Zaczął mnie budzić znienawidzony przeze mnie dźwięk budzika. Od razu go wyłączyłam. Zeszłam z łóżka i rozejrzałam się po moim nowym pokoju. Wielkością przypominał mi moje stare dormitorium. Tylko że dormitorium w wieży Griffindoru dzieliła z pięcioma koleżankami. A to miałam tylko dla siebie. Podłoga była z drewna. A ściany były pomalowane na czerwono. Nad dwuosobowym łóżkiem, w którym spało się po prostu genialnie. Naprzeciwko łóżka stał kominek, w którym się paliło. A przed nim stała sofa. Obok wielkiej szafy, w której zostało mi bardzo dużo miejsca. Stała mała biblioteczka.
Zabrałam mundurek z szafy, i wyszłam z pokoju. Nasz pokój wspólny, mój i Draco Malfoya wielkością przypomina każdy Pokój Wspólny, ale ten jest tylko nasz. Jak dla mnie ten pokój był za duży jak na dwie osoby. Mieściła się tu duża sofa, i dodatkowo cztery fotele. Po jednej stronie kominka stał barek wypełniony wodą sokami dyniowymi, i oczywiście kilkoma butelkami Ognistej i winem skrzatów.
Po jednej stronie ściany znajdowała się para drzwi. Jedne do pokoju mojego. Drugie natomiast do pokoju mojego współlokatora. Po przeciwnej stronie znajdowały się drzwi do łazienki. A po środku było wyjście. Przeszłam przez pokój i weszłam do dużej łazienki. O takiej łazience jaka tutaj była marzyłam zawsze. Białe kafelki, które były podgrzewane. Ściany były pomalowane na zielono. Na jednej ścianie było lustro a pod nim dwie umywalki. W rogu obok toalety stały dwie szafki. Na jednej był narysowany wąż a na drugiej lew. Ku mojemu zadowoleniu w łazience znajdowała się wielka wanna. A może lepiej nazwać to małym basenem? Spoglądam na zegarek, jest 6.30 do śniadania mam jeszcze dużo czasu. Decyduję się na szybką kąpiel. Nie dodałam tylko że uwielbiam brać długie kąpiele. Z mojej małej przyjemności wyrywa mnie...
-Granger, do jasnej cholery! Nie mieszkasz tutaj sama!
-Już wychodzę, spokojnie! Do śniadania jest jeszcze dużo czasu! - odkrzyknęłam, było pięć po siódmej. Przecież to jest jeszcze dużo czasu!
-Dużo czasu!? Ty sobie ze mnie żartujesz?- spytał mnie.
-Nie, ale wiesz masz ponad 50 minut...
-Tylko chciałaś powiedzieć- przerwał mi nie kulturalnie. W między czasie się wytarłam i ubrałam. Malfoy to się znaczy Draco, bo w końcu zeszliśmy z wojennej ścieżki. Mówił coś do mnie, ale ja byłam zbyt zajęta moimi włosami. Gdy mnie ktoś nie znał pomyślałby że jestem strasznie narcystyczna. Nic bardziej mylnego. Moje włosy, które powinny przypominać delikatne fale. Tak nie wyglądają. Bardziej wyglądają jakbym ich nie czesała przez rok. Po 5 minutach poddałam się i wyszłam z łazienki. Gdzie czekał na mnie mój współlokator. Nigdy nie mogłam pojąć jak dziewczyny mogą za nim szaleć. Otworzyłam drzwi.
-Proszę- powiedziałam.
-No nareszcie- Draco Malfoy nawet w rozwalonych włosach w zwykłym podkoszulku i spodenkach wyglądał dobrze. Aż za dobrze!
Wróciłam do swojej sypialni, do śniadania zostało mi sporo czasu więc wyciągnęłam ''Transmutacje dla zawansowanych'' i zaczęłam czytać. Czas przy książkach mija mi bardzo szybko, i teraz było tak samo. Czas do śniadania minął mi bardzo szybko i nim się obejrzałam już biegłam spóźniona na śniadanie. Korytarze były już puste, ale czemu ja się temu dziwię, była już 8.15. I to pierwszego dnia szkoły, co było równo znaczne z tym że wszyscy uczniowie punktualnie znajdowali się już w Wielkiej Sali. Cała czerwona, a przynajmniej tak mi się zdawało, wbiegłam do Sali. Ze spuszczoną głową, nie patrząc na nikogo, podeszłam do miejsca gdzie siedzieli moi przyjaciele. Usiadłam pomiędzy Ginny a Parvatil. Naprzeciwko mnie siedział Harry.
-Hermiono, coś się stało?- spytała Ginny, a wszyscy moi przyjaciele spojrzeli na mnie.
-Ginny, a co miało się stać?- nie rozumiałam o co im wszystkim chodzi. W pewnym sensie ich rozumiałam, bo ja się nigdy nie spóźniam. Zwłaszcza w pierwszy dzień szkoły, ale nie mogą zrozumieć, że zdarza się to każdemu?
CZYTASZ
Jestem sobą gdy jestem z tobą
FanficHermiona wraz z przyjaciółmi wraca na siódmy rok do Hogwartu. Jest jej ciężko pogodzić się ze stratą rodziców. Mimo iż wygrali ona czuje się jakby przegrała. Draco pod przymusem wraca dokończyć swoją edukacje. Podczas bitwy przegrał, ale czuł się ta...