ICGYWYD - 02

6K 615 204
                                    

    – Nawet się, kurwa, nie waż próbować dostać się do spodni mojego chłopaka, słyszysz mnie, Styles? – Alec pluje w twarz Harry'ego, kiedy popycha go z siłą na szafki.

    – Nigdy bym tego… – Nie ma szansy dokończyć zdania.

    – Wiem, że jesteś nim zauroczony! A ten mały skurwiel lubi kutasy tak bardzo, że prawdopodobnie pozwoliby ci się pieprzyć tylko z żalu. – Harry przełyka wściekłość, która pojawia się w jego gardle, grożąc wydostaniem się na zewnątrz w formie brutalnych słów i kreatywnych wyzwisk. Nie po to, by chronić siebie, ale Louisa. Harry obserwuje Tomlinsona już od jakiegoś czasu i zwyczajnie wie jak słodki, skromny i miły jest chłopak.

    I wie również, jak mocno kocha Aleca i jak mocno Alec nie odwzajemnia tego uczucia. Jest z Louisem tylko dlatego, że jest on “dobrym pieprzeniem”, bo jest ładny i popularny. A do tego wszystkiego go zdradza. Harry dowiedział się o tym pewnego dnia, kiedy spędził za dużo czasu na braniu prysznica po zajęciach wychowania fizycznego i podsłuchał, jak Alec rozmawia o tym ze swoimi przyjaciółmi. Do tego bardzo źle wyraża się o Louisie, przez co chłopak wychodzi w oczach innych na całkowicie bezwartościowego.

    Odkąd chłopak odkrył, że Harry jest zauroczony Tomlinsonem, na ich codziennej sesji znęcania się bardzo starannie przypomina mu, że Louis należy tylko do niego. Styles próbował go unikać, ale okazało się to być jeszcze gorsze, więc teraz po prostu wysłuchuje wszystkich głupot, które Alec ma do powiedzenia, będąc popychanym i uderzanym, po czym opuszcza w ciszy szkołę.

    – Wiem, Louis jest twoim chłopakiem. Jest twój – powtarza automatycznie Harry, brzmiąc niemal jak robot. – Mogę iść teraz do domu?

    – Nabijasz się ze mnie? – pyta, chwytając zielonookiego za gardło i trzymając go mocno. Oczy Harry'ego wypełniają się łzami i sapie, próbując złapać choć odrobinę powietrza. Po chwili Alec puszcza go, i śmiejąc się, dchodzi na swój czwartkowy trening piłki nożnej, gdzie Louis prawdopodobnie siedzi na trybunach, czekając na niego. Szatyn ogląda wszystkie jego treningi jak niesamowity chłopak, którym jest. Harry nienawidzi tego, jak ślepy jest i jak mocno zasługuje na coś o wiele lepszego. Ześlizguje się w dół szafek i siada na podłodze, z kolanami przyciśniętymi do klatki piersiowej i ukrytą pomiędzy nimi twarzą. Bierze głębokie oddechy, wstaje i wychodzi z budynku szkoły.

———

    – Masz naprawdę ładne mieszkanie, H – komplementuje Louis na ich pierwszych korepetycjach w piątkowe popołudnie, po tym jak Harry oprowadził go po swoim lokum. Chłopak żyje w małym apartamencie, z niewielką sypialnią z łazienką, salonem, kuchnią, mniejszą łazienką dla gości i balkonem połączonym z salonem. Jego rodzice kupili mu je przed wyjazdem do Holmes Chapel, w prezencie za bycie wspaniałym, nie sprawiającym żadnych problemów dzieckiem. Jest naprawdę przytulne i udekorowane w tym samym stylu vintage, jakim zawsze otacza się Harry, przez co Louis momentalnie czuje się komfortowo i opada na brązową skórzaną kanapę.

    – Dziękuję. Oszczędzałem przez kilka miesięcy, nim udało mi kupić dekoracje i obrazy, które pasowały do mojej wizji wyglądu pomieszczeń. – Ściany salonu są mocno pomarańczowe, a sufit w kremowym kolorze. Te w jego sypialni mają odcień mdławej zieleni, również z kremowym sufitem. Kuchnia i łazienki są beżowe. Podłoga jest wyłożona drewnem. Znajduje się tam nawet mały kominek.

    – Nie, ale mówiąc szczerze, zakochałem się. Chcę się tutaj wprowadzić. Miałbyś coś przeciwko, gdybym zamieszkał tu z moimi rodzicami? – pyta w żartach Louis i obaj śmieją się. Harry siada obok niego i po prostu uśmiecha się, kiedy poprawia okulary.

I Could Give You What You Deserve || Larry [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz