03.03.2016 Monday, New York
Po skończonych lekcjach jak zwykle kierowałam się do domu.
Idąc zastanawiałam się kto był moim stalkerem i skąd wiedział aż tyle o mnie i o moim życiu.
Po ostatniej lekcji fizyki bylam pewna że mógł być to ktoś z mojej klasy, ale wolałam odrazu się na to nie nastawiac.
Nie miałam pojęcia po co on do mnie pisał ale wiem że nie chciał dać mi spokoju.
Moje mieszkanie znajdowało się około dziesięć minut drogi od szkoły.
Ta droga zawsze mijała mi bardzo szybko.
W tych chwilach uwielbiałam pisac posty na moim blogu modowym który był bardzo popularny w szkole.
Przez co każdy mnie znał i uważał za najbardziej rozpoznawalną dziewczynę w moim liceum.
Wiele osób mi tego zazdrościło czego nie rozumiałam, tzn uwiebiałam takie życie ale niekiedy było to dla mnie uciążliwe.
Byłam zapraszana na każdą imprezę, na balach szkolnych każdy chłopak chciał ze mną tańczyć, a niektórzy nawet prosili mnie o autografy.
Oczywiście było to super, aż moje "przyjaciółki" nie zostawily mnie i zaczęły robić jakieś chore akcje. Po prostu mściły się na mnie.
Elizabeth, Cara i ja przyjazniłyśmy się od podstawówki. Zawsze one były "tymi lepszymi".
Niekiedy wydawało mi się że przyjaźnią się ze mną tylko z litości.
Kiedy poszłyśmy do gimnazjum Elizabeth znalazła sobie nową przyjaciółkę ze starszej klasy i nas zostawiła.
Przyjaźniła się z nią do ostatniego miesiąca trzeciej klasy. Wszystko skończyło się po tym gdy pokłóciły się o chłopaka.
Elizabeth próbowała do nas wrócić ale my wiedziałyśmy że chcę nas tylko wykorzystać więc się na to nie zgodzilysmy, przez co ona zaczęła mówić na nas dużo nieprawdziwych i złych rzeczy.
Kiedy poszłyśmy do liceum ja założyłam bloga, zaczęłam lepiej się ubierać, malować i stałam się sławna przez co Cara była zazdrosna i znów wróciła do Elizabeth i teraz one mszą się na mnie.
Po prostu były zadrosne o to że jestem od nich lepsza.
Teraz nie mam nikogo oprócz moich współlokatorów.
Mieszkałam z Emili i Nathanem w nowoczesym mieszkaniu położonym w centrum Nowego Yorku.
Nie mieszkałam z rodzicami ponieważ pracowali w zupełnie innej części Stanów Zjednoczonych we własnej założonej przez nich firme.
Kochałam ich ale miałam z nimi bardzo słaby kontakt.
Szukając szkoły po skończeniu gimnazjum wysłałam zgłoszenia do paru bardzo dobrych szkół i dostałam się do tej w Nowym Jorku.
Od początku wiedzialam że jeśli się tam dostanę będę musiala wyprowadzić się z domu, ale sami rodzice mówili mi że edukacja jest najważniejsza więc to zrobiłam.
Cieszyłam się też że nie będę musiała przejmować się Cara i Elizabeth ale zapomniałam że one również dostały się do tej samej szkoły tylko mieszkały w internacie.
Długo myślałam nad wyborem własnego mieszkania lub internatu ale zdecydowałam się wprowadzić do Emili i Nathana. I to byla bardzo dobra decyzja.
Byli oni najlepszymi przyjaciółmi i studentami. Obydwoje byli dorośli więc bez problemu mogłam z nimi mieszkac.
Traktowałam ich jak moje starsze rodzeństwo które może mnie zawsze wesprzeć i mi pomóc.
Bylam za młoda na pracę więc pieniądze otrzymywalam co miesiąc od rodziców.
Radziłam sobie bardzo dobrze mimo wszystko.
Gdy byłam już prawie przy moim apartamentowcu bardzo się cieszyłam bo uwielbiałam spędzać tam czas.
Mieszkałam z moimi współlokatorami prawie rok i szczerze mówiąc traktuje ich jak rodzine i nie wyobrażałabym sobie bez nich życia.
Wyjeżdżając windą na 5 piętro myślałam o szkole i o tym czy mam dużo nauki na następny dzień.
Byłam bardzo zorganizowaną osobą przez co zawsze miałam porządek i ład wokół siebie. Gdy coś było nie tak odrazu się denerwowałam.
Odrazu gdy wjechałam na wybrane przeze mnie piętro skierowałam się do jednych z drzwi.
Wyjęłam klucze z mojej torby i otworzyłam je, a następnie weszłam do środka.
Nikogo nie było.
Usłyszałam dźwięk powiadomienia przychodzącego z mojego telefonu.
15:28
Nieznany:
Czemu mi nie odpisujesz? Tęsknię za Tobą skarbie.Po prostu miałam już dość jego głupiego zachowania...
15:29
Ja:
Nie mam pojęcia kim jesteś, ani czego odemnie chcesz ale prosze zostaw mnie w spokoju ! To już nie jest ani trochę zabawne tylko mega natrętne.15.30
Nieznany:
Kiedyś Ci to wyjaśnię ale nie teraz... nie bój się nie mam zamiaru Cię skrzywdzić. Za bardzo mi na tobie zależy...- Co do cholery?! - wykrzyknelam na cały dom.
Byłam bardzo zdziwniona...
*
Hejka moi drodzy. Wracam do was po długiej przerwie z długim rozdziałem. Pisanie regularnie mi nie wychodzi niestety ale uznałam że są wakacje wiec postaram się nadrobić zaległości.
CZYTASZ
Nie Jestem Twoja
RomancePiętnastoletnia Katy Rose jest bardzo popularna w swojej szkole. Lubiana, pewna siebie, umie postawić na swoim, prowadzi bloga. Lecz wszystko się zmienia gdy 'nieznajomy stalker' zaczyna do niej pisać.