✖epilog✖

906 93 5
                                    

Nie mieliśmy nic oprócz siebie. Dosłownie. To całkiem zabawne i bez sensu. Wyjechaliśmy do Ameryki mając kilkaset banknotów w kieszeni i kradziony rower, który z reszta został no lotnisku. Nie mieliśmy tak naprawdę nic. Ale to nie był problem. Daliśmy rade we dwoje. I już dawno nie czułem się tak wolny i szczęśliwy. Nie rozmawiałem jeszcze z tata. Minęło jakieś pół roku. Zbierałem się do tego by mu to wszystko wytłumaczyć, jednak to jeszcze nie był ten moment.

Amy znalazła prace. Skończyła z nauką kultury i zasad. Pracuje jako sekretarka w biurze w jakiejś firmie. Na sam początek nie było tak źle. Ja natomiast pracuje w kawiarni. Znów.  Polubiłem to i mój szef był spoko gościem. Może nie mieszkaliśmy jak dawniej i nie mieliśmy wszystkiego co chcieliśmy, ale oboje byliśmy szczęśliwi. I mimo, że nie zostałem królem Wielkiej Brytanii, w końcu byłem królem swojego losu i sam o wszystkim decydowałem.

-----------------------------------------------------------
No to koniec. Nie mogłam się zebrać, żeby napisać ten epilog, ale w końcu coś wyskrobałam. Mam nadzieje, że nie jest najgorszy. Co myślicie o tym ff? Chcecie kolejne z Justina w roli głównej? Czekam na opinie i odpowiedzi.

Big Prince || J.Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz