23. Uczucia

7.9K 354 11
                                    

Kompletnie zaskoczona liczbą wyświetleń i głosów - dziękuję wam z całego serca!

Rozdział dedykuję olenka9711, za cudowny komentarz do rozdziału 21.

Miłej lektury :)

______


Im dłużej wpatruję się w drzwi sali wykładowej, stres pochłania coraz więcej części mojego ciała. Za dziesięć minut zbiorą się wszyscy uczniowie, aby przedstawić ostatnie zaliczenie w tym semestrze, od którego zależy czy pomyślnie ukończymy drugi rok studiów. Przygryzając paznokcie u rąk rozglądam się na prawo i lewo wypatrując osoby, która miała mi pomóc mi w przekazaniu moich emocji dotyczących miejsca, które mnie inspiruje.

Minuty ciągną się niezmiernie, kiedy zauważam już kilku znajomych z wykładów. Uśmiechają się do mnie niepewnie na powitanie, widać, że tak jak i mnie zjada ich stres. Niektórzy przyszli poprzebierani w wymyślne stroje, inni trzymają w dłoniach zapisane kartki, na których nie ma ani odrobiny przestrzeni na kolejne słowa, a ja? W dłoni trzymam krótki tekst na kartce w kratkę o rozmiarze A5. Krzywię się na ten widok i głośno przełykam ślinę. Mam nadzieję, że Zayn uratuje sprawę.

Wtedy mój szef pojawia się, zauważam go jak dziarskim krokiem wynurza się z zakrętu. W dłoni trzyma duże płótno, a na ramieniu przewieszoną ma czarną torbę. Marszczę brwi. Czyli będzie malował.

− Hej Scar – uśmiecha się do mnie szeroko, po czym nachylając się nade mną całuje mnie w policzek. Spoglądam na niego zdezorientowana, kompletnie zaskoczona jego gestem. − Mam nadzieję, że się nie spóźniłem – chłopak nie wydaje się być skrępowany, ani zestresowany jak ja. W odpowiedzi kręcę tylko głową. Zayn siada obok mnie na ławce, opierając płótno o kolana. Spoglądam na Cheryl stojącą pod drzwiami sali. Rozszerza oczy i dyskretnie wskazując palcem na Zayn'a porusza ustami z ekscytacją. „Sexy" wyczytuję z ruchu jej warg, a ja prycham i łapiąc się za czoło, kręcę głową. Spoglądam na swoje stopy z uśmiechem.

− Tak w ogóle, spóźnione wszystkiego najlepszego. Wiem, że pisałem, ale teraz brzmi to bardziej oficjalnie − spoglądam na chłopaka rozluźniona.

− Dziękuję Zayn – po wypowiedzeniu tego, zdaję sobie sprawę z tego, jak żałośnie to brzmi.

− Jak spędziłaś wczorajszy dzień? – chłopak stara się podtrzymać rozmowę.

− Oh, był pełen pościgów i wybuchów – chichoczę. − Najpierw rodzice wręczyli mi klucze do mieszkania, które kupili mi na urodziny – mówię z ekscytacją.

− Wow, gdzie będziesz mieszkać?

− W Cambridge, na osiedlu Marble Heights − tłumaczę. − To blisko Home of Art, będę mogła przychodzić spacerkiem − uśmiecham się.

− O faktycznie blisko, no i piętnaście minut drogi od mojego osiedla − Zayn odpowiada. Jedna przeprowadzka, a będę miała blisko do wszystkiego i wszystkich. Praca, szkoła, chłopak...szef... choć nie wiem czy koniecznością jest, abym znała adres Zayn'a... − Co jeszcze ciekawego robiłaś? – pyta, a ja przypominam sobie o cudownym wieczorze z Harry'm, którego wolałabym zostawić dla siebie. To co zrobił dla mnie jest tylko naszą małą tajemnicą. To jak zaśpiewał dla mnie piosenkę, którą można odebrać różnie, ale ja dokładnie wiedziałam co chciał mi przekazać, to jak później, kompletnie niespodziewanie pokazał mi jezioro za domkiem, o którym mi kiedyś wspominał, to jak wrzucił mnie do wody, a ja pomimo tego nie byłam na niego zła. Jak leżeliśmy na skale na środku jeziora i całowaliśmy się w świetle księżyca. To wszystko brzmi jak wyjęte z filmu bądź taniego romansidła. Ale spoglądając na to z innej strony...takie rzeczy po prostu się dzieją i nie jest w nich nic typowego czy oklepanego.

InstruktorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz