W mediach zdjęcie Alice 😉
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Postanowiłam porozmawiać o tym z Matt'em. Może ten chłopak pisał prawdę. Niestety, ale moja wadą jest łatwowierność.
- Matt, ja już wszystko wiem. Dlaczego nie powiedziałeś mi, że jestem adoptowana? - zapytałam, wchodząc do jego pokoju. Blefowałam. Miałam nadzieję, że mój brat wstanie i zacznie się śmiać...
- Skąd się dowiedziałaś? - spytał, wstając z krzesła. Czyli to jednak prawda? Nie. To niemożliwe.
- Ty. - odpowiedziałam i wróciłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku. Z moich oczu sączyły się łzy. A jednak coś czuję... ból. Czuję tylko ból. Nic innego nie potrafię już czuć. Wtedy do mojego pokoju wszedł Matt.
- Alice... ja... słuchaj, to że jesteś adoptowana nic nie zmienia i tak zawsze będziesz moja siostrą. - powiedział i usiadł obok mnie.
- Ta... - odpowiedziałam i wytarłam łzy.
- Jest okej? - zapytał.
- Tak. - skłamałam i wymuśłam delikatny uśmiech.
- To dobrze. - odpowiedział i wyszedł. Położyłam się na łóżko i przytuliłam się do poduszki, a z moich oczu znowu zaczęły lecieć łzy.
***
Obudziłam się około 3 w nocy. Podniosłam się do pozycji siedzącej i od razu tego pożałowałam. Czułam się strasznie i do tego zaczęłam mnie boleć głowa. Wstałam i ruszyłam do kuchni. Kiedy znalazłam się już w kuchni, zaczęłam szukać tabletek na ból głowy. Wtedy do kuchni wszedł mój 'tata'.
- Dlaczego nie śpisz? - zapytał.
- Głowa mnie boli i szukam tabletek. - odpowiedziałam.
- Są w dolnej szafce. - powiedział i usiadł przy stole. Nalałam sobie wody do szklanki i łyknęłam dwie tabletki przeciw bólowe. Usiadłam na przeciwko mojego 'ojca'.
- Chciałabym z Tobą o czymś porozmawiać. - zaczęłam.
- Jeśli to nie może poczekać do rana to proszę mów. - powiedział.
- Dlaczego nie powiedzieliście mi, że jestem adoptowana? - zapytałam i spojrzałam mu prosto w oczy.
- Skąd przyszedł Ci do głowy ten pomysł, że jesteś adoptowana? - spytał.
- Ja już wszystko wiem. Matt się wygadał. - odpowiedziałam i spuściłam głowę w dół.
- Eh... To jest trudny temat. - odpowiedział.
- Wiem, ale... - zaczęłam.
- Chciałabyś uczyć się w Polsce prawda? - zapytał. Bardzo zdziwiło mnie to pytanie.
- Tak, ale co to... - zaczęłam.
- Porozmawiam rano z babcią i jeżeli się zgodzi, będziesz mogła do niej pojechać i tam się uczyć. - odpowiedział.
- Na prawdę? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak, a teraz idź już spać. Dobranoc. - powiedział.
- Dobranoc. - odpowiedziałam i poszłam do pokoju.
***
Siedziałam w pokoju i pakowałam ostatnią walizkę, kiey do mojego pokoju wszedł Matt.
- Jak tam. Gotowa? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Świetnie za 2 godziny mamy samolot, więc niedługo musimy jechać. - powiedział. Tak. Matt jedzie ze mną, ponieważ postanowił studiować w Polsce.
- Okej. - odpowiedziałam, kiedy Matt już wychodził.
***
- Jak tam młoda? Cieszysz się? - zapytał Matt.
- Tak. - odpowiedziałam i spojrzałam za okno. Lecieliśmy już, była noc i świeciły gwiazdy, dzięki czemu wyglądało to po prostu cudownie.
Po około 3 godzinach lotu, byliśmy już w Polsce. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 6:30. Na lotnisku czekał już na nas dziadek.
- Cześć dziadku. - powiedziałam i co przytuliłam.
- Hej. Pięknie mówisz po polsku. - odpowiedział.
- Dziękuję. - powiedziałam z uśmiechem. Matt również przywitał się z dziadkiem, po czym wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w drogę. Byliśmy w Katowicach, a jechaliśmy do Wodzisławia Śląskiego, więc to około godzina drogi. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam moja ulubioną playlistę. Droga strasznie mi się dłużyła, ale muszę przyznać, ze widoki były piękne. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce, czekała już na nas babcia. Wysiadłam z samochodu i przytuliłam kobietę.
- Ale Ty wyrosłaś. (<-- tak będę teraz pisała angielskie wypowiedzi). - powiedziała.
- Babciu proszę. Mów po polsku. - powiedziałam.
- Dobrze. - odpowiedział i się uśmiechnęła. Uściskała Matt'a na powitanie i wszyscy weszliśmy do domu.
- Chodźcie, pokaże Wam wasze pokoje. - powiedziała babcia i ruszyła na górną piętro. Razem z Matt'em ruszyliśmy za nią. Weszliśmy do pierwszego pokoju po prawej. Był nawet spory. Ściany były koloru niebieskiego, a meble były czarno-białe. Na biurku stał komputer.
- Wow. Ten pokój jest super. - powiedział Matt.
- Cieszę się. - odpowiedziała babcia.
- Dziękuję. - powiedział Matt.
- Nie ma za co. Chodź Alice. - odpowiedziała i wyszła z pokoju, a ja zaraz za nią. Weszłyśmy do pokoju na przeciwko. Ten pokój był po prostu cudowny. (zdj pokoju w mediach)
- Podoba się? - zapytała babcia.
- On jest cudowny. Dziękuję. - odpowiedziałam i ją przytuliłam.
- Nie ma za co. - powiedziała i wyszła. Rzuciłam się na łóżko i szeroko się uśmiechnęłam. Byłam bardzo zmęczona, więc zamknęłam oczy i już po chwili zasnęłam.
***
Poczułam szturchnięcie w ramię.
- Mmm? - mruknęłam i przewróciłam się na drugą stronę.
- Weź już wstań i się rozpakuj, bo niedługo mamy obiad, a tak przy okazji, babcia ma gościa. - powiedział mój brat.
- Okej. - odpowiedziała i podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Przyniosłem Ci walizki. - powiedział.
- Dziękuję. - odpowiedziałam, kiedy wychodził z pokoju.
- Spojrzałam na zegarek, który przestawiłam na czas Polski. Była godzina 14. Kiedy się rozpakowałam, była już 15:30, więc zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Tak przy stole siedział Matt i jadł już obiad. Usiadłam na przeciwko niego i również zaczęłam jeść.
- A czemu babcia i dziadek nie jedzą? - zapytałam.
- Jedzą, ale w salonie, bo do babci przyszła koleżanka. - odpowiedział.
- Aaa... Okej. - powiedziałam.
- Nawet spoko okolica. - powiedział Matt.
- Byłeś już się przejść? - zapytałam.
- Tak. Byłem z dziadkiem. - odpowiedział.
- A pójdziesz jeszcze ze mną? - spytałam.
- Jasne. Szkoda, że nie mam tu crossa. - odpowiedział.
- A co dobre tereny do jazdy? - zapytałam.
- A żebyś wiedziała. - powiedział.
- Może jak rodzice przeleją nam pieniądze to kupisz sobie nowego crossa? - spytałam.
- Nie. Taniej by wyniosło mnie sprowadzenie crossa z Anglii niż kupienie nowego. - odpowiedział i włożył pusty już talerz do zlewu, po czym wyszedł z kuchni. Po chwili ja też włożyłam już pusty talerz do zlewu i skierowałam się do swojego pokoju. Usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa. Postanowiłam napisać do tego chłopaka, który twierdził, że jestem jego siostrą. W sumie nie wiedziałam co napisać. Długo myślałam jak zacząć i co napisać, aż w końcu zrezygnowana wyłączyłam laptopa i rzuciłam się na łóżko. Wtedy do mojego pokoju wszedł Matt.
- Młoda idziemy się przejść? - zapytał i położył się obok mnie.
- Spoko. Tylko daj mi 10 minut. - odpowiedziałam, wstając. Podeszłam do torby i wyciągnęłam z niej moją kosmetyczkę, po czym ruszyłam do łazienki. Poprawiłam makijaż i rozczesałam włosy, a następnie wróciłam do pokoju.
- Już. - powiedziałam i odłożyłam kosmetyczkę na biurko.
- Dobra to idziemy. - odpowiedział i wyszedł z pokoju, a ja powędrowałam zaraz za nim. Schodziłam po schodach, kiedy Matt zakładał już buty. Gdy byłam przy drzwiach, założyłam na nogi moje białe trampki i wzięłam torebkę z wieszaka.
- Babciu my idziemy się przejść! - krzyknął Matt.
- Dobrze! Tylko wróćcie na kolację! - odkrzyknęła.
- Dobrze. Pa. - odpowiedział i razemz wyszliśmy z domu.
- To gdzie idziemy? - zapytałam.
- Na rynek spotkać się z moim kumplem. - odpowiedział.
- Jesteśmy tu jeden dzień, a Ty już poznałeś jakiegoś kumpla? Jak? - zdziwiłam się.
- Poznałem go rok temu, jak przyjechałem do babci na wakacje. - powiedział.
- Kiedy Ty byłeś u babci rok temu? - spytałam.
- Jak byłaś z rodzicami na Krecie. - odpowiedział.
- Aha. - powiedziałam. Szliśmy dalej w ciszy. Szliśmy już jakieś 15 minut, a mnie już bolały nogi. Eh... nie jestem przyzwyczajona do spacerów.
- Pamiętasz jak byliśmy mali i tu przylatywaliśmy? - zapytał Matt, przerywając ciszę.
- Jasne, że pamiętam. - odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Po około 10 minutach byliśmy już na rynku. Było tam bardzo pięknie. Matt usiadł na jednej z ławek, a ja usiadłam obok niego.
- To gdzie ten Twój kolega? - zapytałam.
- Tam idzie. - odpowiedział i wskazał mi jakiegoś chłopaka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

CZYTASZ
Nauczę Cię kochać.|R.W
Fanfiction- Ja nie potrafię kochać. Przepraszam. - Nauczę Cię kochać... obiecuję.