Wracałam do domu z rollera bardzo podekscytowana. Chciałam jak najszybciej powiadomić rodziców o konkursie. To już trzeci, w którym będę brała udział. Weszłam do domu i od razu rzuciła mi się w oczy Ambar. Która wychodziła zszokowana z kuchni i nawet mnie chyba nie zauwarzyła. Podeszłam do drzwi i uslyszałam głos pani Sharon.
- Tak to prawda. Ray dzisiaj odebrał badanie DNA. I tak Luna jest córką mojej siostry. Moją siostrzenicą.- powiedziała pani domu a ja stałam jak słup.
- Mamo...proszę... o co tu chodzi?- zapytałam załamana i rozpłakałam się na dobre.
Wybiegłam z kuchni i wpadłam na Ambar, która wogóle się nie zdziwiła na mój widok a jej wzrok chyba po raz pierwszy wyrarzał ból i współczucie.
- Luna... spokojnie..- powiedziała ale ja nie chciałam jej słuchać. Cały świat mi się załamał. Wszystko się teraz zmieni. Nie będzie tak samo.
Wbiegłam szybko do swojego pokoju i łapiąc byle jaką torbę, wpakowałam tam parę moich rzeczy oraz mundurek.
Wzięłam plecak i pobiegłam do drzwi. Z kuchni wybiegła tylko zapłakana mama i pani Sharon. Zatrzasnęłam drzwi i przebiegłam przez bramę.
Poszłam na miasto, po którym chodziłam bez celu. Przysiadłam na ławcę w parku i rozglądnęłam się po okolicy. To pamiętna ławka. Ćwiczyłam na niej z Matteo do roli Romea i Julii.
Tak to wspominając poczułam na swoich ramionach jakiś materiał.
- Co ty tu robisz o...23?CDN
mam nadzieję że wstep w miare ok.. 💖💖💕👍👍👍
I jak myślicie kto zaszczycił lunę obecnością? 😉😉