarz. Twarz, na której teraz gościł dziwny uśmieszek.
- Nie wyrzucam ciebie, a jedynie mam zamiar poinformować, że po prostu nie możesz tu zostać - powiedziałem jeszcze bardziej zbliżając się do dziewczyny.
- Czy to przez niego? - spytała, a ja uniosłem brwi - mam na myśli Baekhyuna. Nie mam pojęcia kim dla ciebie jest, ale widzę, że patrzysz na niego jakoś... dziwnie.

CZYTASZ
Doktor Park
FanficBaekhyun jest człowiekiem, który nie potrafi podążać własną ścieżką. Przynajmniej na razie. Czy odnajdzie swoje przeznaczenie i zacznie żyć swoim życiem? "Doktor Park" to opowieść o miłości, szukaniu siebie i o tym, jak jedna osoba potrafi zmienić...