8.I guess I could waste all me time and my money

146 8 2
                                    

~dwa tygodnie później~

(perspektywa Marceliny)

Wreszcie znalazłam praktyki. Od dwóch dni pracuję w jednej z norweskich klinik stomatologicznych. Po zajęciach na uczelni codziennie jadę na kilka godzin tam pracować. Szczerze mówiąc, bardzo mi się to spodobało, wreszcie jakiś kontakt z pacjentem, a nie tylko sama teoria. Jeśli jednak o sprawy prywatne się rozchodzi, moje stosunki z finem jakoś trochę się popsuły, sama nie wiem dlaczego. Może przez to że oboje teraz mamy mniej czasu, jedyne co to widzimy się na uczelni, a może przez to, że o mały włos nie wylądowalibyśmy w łóżku będąc na weekend w Lillehammer. Nie wiem sama. Wiem jedno, jest inaczej. Jeśli chodzi o tego niskiego blondyna poznanego na skoczni..pisaliśmy kilka razy, wydaje się naprawdę w porządku kolesiem. Myślę, że naprawdę możemy zostać przyjaciółmi, może przedstawi mi swojego tajemniczego chłopaka.


-Dzień dobry. Co dzisiaj mamy?- zapytała z uśmiechem dziewczyna wchodząc do gabinetu swojej opiekunki.
-Nic specjalnego. Dzisiaj tylko trzech pacjentów. Myślę, że u pierwszego to jeszcze poprzyglądasz się pracy, ale później..myślę, że będziesz gotowa przyjąć swojego pierwszego pacjenta, oczywiście pod moim okiem.- powiedziała kobieta w średnim wieku patrząc na polkę u której momentalnie pojawił się szczery uśmiech na twarzy. Jakby mogła to skakałaby ze szczęścia. Tak jak obiecała jak dentystka, przy drugim pacjencie to ona mogła już zrobić przegląd i zrobić pierwszą plombę..

-No dobrze na dziś został już tylko jeden pacjent. Widzę, że dobrze ci idzie, więc zostawiam go tobie, nie potrzebujesz chyba mojej pomocy, jak coś to przedzwoń czy krzyknij, będę obok, a pacjent powinien przyjść za kilka minut- powiedziała spokojnie kobieta i wyszła z pomieszczenia. Marcelina zaczęła przygotowywać swoje miejsce pracy, posprzątała fotel, wyczyściła narzędzia i właśnie kompletowała pozostałe tak aby wszystko było w idealnym porządku kiedy przyjdzie jej pacjent.

-Dzień dobry, można?- spytał jakiś męski głos.
-Oczywiście tylko jeśli pan się nie obrazi rozmawiajmy po angielsku, bo mój norweski nie jest niestety perfekcyjny- odpowiedziała Polka stojąc dalej tyłem do drzwi. Nagle odwróciła się do niego. Oboje stanęli jak wryci wpatrując się w siebie wielkimi oczyma.

________________________________________________________________________
Hei hei, bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność, obiecuję poprawę, bye bye

Close your eyesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz