Rozdział I

170 13 0
                                    


Ostatnie dwa tygodnie sierpnia minęły mi bardzo szybko. Minerva McGonagall została nowym dyrektorem Hogwartu. Ja, Harry, Ron i Ginny dostaliśmy listy z Hogwartu, z propozycją ukończenia szkoły. Dodatkowo gdybym podjęła się nauki zostałabym jednym z Prefektów Naczelnych. Oczywiście się zdecydowałam bycie Prefektem, było moim marzeniem.

Pierwszego września jak zwykle w Norze panował istny harmider. Ron biegał w piżamie, Harry nie mógł znaleźć swoich okularów, więc ciągle się wywracał. A ja siedziałam w spokoju i kończyłam śniadanie. O 10.45 teleportowaliśmy się na King Kross.

-Ron!- mój przyjaciel zaczął się obracać, we wszystkie kierunki świata. Zatrzymałam go ręką, i wskazałam mu kierunek.

-Dziękuję Hermiono- uśmiechnęłam się do niego. Parvatil podbiegła do nas.

-Witaj, Hermiono- uśmiechnęła się do mnie.

-Cześć Parvatil- polubiłam ją, po śmierci Lavender zmieniła się. Spędzała dużo czasu z Ronem. On też się zmienia pod jej wpływem.

-Hermiona, idziemy znaleźć resztę. Idziesz z nami?- głos Rona wyrwał mnie z mojego małe zamyślenia. Nawet nie zauważyła kiedy Harry z Ginny gdzieś się oddalili.

-Tak, chodźmy- nie czekałam na ich odpowiedź, wiedziałam że i tak pójdą za mną. Rozmawiali o czymś cicho, usłyszałam swoje imię. Nie wołali mnie. Rozmawiali o mnie. Zdarzało im się to coraz częściej. Martwili się o mnie, jadłam mało, prawie z nikim nie rozmawiałam. Spędzałam dużo czasu z książkami. Na razie nie potrafiłam inaczej, potrzebowałam czasu, czy to tak wiele?

Mijałam wielu uczniów, z niektórymi się witałam, nie których po prostu mijała. Harry z Ginny siedzieli w połowie pociągu. Razem z nimi byli Nevill Longbottom i Luna Lovegood, jego pierwsza dziewczyna.

-Hermiona, jak dobrze cię widzieć- powiedział Nevill. Urósł o kilka cali w przeciągu tych kilku miesięcy, również zmężniał.

-Cześć Nevill, jak wakacje?- Uśmiechnęłam się do niego.

-Luna, jak dobrze cię widzieć- przytuliłam się do niej. Jej szyje ozdabiał naszyjnik z kapsli po kremowym piwie. Piękna i szalona, tak można było określić Krukonkę.

-Ciebie również, mam nadzieje że wakacje minęły ci również przyjemnie jak mi i Nevillowi. Byliśmy wraz z jego babcią, we Francji piękne państwo musisz się tam wybrać.- powiedziała swoim rozmarzonym głosem.

Usiadłam jak zwykle koło okna. Harry, Ron i Nevill pogrążyli się w rozmowie o Quidditchu, po chwili do ich rozmowy dołączyła Ginny. Parvatil i Luna, rozmawiały o przyszłości. A ja czułam się jak przysłowiowe piąte koło u wozu. Nie chodzi o to że przyjaciele mnie zaniedbywali. Wręcz przeciwnie starali się, ale to mnie jeszcze bardziej zasmucało. Oparłam głowę o szybę, i udałam się do krainy snów.

Siedziałam na ławce, w ogrodzie. Dookoła było pełno kwiatów. Róże, storczyki, tulipany, hortensje, hiacynty. Wstałam z ławki. Byłam bez butów. Gdy robiłam krok to czułam każdą stokrotkę po której szłam. Obróciłam się dookoła siebie. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wiedziałam już gdzie jestem. Ogród który był w moim starym domu. Ogród mojej mamy. Zaczęłam iść w stronę domu z nadzieją że kogoś tam zastane. Przeszłam przez taras, prosto do kuchni. Nie było nikogo. Było pusto jedyny dźwiękiem jaki można było usłyszeć, to był dźwięk telewizji, która stała w salonie. Natychmiast tam pobiegłam.

-Mamo, tato!

Nikogo nie było, odpowiedziała mi cisza. Szłam dalej. W przedpokoju nie było żadnej rzeczy. Wybiegłam po schodach. Pierwsze drzwi po lewej, prowadziły do sypialni moich rodziców. Otworzyłam je, w pokoju panował porządek. Hermiona uśmiechnęła się smutno. Jej mama zawsze mówiła, że nie ważne jakby się jej śpieszyło, nie ważne z kim by była umówiona, to zawsze ma zostawiać po sobie porządek. Jej tata wtedy dodawał, żeby nie zapominała umyć zębów. Z oczu wypłynęła jedna łza. Odwróciłam się na piecie i pobiegłam do swojego pokoju. Gdy tam weszłam to zamarłam. Z mojego dawnego pokoju zostało tylko łóżko i biurko. Zamknęłam drzwi, z oczu zaczęło mi płynąć coraz więcej łez. Osunęłam się po ścianie. W tej ciszy można było usłyszeć tylko mój płacz.

Jestem sobą gdy jestem z tobąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz