Rozdział 2

1.7K 37 25
                                    

Obudziłam się wtulona w Mariusza, było nam ze sobą po prostu dobrze.
Mariusz smacznie spał a ja postanowiłam że wymknę się i zrobię śniadanie, chociażestem tylko zwykłą nastolatką to potrafię robić wyśmienite śniadanie.
Wstając z łóżka, przeciągnęłam się aż w plecach mi coś pstrykło. Wspaniałe uczucie. Ponieważ byłam cała naga zarzuciałam na siebie koszulę Mariusza, o parę rozmiarów za duża Ale czułam się swobodnie. Postanowiłam ze zrobię najlepiej mi wychodzącą jajecznicę ze szczypiorkiem. Musiałam iść do sklepu po jakiś sok i bułki żeby to jakoś ładnie wyglądało. Ubrałam się w swoje ciuchy i wyskoczyłam na pięć minut do sklepu, po drodze minęłam dom Olivii, założę się że jeszcze śpi bo w końcu jest godzina 7:15. Też bym pospała ale jakoś nie miałam ochoty.
Mijając dom Olivii na rogu miałam już spożywczaka, szybko zleciało.
Wzięłam potrzebne składniki i ruszyłam w stronę kasy.
Moje zakupy kosztowały 52,23. Co ja takiego kupiłam....
Wyszłam ze sklepu i skierowałam się w stronę domu.
Podobno droga powrotna zawsze jest krótsza, i to prawda po niespełna trzech minutach byłam cała w domu. Zabrałam się za śniadanko, niby zwykła jajecznica a składniki ponad pięć dych. W sumie jeszcze co nieco kupiłam ale to mniejsza z tym.
Stałam przy kuchence i delikatnie rozbijałam jajka. Pokroiłam już umyty szczypior i wrzuciłam na patelnię, doprawiałam różnymi przyprawami, mam nadzieję że będzie mu smakowało.
Stałam odwrócona plecami do pokoju w którym spaliśmy więc nie patrzyłam czy nadal śpi czy też mi się bacznie przygląda.
Nagle poczułam gorący oddech na moim zimnym karku. Odwróciłam się lekko i od razu wpadłam w jego ramiona, objął mnie w talii i całował moją szyję, pocałowałam go na dobry początek dnia, szeroko się uśmiechnął i zaczął mnie całować bez żadnego słowa.
- Zrobiłam jajecznicę kotku... Skusisz się?- spytałam ze smutnym spojrzeniem.
- Pewnie skarbie, zjem wszystko co zrobisz.- odpowiedział zaspanym głosem.
Nałożyłam śniadanka i zaczęliśmy jeść. Jedząc śniadanie, Mariusz cały czas się na mnie seksownie patrzył, wiem co zaraz będzie ale nie chciałam zapeszać. Po pół godzinie skończyliśmy jeść, Mariusz podszedł do mnie i wziął mnie na ręce nieodrywając swoich ust od mojej szyi. Zaniósł mnie do pokoju, położył delikatnie na łóżku, zamknął drzwi, podszedł do mnie i zaczął powoli zdejmować ze mnie koszulę, potem koszulkę, rozebrał mnie do samego stanika. Kiedy podotykał delikatnie moich piersi, zniżył się do pasa i zaczął zdejmować ze mnie spodnie, ja z podniecenia zaczęłam jęczeć cicho żeby go jeszcze bardziej podniecić. Tak też się stało, Mariusz powolutku zdejmował ze mnie spodnie, potem zostałam w samej bieliźnie, wstał i tak stał na demną, patrzył na mnie rozkoszując się moim ciałem.
Podszedł do szafy i wyciągnął z niej czerwone kajdanki okryte puszkiem. Podnieciło mnie to i trochę zastanowiło skąd ta erotyczna zabawka znalazła się w mojej szafie?
Podszedł tym razem do mnie, wziął moje chude ręce i je wsadził w te kajdanki, przypiął je wraz z moimi rękami do barierek łóżka, jest tak cudownie, wiem że zacznie mnie pieścić, uwielbiam jak facet zaczyna rozluźniać dziewczynę, to takie podniecające. Skłonił się jeszcze po coś do szafy, ale tym razem wyciągnął chustę aby zakryć mi oczy, zrobił to.
W końcu przeszedł do czynów, zasłoniłi oczy i zniżył się do mojej "dziurki", zaczął jeździć po niej palcami, w górę i w dół.
- Kotku, jesteś mokra...- powiedział erotycznym głosem.
Piszczałam.
Jeździł palcami szybciej i intensywniej, wykręcałam się we wszystkie możliwe strony.
- Kocham Cię...- wyjęczałam.
- Ciii...- odpowiedział.
Wyjął palce z mojej pochwy i wsadził tam swój język, to było coś czego nigdy nie zapomnę. Kręcił nim, ruszał, wyjmował i wsadzał i tak na okrągło.
Po chwili poczułam kłucie w podbrzuszu, teraz to musiał mi wsadzić, swojego penisa bo jak nie to nie wytrzymam.
- Kochanie, uuuuh.... Już.... Teraz.... Uuhhh...- tyle zdążyłam wyjęczeć za nim go wsadził.
Jest taki delikatny w tym co robi, wsadzał go powoli tak że czułam jego każdy ruch, każde pchnięcie było drogą abym poczuła ten najważniejszy element. Orgazm. Pieprzymy się bez zabezpieczeń, to tylko jednorazówka, leżąc tak na tym łóżku w końcu poczułam go, jeszcze nigdy nie przeżyłam takiego silnego orgazmu!
Z każdym pchnięciem jęczałam coraz głośniej i szybciej.
Całe łóżko było w ruchu, głośny pokój.
Kiedy i Mariusz doszedł nie miał siły na więcej, padł bezwładnie na łóżko, a ja jeszcze jęczałam z podniecenia.
W końcu seks to zdrowie.
Mamy jeszcze cały dzień przed sobą, na pewno jeszcze mu najdzie na seks pełen wrażeń, odczepił mnie od łóżka a ja zdjęłam chustę. Leżeliśmy razem i tak zasnęliśmy, spaliśmy tak przez cały dzień, potem tylko obudziłam się aby pójść do łazienki, następnie położyłam się u boku mojego "faceta" i poszłam spać. Nie miałam siły na nic innego niż sen.

***********
I jak Wam się podobał ten rozdział? Mam nadzieję że pozytywnie znieśliście te scenki z erotyką;)
Max 3 🌟 i będzie kolejny rozdział!
Motywujcie mnie do pisania ;)
Pozdrawiam!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ksiądz MariuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz