Początek (Rozdział 1 )

1.4K 67 15
                                    


                     Była ciemna październikowa noc . Wracałam cała przemoczona do domu . Najkrótszą drogą ze wszystkich możliwych była ta przez ciemny , straszny las . Szłam w moich nowych trampkach po brudnym błocie które było w całym lesie przez głupi deszcz . 

 - Jakby nie miało kiedy padać tylko akurat kiedy wracasz o 3 rano z imprezy , przez las ubrana w trampki i w sukienkę do kolan ze skórą zarzuconą na plecy .Będziesz chora na 100% ! Brawo Stella ! No po prostu zajebiście ... Ciotka się znowu wkurzy a mam dość prawionych przez nią kazań . -Lepiej módl się żeby Scotta nie było w domu ! Jest nie do wytrzymania za każde spóźnienie lub jakikolwiek wybryk na mnie wrzeszczał . Scott jest jednym z tych kuzynów których mam naprawdę szczerze dość . Czepiał się o byle co , wściekał się o byle co , prawił mi kazania i beszczelnie rozkazywał !Jest jak wrzut na tyłku którego nie idzie się w żaden sposób pozbyć . Jest jak pryszcz który mimo iż wyciskasz go nie chce zniknąć . Zarozumiały , zadufany , cholernie wścibski kretyn Scott McCall !

             Z tych głębokich rozmyśleń i krzyków mojego głosu w głowie wyrwało mnie jakieś powarkiwanie . Dopiero w tedy zdałam sobie z prawe że zboczyłam ze ścieżki i nie mam pojęcia gdzie jestem . Nie znałam tej części lasu . Nigdy tu nie byłam i może z drugiej strony to dobrze . Było tu przerażająco . Było ciemno w cholerę a ja praktycznie nic nie widziałam . Jeszcze bardziej utrudniała mi mgła która ni z tego ni z owego się tu pojawiła .Rozejrzałam się po przestrzeni którą ledwo widziałam ... Z lękiem zrobiłam kilka kroków przed siebie po czym znów usłyszałam ciche warki . W końcu postanowiłam się wycofać . Cicho zrobiłam dwa kroki w tył i wtedy zobaczyłam parę czerwonych jak krew oczu biegnących prosto na mnie . Ile sił w nogach zaczęłam biec przez siebie rozchlapując na strony błoto . Bałam się tak bardzo że Nie patrząc pod nogi zaczęłam wbiegać pod górę i wtedy poczułam jak coś ostrego wbija mi się w talie a po chwili turlałam się z górki w dół .Podnosząc lekko głowę ujrzałam w oddali biegnącego w moją stronę Scotta a po chwili że pada na ziemie za sprawą wielkiego zwierzęcia które się na niego rzuciło . Spojrzałam na swoją talie przyłożyłam do niej rękę a po chwili zauważyłam jak moja biało brązowa od błota sukienka staje się czerwona . Spojrzałam przed siebie , moje oczy mimowolnie zamykały się . Nigdzie nie mogłam dostrzec Scotta . Nie miałam sił by wstać ani się czołgać . Rana coraz bardziej krwawiła .

- Scott !! – Krzyknęłam a po chwili moje oczy się zamknęły .

                                                                    *********

Emm no i co tu powiedzieć ?Proszę o komy w których wyrażacie swoją opinię . Chętnie też posłucham porad jeśli jakieś macie xd Uwag również . I co jeszcze ? Hmm... A tak !  Mam nadzieje że wam się spodoba i życzę  miłego ( mam nadzieje xd )czytania !  :) 


TEEN WOLF : Alpha FemaleWhere stories live. Discover now