~dwa tygodnie później~
(perspektywa Marceliny)
Wreszcie znalazłam praktyki. Od dwóch dni pracuję w jednej z norweskich klinik stomatologicznych. Po zajęciach na uczelni codziennie jadę na kilka godzin tam pracować. Szczerze mówiąc, bardzo mi się to spodobało, wreszcie jakiś kontakt z pacjentem, a nie tylko sama teoria. Jeśli jednak o sprawy prywatne się rozchodzi, moje stosunki z finem jakoś trochę się popsuły, sama nie wiem dlaczego. Może przez to że oboje teraz mamy mniej czasu, jedyne co to widzimy się na uczelni, a może przez to, że o mały włos nie wylądowalibyśmy w łóżku będąc na weekend w Lillehammer. Nie wiem sama. Wiem jedno, jest inaczej. Jeśli chodzi o tego niskiego blondyna poznanego na skoczni..pisaliśmy kilka razy, wydaje się naprawdę w porządku kolesiem. Myślę, że naprawdę możemy zostać przyjaciółmi, może przedstawi mi swojego tajemniczego chłopaka.
-Dzień dobry. Co dzisiaj mamy?- zapytała z uśmiechem dziewczyna wchodząc do gabinetu swojej opiekunki.
-Nic specjalnego. Dzisiaj tylko trzech pacjentów. Myślę, że u pierwszego to jeszcze poprzyglądasz się pracy, ale później..myślę, że będziesz gotowa przyjąć swojego pierwszego pacjenta, oczywiście pod moim okiem.- powiedziała kobieta w średnim wieku patrząc na polkę u której momentalnie pojawił się szczery uśmiech na twarzy. Jakby mogła to skakałaby ze szczęścia. Tak jak obiecała jak dentystka, przy drugim pacjencie to ona mogła już zrobić przegląd i zrobić pierwszą plombę..-No dobrze na dziś został już tylko jeden pacjent. Widzę, że dobrze ci idzie, więc zostawiam go tobie, nie potrzebujesz chyba mojej pomocy, jak coś to przedzwoń czy krzyknij, będę obok, a pacjent powinien przyjść za kilka minut- powiedziała spokojnie kobieta i wyszła z pomieszczenia. Marcelina zaczęła przygotowywać swoje miejsce pracy, posprzątała fotel, wyczyściła narzędzia i właśnie kompletowała pozostałe tak aby wszystko było w idealnym porządku kiedy przyjdzie jej pacjent.
-Dzień dobry, można?- spytał jakiś męski głos.
-Oczywiście tylko jeśli pan się nie obrazi rozmawiajmy po angielsku, bo mój norweski nie jest niestety perfekcyjny- odpowiedziała Polka stojąc dalej tyłem do drzwi. Nagle odwróciła się do niego. Oboje stanęli jak wryci wpatrując się w siebie wielkimi oczyma.________________________________________________________________________
Hei hei, bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność, obiecuję poprawę, bye bye
CZYTASZ
Close your eyes
Fiksi PenggemarCo może się zdarzyć podczas krótkiego wyjazdu? Czy będąc blisko siebie można być daleko? Czy marzenia są osiągalne? Na te i inne pytania musiała prędzej czy później odpowiedzieć sobie Marcelina. Czy znalazła na nie odpowiedź? Czy nigdy nie żałowała...