Nie wiem o co chodzi, ale zaczęłam zmierzać w kierunku kącika zabaw.
Nie wiem po co, ale idę.
Udało mi się złapać Bonniego. Mówił coś o nowym strażniku.
Gdy w końcu dotarłam do kącika zabaw wybiła północ.
Czułam w sobie przypływ niepochamowanej agresji. Nagle zaczęłam zmierzać w kierunku Zakątka Nagród.
Kierowała mną wściekłość, rządza krwi i chęć zemsty za moją śmierć. Dalej zmierzałam ku Salonu Gier gdzie skręciłam do Hali Głównej. Miałam ochotę kogoś zabić.
Przechodząc przez korytarz czułam, że zaraz sprawiedliwość zostanie wymierzona. Przeszłam dalej przez dwa pokoje imprez, gdzie znalazłam wentylację.
Wentylacja wychodziła z sufitu biura, gdzie siedział strażnik.
Wyszłam z wentylacji wspinając się po suficie.
Zasadziłam się i przygotowałam do skoku. Czułam się cudownie.
W końcu zeskoczyłam na strażnika, wgryzając się w jego czaszkę i miażdżąc ją.
Nagle wybiła szósta rano. Cała wściekłość ze mnie zeszła.
Spojrzałam na zwłoki ochroniarza. Miał na imię Jeremy. Dlaczego ja to zrobiłam? Nie mam pojęcia. Zaczęłam płakać.
Gdy się odwróciłam, zauważyłam Foxy'iego. Pobiegłam do niego i go przytuliłam.
On lekko zdziwiony po chwili odwzajemnił mój uścisk.
Nie wiem jak długo tak staliśmy.
Słychać było tylko mój cichy płacz.
CZYTASZ
Foxy I Mangle : Love Story
FanfictionDo Freddy Fazbears Pizza trafia nowy animatronik. Jest nim piętnastoletnia Magie. Dowiaduje się kto jest mordercą jej przyjaciół. Chce go powstrzymać. Ale niespodziewanie na jej drodze staje miłość. Co zrobi Magie? Czy uda jej i przyjaciołom zabić...