Dwa: bliżniaki i Lior

371 22 12
                                    

Perspektywa Eda

Była godzina 14:26 kiedy wysiedliśmy z pociągu. Jak zawsze z wygodną walizeczką, srebrnym zegarkiem, warkoczykiem i w czerwonym płaszczyku. Te kilka rzeczy zawsze rozróżniały mnie z tłumu no i jeszcze to że, że... Że jestem mały!!! To naprawdę denerwujące jak każdy jest taki wielki!

Ten dworzec w Lior jest bardzo ładny.
Kolumny które podtrzymywały cały budynek były bardzo ładne zdobione.
To dziwne bo Lior jest średniej wielkości miastem. Podobno kilka lat temu na tym terenie wybuchła wojna domowa która doszczędnie zniszczyła wszystko. Wtedy przybył tu prorok który odbudował te miasto. Do tej pory opiekuje się mieszkańcami którzy rozpowiadają na cały kraj że potrafi czynić cuda.
Coś tu jest podejrzanego jakoś to zbyt bajkowe bym mógł w to uwierzyć.

Byliśmy w centrum Lior.
-To idziemy od razu? Trzeba się będzie kogoś o drogę zapytać-Al zaczął się rozglądać

-Najpierw chodżmy coś zjeść, zgłodniałem- Al przytaknął

Po około kilku minutach znależliśmy jakąś małą kawiarenkę.

-Co podać?-zapytał się mężczyzna

-Co macie i może sok pomarańczowy? -powiedziałem niezdecydowany

-A dla ciebie?

-Nie, ja nie będe jadł-powiedział zmieszany Al

Było dużo ludzi ale co się dziwić przecież jest czwartek. Koło nas siedziała jakaś para i nie zwracała na nas uwagi po chwili ten facet podał mi jedzenie i zamówiony sok.
-A tak wogule to kim wy jesteście?

-Podróżnicy-uśmiechnełem się lekko

-Co tu was sprowadza?

-Powiedzmy że szukamy czegoś i możliwe że w tym mieście to jest

-Można wiedzieć co?-dopytywał się

-Nie za bardzo

Zjadłem szybko

-Dziękuje za jedzenie

Wstając Al strącił radio które rozpadło się na kilkanaście części. Wtedy ta dwójka się odwróciła.Wyglądali prawie tak samo! Dziewczyna miała spięte w koka złote włosy i grzywkę opadającą na zielone oczy. Ubrana była w brązową sukienkę z srebrnymi guzikami i dwoma kieszonkami na wysokości piersi oraz wysokie czarne byty na wysokich koturnach.
Chłopak miał złote krótkie włosy i również zielone oczy. Miał na sobie brązowe spodnie z czarnym paskiem białą koszulę a na nią brązową marynarkę i niebieski szalik lub apaszkę nie znam się. Wpatrywali się w nas.

-Proszę nie robić szkód to wszystko przez to że pan nosi dziwną zbroje!!

-Sumimasen (przepraszam)
Dziewczyna podniosła się i nieśmiało zapytała:

- Mogę to naprawić-prawie wyszeptała

Dałem jej nieme pozwolenie i czekałem co zrobi. Kucneła i przyłożyła ręce do zepsutego radia. Pojawiło się niebieskie światło a gdy znikło radio było całe. Podniosła je i odłożyła na miejsce. Dopiero teraz zauważyłem że ma bandaż na lewej ręce.

-Jesteś alchemikiem?-nie mogłem poukładać myśli

-Nie takim zwykłym bo PAŃSTWOWYM
-pokazała z dumą zegarek

-Sugoi!! (Niesamowite) umiesz transmutować bez wzorów jak Ni-san!!-zapiszczał Al z zachwytu

-Co tu robi państwowy alchemik?-udawałem głupiego

-O to samo mogę się ciebie zapytać Stalowy Allchemiku-poznała mnie-
A zapomniałam się przedstawić nazywan się Marin Lawsford i jestem alchemikiem iluzjonistą (nie miałam pomysłu XD) a to mój brat Felix Lawsford który jest złotym alchemikiem-

-Miło poznać -odpowiedział jej brat
-Domo (również)-mruknąłem

Zaczeli się wokuł nas zbierać ludzie i szeptali między sobą: To alchemicy!, co tutaj robią, kim oni są??

-Ej ludzie-zwróciłem na siebie uwagę-słyszeliście może o braciach Elric??

-Ja słyszałem- odezwał się głos z tłumu
Wszyscy do nas podeszli co nie spodobało się bliżniakom.

-Wy jesteście bracia Elric??

- A już rozumiem to przez tą zbroje nazywają cię stalowym alchemikiem

-To ja nim jestem-byłem w miarę opanowany

-Stalowy alchemik to ten krasnoludek??

Niewytrzymałem

-Kogo nazywasz krasnoludkiem!!!???-wydarłem się na nich.

Marin spojrzała na zegarek

-Shimatta (cholera) zaraz się spóżnimy na pociąg!!Chodż- założyła na ramię torbę podróżną i pociągneła brata za ręke

-Ej, chciałem się coś zapytać!!-krzyknąłem do nich

-Spieszę się!! Innym razem Sayonara!
Po chwili już ich nie było.

~Na drugi dzień~
Byłem wkurzony bo okazało się że kamień filozoficzny był fałszywy a ten prorok był tylko zwykłym oszustem. Teraz już trochę ochłonełem. W centrali złożę raport i sprawdzę w archiwach informacje o tych bliżniakach szkoda że nie miałem szansy dłużej z nimi porozmawiać...

-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-~-
A więc trochę długi rodział. Wiem że na razie prawie to samo co w anime ale potem wszystko się rozwinie. Sorki za tego "alchemika iluzjonistę" ale nie wiedziałam jak inaczej nazwać.

Papatki i do nexta 😋

Fullmetal Alchemist: Inna HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz