✖9✖

2.6K 172 22
                                    

Obudziłem się rano i rozkojarzony rozejrzałem po pokoju. Obok mnie leżała Amy. Jej nagie piersi były odsłonięte przez co mój wzrok chwilę się na nich zawiesił. Potem jednak spojrzałem na jej spokojną twarz. Spała, więc postanowiłem jej nie budzić. Założyłem bokserki i zszedłem na dół do kuchni. Dziś to ja coś ugotuje.

Wziąłem miskę i zacząłem mieszać w niej składniki na omleta. Następnie wylałem trochę ciasta na patelnie i pilnowałem. Włączyłem radio i po cichu słuchałem muzyki, przygotowując śniadanie. Gdy było gotowe nałożyłem wszystko na tacę i ruszyłem do mojego pokoju. Amy nadal spała prawdopodobnie przez wczorajsze wypite wino. Odłożyłem jedzenie na szafkę i położyłem się obok niej. Nachyliłem się i czule pocałowałem jej usta, mając nadzieję, że się obudzi. Jej ciało gwałtownie się poruszyło, a ja nie przerwałem czynności. Po chwili zaczęła poruszać ustami razem z moimi. Uśmiechnąłem się i odsunąłem kawałek.

- Przyznaj, że nigdy nie byłaś obudzona w ten sposób. - zachichotałem, patrząc na nią.

Była nieco zdziwiona, ale na jej ustach pojawił się malutki uśmiech. Podałem jej talerz z jedzeniem, jednak ona go nie wzięła. Jak poparzona wstała z łóżka i zaczęła się ubierać.

- Co ty robisz? - zmarszczyłem brwi, patrząc na nią.

- Powinnam od dwóch godzin być na nogach i pracować. - mruknęła, biegając po pokoju w poszukiwaniu swoich rzeczy.

Zaśmiałem się cicho i wstałem. Złapałem ją i przyciągnąłem do siebie.

- Spokojnie, nic się nie stanie jak popracujesz trochę później. - wzruszyłem ramionami, ale to nadal jej nie uspokoiła.

- Mam tyle rzeczy do zrobienia, jeśli nie zacznę teraz to się nie wyrobię. - mruknęła, wiercąc się w moich objęciach.

Schyliłem się i musnąłem jej usta. Spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami, jednak uspokojona.

- Twoim pierwszym zadaniem na dziś jest zjedzenie ze mną śniadania. - łapiąc ją za dłoń skierowałem się do łóżka. Usiadłem i zacząłem jeść, a ona po chwili wahania również wzięła swój talerz.

- To nie powinno się wydarzyć. - mruknęła, zmyślona.

- Ale się wydarzyło. - wzruszyłem ramionami, mówiąc z pełną buzią.

- Nie mów z pełną buzią. - zaśmiała się, pouczając mnie.

Gdy zjedliśmy, zaniosłem naczynia na dół i włożyłem do zmywarki. Dziewczyna, ubrana już w swój firmowy uniform zeszła na dół i usiadła przy stole z laptopem. Ja nadal byłem ubrany w swoje bokserki. Z telefonem w ręku usiadłem po drugiej stronie stołu, na swoim miejscu.

- Ukradli mi rower. - wzruszyłem ramionami, grzebiąc w telefonie.

Dziewczyna spojrzała na mnie spod okularów, po czym zaśmiała się cicho.
- Więc kupimy ci nowy. - teraz ona wzruszyła ramionami.

- Nie zasłużyłem jeszcze na auto? Albo chociaż motor? Skuter? - starałem się targować, bo nie chciałem nadal jeździć rowerem.

Amy spojrzała na mnie i zmarszczyła brwi.

- Zasłużysz jeśli powiesz co ci się stało w twarz. - uniosła brew, uważnie mi się przyglądała.

Westchnąłem ciężko, bo nie wiedziałem co powiedzieć.

- Pobili mnie wczoraj pod klubem. - mruknąłem ze wstydem. Zdecydowanie musiałem nauczyć się bić.

- Kto? - dopytywała.

Big Prince || J.Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz