Krwiożercze Ziemniaki

Wieczór

Po powrocie ze szkoły Felga usłyszała ostry dzwonek telefonu. Pobiegła do aparatu i zobaczyła, że dzwoni nieznany numer. Odebrała.

-Halo?

-Tu Kołpak. Ten Zderzak Przedni to tak naprawdę ja. Co noc zmieniam się w ziemniakołaka, a rankiem staję się człowiekiem.

-Wiesz co? Przyjdź do mnie dzisiaj. Spędzimy miły wieczór -odpowiedziała.

Po pewnym czasie Felga usłyszała pukanie do okna. Popatrzyła i zobaczyła Kołpaka jako człowieka. Wszedł do środka, a Felga zaproponowała:

- Może obejrzymy film? Może jakąś akcję? Najlepiej z James'em Bakiem albo Arnoldem Szybą, dobrze?

-Oczywiście - Odrzekł

Usiedli na kanapie i Kołpak włączył film ,,Fani sześciu szyb"
Po jakimś czasie zaszło słońce i nagle Kołpak zaczął krzyczeć.
Coś wybuchło, a Kołpak zmienił się w ziemniakołaka. Felga zapytała niepewnie:

-K...Kołpak?

Kołpak wyglądał tak samo jak przy pierwszym spotkaniu. Nagle do drzwi zaczęły dobijać jakieś istoty. Wypchnęły zawiasy i okazało się, że to zmasowany atak pyrpirów. Przechodziły przez wybite okna i drzwi.
Były ich dziesiątki!

Kołpak skoczył w obronie Felgi. Powalił trzech za jednym zamachem, ale przybywało ich coraz więcej. Kołpak upadł. Pyrpiry skoczyły do Felgi i nagle obudziłem się:

-Gdzie jestem? Co się stało?! - krzyknąłem

Podszedł do mnie jakiś dziwny koleś w białym fartuchu i mówi:

-Jesteś w szpitalu psychiatrycznym. Miałeś straszny wypadek samochodowy. Zderzyłeś się z ciężarówką pełną kartofli. Od tego momentu przez cały czas krzyczałeś coś o kołpakach, felgach, ziemniakołakach i jakichś pyrpirach.

Wszystko pamiętałem. Nagle zasnąłem i obudziłem się w swoim domu.

-To było dziwne... -stwierdziłem.

Wstałem, ubrałem się, zjadłem śniadanie i wsiadłem do samochodu. Jechałem, gdy nagle zauważyłem ciężarówkę jadącą prosto na mnie. Wszystko wyglądało jak w zwolnionym tempie. Zderzyliśmy się. Widziałem, jak z naczepy wylatują ziemniaki. Nagle stała się Ciemność.

Noc. Nie śpię...
Do okien starego domu dobija się przenikliwy wiatr, a ja słyszę oddech za swoimi plecami...