Rozdział 3

249 14 2
                                    

Kiedy odjechałam moją pierwszą myślą o tym chłopaku była ''Jaki zarozumiały''.Gdy byłam już na miejscu czyli tam gdzie miałam dowieść zamówienie a tak się złożyło że akurat był to hotel moich rodziców.Podjechałam do dziewczyny o blond włosach i mówiłam tą regułkę co zawsze gdy dostarczam zamówienie.Po chwili przyszedł ten sam chłopak,na którego wcześniej wpadłam.Po czym blondynka poszła w moją stronę a ja w jej i przez przypadek na nią wpadłam i rozlałam koktajl czekoladowy.

-I co zrobiłaś?!-miała pretensje do mnie dziewczyna.

-Ja?To ty podeszłaś bliżej.

-Ta dziewczyna jest specjalistką w wpadaniu na ludzi-zaśmiał się chłopak.

-A ty z czego się śmiejesz?!-zapytała wkurzona kierując słowa do chłopaka.

-To na pewno ze mnie się śmieje tak?-powiedziałam.

-Idź już!-powiedziała zdenerwowana blondynka.

Kiedy chciałam już odjechać ta dziewczyna podstawiła mi nogę!Po czym ja wpadłam do basenu.A ten chłopak wskoczył i mnie uratował.

-Już dobrze?Jak się nazywasz?-spytał.

-Luna.-odpowiedziałam krótko...

#Luna

Soy Luna ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz