W milczeniu wchodzimy do umówionego wcześniej miejsca. Alex składa nasze zamówienie ,a ja idę znaleźć jakieś miejsce jedyne wolne mieści się pod oknem siadam tam i czekam na Alexa. Wyciągam telefon z kieszeni spodni i kładę go na stoliku.-Już jestem.- Mówi.
-Wreszcie, jestem głodna jak wilk.- Chłopak się śmieje.
-Ja tak samo.- Siada na przeciwko mnie każdy z nas bierze swoją ulubioną kanapkę i w ciszy zjada. Wolną ręką odblokowuję leżący na stoliku telefon zerkam w ikonkę wiadomości. Nic a myślałam ,że tajemnicza osoba ,która pisała do mnie jeszcze się odezwie.
-Coś nie tak?- Pyta zerkając w mój telefon.
-Nie wszystko okey.- Mówię szybko, Alex lekko się uśmiecha nie wiem co ma znaczyć ten uśmieszek.
-To czemu tak patrzysz w ten telefon?- Głupio się cieszy.
-Nie twoja sprawa.- Posyłam mu przesłodzony uśmieszek.
-Spokojnie.- Mówi.
-Wiesz co chyba już się z tobą nasiedziałam, odwieziesz mnie?- Pytam szybko ,che już wracać.
-Jasne ,nie ma sprawy.- Wstajemy Alex bierze tace z papierkami po jedzeniu wyrzuca wszystko do kosza po czym wychodzimy. Droga do domu mija nam w ciszy, na podjeździe mojego domu żegnam się z nim szybkim cześć.
*****
Weekend minął mi dość szybko. Ubieram na siebie czerwoną koszulę w kratę, czarne rurki. Zabieram torbę, telefon ubieram swoje czarne trampki. Do szkoły docieram w 20 minut w drzwiach wejściowych witam się z kilkoma osobami. Idąc na lekcję zaczepia mnie Luke kumpel Alexa.
-Cześć piękna ,gdzie tak pędzisz ja jestem tutaj.- Wskazuje na swoją osobę.
-Ta kieruję się do sali matematycznej. Tobie też radze ,bo wasza klasa ma dziś połączone zajęcia z naszą.- Mówię.
-A no tak zapomniałem dzięki.- Mówi zabiera swój plecak i idzie na pierwsze piętro ja robię to samo. Równo z dzwonkiem wchodzimy wszyscy do dużej sali która spokojnie pomieści tak liczne grono osób. Gdy już chce iść do mojej ulubionej ławki w tej sali oczywiście kto musi tam siedzieć? Wstręciuch Alex. Spoglądam na jego ubiór jesteśmy dopasowani ma te sam wzór koszuli kolor, ciemne spodnie i trampki. Och serio?
-Siedzisz w mojej ławce baranie.- Krzywię się.
-Bez nerwów księżniczko.- Śmieje się.- Świetnie wyglądasz prawie tak dobrze jak ja. Mówiąc to lustruje mnie wzrokiem.
-Ta ja wyglądam lepiej od ciebie. Nie nazywaj mnie tak.- Zrzucam jego plecak na podłogę ,a sama siadam na drugiem krześle obok niego.
-Proszę bardzo siadaj.- Zbliża się do mojego ucha i szepcze.- Wyglądasz świetnie.- Jego chrypka obija mi się o uszy.
-Wiem bo ja jestem świetna.- Mówię to z szerokim uśmiechem.
Reszta lekcji mija nam w ciszy tylko kilka razy Alex zabiera mi coś z piórnika ,ale po chwili oddaje. Dzwonek oznaczający przerwę przerywa monolog nauczyciela od matmy szybko zbieram swoje rzeczy i czym prędzej wychodzę z sali. Na korytarzu widzę nowego ucznia tej szkoły gadali o nim chyba ostatnio cały czas ,a ja dopiero teraz go spotykam wydaje mi się znajomy. Chłopak ,któremu się przyglądam podchodzi do mnie.
-Meg?- Pyta znajomy głos.
-Ashton?- No nie mogę w to uwierzyć Ashton to mój przyjaciel z dawnych lat. Wyprowadził się z rodzicami gdy mieliśmy po trzynaście lat. A teraz on chodzi tu do szkoły!
YOU ARE READING
Dotąd byłam niewidzialna
LosoweMegan Dixon- piękna blondynka odnosząca sukcesy w szkole, lubiana. Ma dziewiętnaście lat i uczęszcza do ostatniej klasy liceum mieszczącego się w Nowym Jorku. Zwykła dziewczyna może komuś zawrócić w głowie? Alex Barker- przystojny brunet każda dziew...