Rozdział 3

72 11 2
                                    


*Luhan POV*

Otworzyłem powoli oczy i uśmiechnąłem się do siebie. To łóżko jest takie wygodne, ale nie moje... Rozejrzałem się wokół, jestem w dużym białym pokoju. Świetnie. Jedyne co pamiętam to... Ten brązowy kolor oczu, a potem już nic. Spojrzałem na podłogę, a na niej leżały ubrania. Moje i... Sehuna? Obróciłem się na drugi bok, Sehun. Leży obok mnie i śpi. Czy on mnie tu przyniósł? Gdzie w ogóle jestem? To jego dom? I czemu mnie boli tyłek?... SEHUN?!

"Hej Luhan" - głos Sehuna wyrwał mnie z zadumy.

"Sehun... Gdzie jesteśmy?" - spytałem, a Sehun się rozejrzał.

"W moim pokoju? Kto nas tu zaniósł? Eh... Jakby nie mogli dać ci innego pokoju tylko wnieść do mojego. Zobaczę gdzie reszta. Chcesz się jeszcze przespać czy idziesz ze mną?"

"Pó- Pójdę z tobą..."

Sehun się uśmiechnął i wstał z łóżka. Zaczęliśmy się oboje ubierać i wyszliśmy razem z pokoju. Na dole czekali już chłopacy i było ich więcej niż przedtem. Naliczyłem piątkę nowych. 

"Lepiej ci?" - spytał Tao, patrząc na mnie.

"Tak, już lepiej" - uśmiechnąłem się do niego i spojrzałem na Sehuna. Poszedł do jakiegoś innego pokoju, chyba kuchni. "A tak w ogóle to... gdzie jestem?" - spytałem wszystkich.

Nastała głucha cisza, którą przerwało pytanie Sehuna.

"Gdzie są lody? Przyznać się, kto mi je zjadł?" - spytał Hun z morderczym spojrzeniem. 

"Nie teraz czas na żarcie Sehun. Musimy poważnie pogadać" - powiedział poważnie chłopak, którego nie znałem jeszcze imienia. "Luhan, siadaj"

Posłuchałem się starszego i usiadłem. "To może się przedstawimy. Ja jestem Suho, i od końca kanapy siedzą: Chen, Kris, Xiumin i Lay. Jesteśmy z twojego roku. Resztę już podobno poznałeś w stołówce. I chcieliśmy z tobą pogadać wszyscy odnośnie tego co tam zaszło..."

"Zemdlałem z Sehunem i to wszystko."

"I to jest normalne twoim zdaniem?" - spytał Kai.

"No nie..." - odpowiedziałem patrząc w dół. Kai miał racje, kto mdleje z kimś w tym samym momencie...

"Sehun, weź go do siebie i mu powiedz. Nie stresujmy tym chłopaka przy wszystkich. Ledwo nas zna, a z Sehunem jest blisko-"

"Sehuna znam też od niedawna"

"Potem się dowiesz o co mi chodzi. Sehun, idźcie. Tylko bądź "delikatny" z tym tematem.

"Dobra, dajcie już mu spokój, poradzę sobie" - powiedział Sehun i wziął mnie za rękę na górę do jego pokoju.

"Sehun... CZY MOŻESZ MI WYTŁUMACZYĆ CO SIĘ DO CHOLERY DZIEJE?!"

"Spokojnie, Lu. Po pierwsze, jesteśmy w domu naszej całej jedenastki. Po drugie... Nie wiem jak to powiedzieć..."

"Powiedz mi wprost. Mam dość tej niewiedzy"

"Nie jesteś normalny"

"Dobrze o tym wiem, że jestem dziwny"

"Nie w tym znaczeniu. Lu, nie jesteś człowiekiem"

"Aha... ZARAZ CO?!"

"Podaj mi swoją lewą dłoń" - rozkazał mi, więc mu ją podałem. Dotknął mojego dziwnego znamienia i zaczęło świecić na niebiesko. Tak jak wtedy... Nagle spostrzegłem, że na jego prawej dłoni jest coś podobnego, i także świeciło.

Fight for Love| BTS & EXO FanFictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz