" Under The Linden Tree"

502 22 7
                                    


Niedawno w spokojnej i zwykłej miejscowości pojawiła się młoda dziewczyna. Miała najwięcej 25 lat. Była wysoka i chuda. Nikt jej nie znał, dlatego ta wieść o nowej mieszkance rozniosła się szybko. Dotarła także do Kuby, który postanowił poznać dziewczynę.
***
Wstał rano. Zegarek wskazywał 8.30. Normalnie wstawał o wiele wcześniej, lecz po tegorocznym euro był zmęczony i trochę niewyspany. Jak co rano poszedł do łazienki, która znajdowała się na parterze. Poszedł do kuchni, zjadł śniadanie i rozejrzał się po swojej posiadłości.
Jego życie było wręcz idealne; dużo zarabiał, miał piękny dom, jest znany na całym świecie, jego praca jest zarazem jest jego hobby. Tylko była malutka plamka na tym nieskazitelnym życiu. Był sam. Samotność bardzo mu doskwierała.
***
Dochodziła 11. Kuba ubrał się, bu iść pobiegać jak codzień. Nic nie wskazywało na to, że ten dzień będzie w jakiś sposób wyróżniał się na przestrzeni reszty dni. Jednak było inaczej...
***
Biegł torem, którym zwykle był biegać: dookoła zabudowań, a z powrotem koło nie zamieszkanego budynku. Po drodze zatrzymała go jego sąsiadka oznajmiając, że pojawiła się nowa mieszkanka, jednak nie powiedziała gdzie. Biegnąc obok domu wpadł na ciemną blondynkę. Była śliczna, miała długie włosy, ciemne brązowe oczy, ubrana była także jak Kuba w strój do biegania. Wpadli na siebie tuż pod starą, skąpaną w przedpołudniowym słońcu lipą.
-O matko! Przepraszam! Naprawdę! Nic ci się nie stało?-zapytał Kuba widząc leżącą piękność.
-Nie nic mi się nie stało. Spokojnie.- rzekła nieznajoma, podczas gdy Kubuś pomagał jej wstać. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Jednak po chwili się opamiętali.
-Przepraszam, nie przedstawiłam się, Kamila Glik.- rzuciła, przerywając niezręczną ciszę i podając rękę Kubie.
-Mnie pewnie znasz, więc chyba nie muszę, ci się przedstawiać. - uśmiechnął się szarmancko.
- Przepraszam, jeśli cię tym urażę, ale ja cię pierwszy raz na oczy widzę- zaruminiła się rumieńcem wstydu. Zdziwiło go to, ponieważ był wysokiej klasy piłkarzem, którego zna cały świat. Z jednej strony uznał to za dobry znak, ponieważ ona mogła zobaczyć w nim kogoś więcej niż tylko błyszczącego w sławie piłkarza.
- Ja nazywam się Jakub Błaszczykowski. - powiedział trochę speszony.

Imposible Love/Kuba Błaszczykowski//Zawieszona//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz