Pov Baekhyun
Na uczelnię poszedłem ze spuszczoną głową. Miałem wrażenie, że gram po prostu w jakimś filmie, a zapewnie w (nie)śmiesznej komedii romantycznej, gdzie główna bohaterka ma anormalnego pecha do mężczyzn. Wiedziałem jednak, że mi, w przeciwieństwie do nich, pucharek lodów i maraton seriali nie pomoże. Musiałem tylko wciągnąć się w jakieś pochłaniające zajęcie i przestać myśleć. Mogło wydawać się to łatwe, zważywszy na to, że kolejne kilka godzin spędzić miałem uczestnicząc w wykładach, ale w rzeczywistości nigdy nie mogłem się na nich skupić. Moje myśli wędrowały gdziekolwiek - byle jak najdalej od właściwego tematu.
Luhan, natomiast, wydawał się być zupełnie pochłonięty i zafascynowany medycyną, a ja miałem wrażenie, że moje częste narzekanie nawet do niego nie trafia.
Nim dotarłem na przystanek autobusowy minęło dobre dziesięć minut, a ja w myślach przeklinałem fakt, iż nie posiadam samochodu. Wiedziałem też, że nie ma szansy na korzystanie z auta Chanyeola, ale tego typu myśli chciałem właśnie unikać. Oj doktorze Park, namieszał mi pan w głowie.Jak nigdy tęskniłem starym pojazdem mojego ojca i prostym, nieskomplikowanym życiem. Powrotu nie było, a ogrom ludzi w komunikacji miejskiej tylko zwiększał moje uczucie zagubienia. Chcąc czy nie chcąc całą drogę stałem trzymając się metalowej poręczy i obserwowałem spieszących się ludzi. „Dorosłość" – zaśmiałem się pod nosem i starałem się utrzymać równowagę na większym zakręcie.
Gdy po jakimś czasie udało mi się w końcu dotrzeć na uczelnię, idąc korytarzem starałem się unikać wzroku innych, ale mimo wszystko wyglądać na pewnego siebie. Głowa wysoko, pewne kroki, widzisz Baek? Da się.
Przed salą, do której zmierzałem, stało już wiele studentów i dopiero po chwili odszukałem wzrokiem Lu. Równie pewny krokiem podszedłem do niego i zastukałem w jego ramię.
- Baek? Myślałem, że już nie zdążysz – powiedział z ulgą w głosie – nie wyglądasz najlepiej.
- Dzięki – powiedziałem przewracając oczami i dodałem nie widząc nigdzie Sehuna - a gdzie to podział się twój królewicz?
- Rano zadzwoniła jego mama bo jego pies zachorował. Mówię tobie, zerwał się jak oparzony i od razu do niego pojechał - odpowiedział Lu, a ja cicho się zaśmiałem. Z jakiegoś powodu bawiła mnie ta historia, a za pewne powinienem po prostu mu współczuć - przekaż mu pozdrowienia, czy coś.
- A jak tam z Chanyeolem? - zapytał - rozmawialiście wczoraj?Na szczęście od pytania uwolnił mnie facet, z którym mieliśmy dzisiaj zajęcia BHP. Dopiero, gdy wszyscy zajęliśmy miejsca w sali, a wykładowca zaczął mówić, Luhan ponownie się do mnie zwrócił.
- Twoja mina nie wygląda na specjalnie zadowoloną - zaczął - czyżby coś poszło nie tak?
- Chyba wszystko poszło dobrze - szepnąłem - nie uniknąłem rozmowy, ale powiedziałem to co sam mi zaproponowałeś.
- To czemu wydajesz się taki przybity? - spytał nie patrząc już na mnie, a w stronę katedry.
- A mam skakać z radości? - wręcz na niego fuknąłem - może nie uwierzysz, ale Chan serio jest... był dla mnie ważny.
Luhan tylko coś mrukną i przekręcił głowę, aby spojrzeć na Taeyeon i Tiff. Dostrzegłem jak delikatnie pokręcił głową, a ja poczułem coś na kształt zawodu. Nie wiedziałem co poróżniło tak mnie i mojego przyjaciela, ale liczyłem na inną reakcję z jego strony. Może odrobina wsparcia? Miałem niejasne wrażenie, że gdyby był tu z nami Sehun zachowałby się zupełnie inaczej niż Lu. Musiałem przyznać, że wyjątkowo go polubiłem i miałem cichą nadzieję, że mój przyjaciel więcej czasu będzie spędzać z nim niż z tymi dziewczynami. Nie chciałem obwiniać ani ich ani Luhana, ale było to znacznie łatwiejsze niż obwinianie samego siebie. I świadomie czy nie, cieszyłem się, że Tae i Tiff siedzą na tych zajęciach kilka rzędów dalej i nie musiałem z nimi rozmawiać.
![](https://img.wattpad.com/cover/70354136-288-k295414.jpg)
CZYTASZ
Doktor Park
FanficBaekhyun jest człowiekiem, który nie potrafi podążać własną ścieżką. Przynajmniej na razie. Czy odnajdzie swoje przeznaczenie i zacznie żyć swoim życiem? "Doktor Park" to opowieść o miłości, szukaniu siebie i o tym, jak jedna osoba potrafi zmienić...