Mijały dni, a ja coraz lepiej dogadywałam się z Bradem. Czułam się przy nim jakbyśmy byli rodzeństwem. Raz się kłóciliśmy o bzdury i dokuczaliśmy sobie, raz rozmawialiśmy ze sobą do północy, oglądając razem telewizję i śmialiśmy się z polityków.
Podczas, kiedy Brad oglądał wiadomości o pożarze w telewizji, ja robiłam sobie kawę z ekspresu.
-Lisa - zawołał. Czułam w jego głosie zawahanie, jakby nie był pewny czy chce, abym przyszła.
-Już idę - mruknęłam i podeszłam do chłopaka, któremu widocznie znudziły się wiadomości i wędrował po kanałach.
-Już nic - westchnął. Przez chwilę byłam pewna, że powie coś o tym, że mieliśmy jechać na komisariat. Nie chciałam tego, mimo, że miałam za złe matce to wszystko co mi zrobiła.
Usłyszałam swój telefon, dostałam SMS-a. Pobiegłam szybko do kuchni.
James: Kiedy przyjedziesz do mnie?
Lisa: Hm spytam Brada
James: Może dzisiaj?
Lisa: Spytam Brada
James: Podobał ci się prezent?
Lisa: Jaki prezent?
James: Brad nie mówił ci kto go namówił na chodzenie z tobą po sklepach?
James: Nie dziękuj xx
Lisa: Naprawdę to ty wymyśliłeś?
Lisa: Kocham cie za to ❣
James: x
Lisa: Brad powiedział że jutro pojedziemy do ciebie, może być?
James: Pewnie, więc do jutra x
-Z kim piszesz? - spytał Brad.
-Z Jamesem - odłożyłam telefon na półkę.
-Tylko? - podniósł lewą brew.
-Już nie piszę z nikim - usiadłam obok bruneta na kanapie.
-Oglądamy coś? - spytał obejmując mnie ręką.
-Właściwie to ja...
-Czyli tak? - przerwał mi i spojrzał w moje oczy. Znowu byliśmy bardzo blisko siebie.
-Tak - powiedziałam jakby zahipnotyzowana.
-Co oglądamy, niedźwiadku? - uśmiechnął się szeroko.
-Cokolwiek - powoli zbliżaliśmy się do siebie.
-A może się gdzieś przejedziemy? - spytał odsuwając się ode mnie. Ał.
-Pojedziemy wreszcie po moje ubrania? - wstałam z kanapy. Z jakiegoś powodu Brad odkładał to na następny dzień.
-Jedźmy do galerii po ubrania, te stare nie będą ci potrzebne - także wstał i wziął kluczyki ze szklanej półki.
-Chcę moje stare ubrania, nie rozumiesz?
-Lisa, jako moja dziewczyna musisz wyglądać jak ona. - zaśmiał się. Nie spodobało mi się jak zadrwił ze słów 'moja dziewczyna'.
-O co chodzi? Jaka twoja dziewczyna? - założyłam ręce na biodra.
-Dowiesz się dzisiaj, tylko nie bij. - uśmiechnął się.
CZYTASZ
My Sunshine || The Vamps [wolno pisane]
FanfictionCiąg dalszy opowieści ,,Messages | Bradley Simpson" Lisa przeprowadza się do Brada, ale przez to ma o wiele więcej problemów niż miała. Czy to dobry pomysł? Czy poradzi sobie z wszystkimi problemami? Co ukrywa zespół? Zapraszam do czytania :*