Prolog

446 50 14
                                    

Rzecz działa się w kraju odległym

Którego mieszkańcy ponoć są biedni

I dawno temu taktykę uknuli

Którą nazwano zmysłem cebuli.

Jest to taktyka z pozoru skromna,

Lecz w gruncie rzeczy czasochłonna

Wymaga ona sprawnego umysłu

Oraz siły jak u mężów trzystu

Siły, ponieważ dwaj cebularze

Nie idą razem przyjacielsko w parze

Tylko toczą zażartą bitwę,

A krew tam leje się litr za litrem.

Kiedy tylko promocję dostrzegą

Czym prędzej tłumnie z domu wybiegną

I tak jak antylopy na afrykańskim równiku,

Stadem uciekając od drapieżników,

Czym prędzej przebierają szybkimi nogami

Tak pędzą woje Janusze z ich Grażynami

Czy buty, czy hamaki, czy mikser nowy

Cebulak na wyścig do sklepu jest gotowy.

Lecz na wyścigu rzecz nie jest skończona;

W markecie bitwa musi zostać stoczona.

Wygra silniejszy Janusz, wygra sprytniejsza Grażyna

O prawie dżungli nikt tam nie przypomina

Łut szczęścia zadecyduje też sporo o tym,

Kto wróci do domu z nowym przedmiotem,

A kto okryty hańbą i ze splamionym honorem

Długo nie będzie przebywał poza domem.

Rzecz o taktyce powiedziana została,

Opowiedzieć czas o tym jak bitwa się stała

Był to legendarny, epicki widok;

Mało Januszy wyszło stamtąd żywo.

Grażyny, swoich mężów rany opatrzywszy

I do bitwy żwawo dołączywszy

Obrażenia nie mniejsze niż oni poniosło

A część do Walhali nawet przeniosło

Lecz o tym opowiem, czekajcie cierpliwie

A bitwę wam całą opiszę treściwie.

CebuliadaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz