Rozdział 10 - "Chodź, zabiorę cię w bezpieczne miejsce..."

1.5K 87 12
                                    

~April~

    Czasami, nawet nie zastanawiamy się nad konsekwencjami swoich czynów. Właśnie tak było z nami. Na początku wszystko działo się, jakby w zwolnionym tempie. Miałam wrażenie, że wszyscy na świecie wstrzymali oddech, kiedy nasze usta się połączyły. Było zupełnie na odwrót, to ja sama zapomniałam jak się oddychało. Liam położył dłonie na moich policzkach, pieszcząc je kciukami, natomiast ja zacisnęłam dłonie w pięści na jego koszuli, która nie należała teraz do idealnie wyprasowanych. Zupełnie zapomniałam o tym, że był moim uczniem. Oboje zaczęliśmy zatracać się w pocałunku, który robił się coraz bardziej namiętny. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Kiedy nasze języki się spotkały, puściły nam jakiekolwiek hamulce. W jednej chwili stałam przyciśnięta do ściany, a chwilę później siedziałam na jednej z ławek, przy czym Liam obdarowywał moją szyję mokrymi pocałunkami. Nie sądziłam, że aż tak mi tego brakowało. Może doszłoby do czegoś więcej, ale w porę się opamiętałam. Zamiast całującego mnie Liam'a, zobaczyłam Scott'a, który bił najpierw mnie, a później mojego ucznia. Właśnie tak mogłoby się to wszystko skończyć.

- Liam... - odepchnęłam go lekko od siebie, jednak on nadal nie ustępował. - Musimy. Przestać. Teraz. - nie odwzajemniłam jego kolejnego pocałunku, co skutecznie przywróciło go na ziemię.

- Zrobiłem coś nie tak? - dotknął kciukiem moich opuchniętych warg, które wręcz błagały go o uwagę.

- Co my robimy? - zadałam mu najgłupsze pytanie na świecie.

- Całujemy się - wzruszył ramionami, po czym znowu przywarł do moich ust. - Marzyłem o tym - wyszeptał, gdy zakończył nasz kolejny pocałunek.

- Nie możemy - westchnęłam głośno, schodząc z ławki, na której mnie posadził. - Powinniśmy już wracać, nie chcę plotek na nasz temat.

- Nie zostawię tak tego, April - pokręcił głową.

- Jestem twoją nauczycielką, do cholery! - podniosłam głos. Byłam na niego zła, ale chyba bardziej na siebie. - To nie powinno mieć miejsca. Ja... Ty... - zaczęłam wymachiwać dłońmi na lewo i prawo. - Zapomnij o tym.

- Jesteś też kobietą... - zaczął do mnie pochodzić, na co ja instynktownie zrobiłam krok do tyłu, aż po raz kolejny zostałam uwięziona przy jego ciele, pod ścianą. - Kobietą, która zawróciła mi w głowie. Nie odpuszczę tak szybko, a szczególnie o tym nie zapomnę.

Westchnęłam głośno, okazując swoją kapitulację, przynajmniej w tamtym momencie. Sama naważyłam sobie piwa, to teraz sama musiałam je wypić. Mogłabym powiedzieć mu o tym, że miałam męża, ale coś w środku mojego umysłu blokowało mnie. Nie chciało, żeby się o tym dowiedział. Miał to być mój kolejny sekret, który może mnie słono kosztować, zważywszy na to jaki był Scott.

- Liam... - spuściłam wzrok na ziemię. - Bardzo mi schlebiasz, naprawdę, ale nic z tego nie wyjdzie. Nie tylko dlatego, że jesteś moim uczniem...

- Więc, dlaczego? - zacisnął usta w cienką linię, czekając na moją odpowiedź.

Przed kolejnym kłamstwem, w pewnym sensie uchroniła mnie osoba, która weszła do sali bez pukania. Serce o mało nie wyskoczyło mi z piersi, ponieważ nadal stałam oparta o ścianę, a Liam miał umiejscowione dłonie po obu stronach mojej głowy. To nie wyglądało dobrze. Liam także spojrzał przerażony w stronę drzwi, zza których wyszedł Niall. Nawet nie wiedziałam, że oboje wstrzymywaliśmy oddech, dopóki nie wypuściliśmy go ze świstem. Właśnie o tym myślałam, zawsze musielibyśmy się ukrywać, a ja miałam serdecznie dość nie stabilizacji oraz strachu w swoim życiu.

- Już skończyliście? - Niall uśmiechnął się do nas szeroko. - Miałem nadzieję na chociaż końcówkę waszego... - urwał, kiedy zobaczył mój zabójczy wzrok. - Wybaczy mi pani Rain, ale miziacie się już tu prawie pół godziny. Dawno wszyscy poszli do domu.

Sekret [L.P.] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz