Rozdział Drugi.

921 43 1
                                        

Lily
Budzik zadzwonił równo o godzinie 6.30. Wstałam z łóżka zakładając swoje puchowe kapcie. Udałam się do łazienki i otworzyłam kurek z wodą. Zaczęłam nalewać wody do wanny dodając olejek waniliowy. Dostałam gk ostatnio od mamy i jeszcze z niego nie korzystałam. Ale pachnie naprawdę pięknie. Rozebrałam się i weszłam do wanny. Zaczęłam rozmyślać o mojej nowej pracy. Gdyby nie mój szef to naprawdę ta praca byłaby idealna. Harry jest naprawdę zarozumiały i niemiły. Tylko by na wszystkich krzyczał. Gdy woda zrobiła się chłodna wyszłam z wody i przepasałam ciało białym miękkim ręcznikiem. Wytarłam się a na skórę nałożyłam waniliowy krem z zestawu. Ubrałam beżową koronkową bieliznę i wyszłam z łazienki. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej pudrowo różową sukienkę i do tego czarne buty na obcasie. Załorzyłam na siebie zestaw, wytusziwałam rzęsy i pomalowałam usta na kolor bordowy.
A moje długie białe włosy zostawiłam rozpuszczone. Zabrałam torebkę i kluczyki zamknęłam apartament i zeszłam na parking. Odszukałam moje czarne infiniti i wsiadłam na kierownicę. Dzień z panem chamem czas zacząć...
***
Weszłam do biura i od razu przywitała mnie sekretarka pana Styles'a.
- Lily, podejdź proszę. - powiedziała a ja wykonałam jej proźbę.
- Tak Moly coś się stało? - zapytałam
- Kochanie idź do pana Styles'a bo Sarah powiedziała że prosił abyś od razu po wejściu do niego poszła dobrze? -odpowiedziała a ja kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się w podzięce. Moly to urocza starsza kobieta. W przeciwieństwie do innych kobiet w firmie nie patrzy na mnie z nienawiścią. Sama nie wiem czemu inne tak reagują.
Zapukałam do biura Harrego i weszłam. Gdy weszłam zobaczyłam go pożerającego twarz jakiejś cycatej laluni.
-Um prze-przepraszam..- wyjąkałam i wyszłam z gabinetu. Usłuszałam tylko warknięcie nakazujące aby się wynosić. Po chwili wyszła ta sama blondi i założe się że gdyby mogła to już by mnie zabiła. Usłyszałam głos Harrego więc wszłam z powrotem do środka.
- Możesz mi powiedzieć czemu weszłaś do mojego biura o 8.30?!- wysyczał a ja poczułam że łzy zaraz mi wypłyną ale trzymam się.
- Znasz zasady- warknął
- tak a-ale Sarah po-powiedziała..
- Co powiedziała?!- krzyknął na mnie.
- że kazał pan abym odrazu po przyjściu przyszła do pana gabinetu.
Powiedziałam na jednym wdechu.
- mówiła po co miałaś przyjść?-zapytał już spokojniej.
Przekręciłam głową na znak odmowy.
- Dobra idź do siebie a ja z nią porozmawiam dziękuje. - powiedział i wskazał na drzwi. Wyszłam czym prędzej i pobiegłam do łazienki.
Nienawidze siebie za to jak głupia jestem przecież mogłam poczekać chwilę zanim weszłam. Usiadłam na sedesie i wyjęłam czystą chusteczkę.
- Lily? Jesteś tu?- usłyszałam głos Moly.
- tutaj-odparłam cicho.
- kochanie, słyszałam co się stało. A właściwie całe biuro słyszało. Spokojnie pan Styles zwolinił Sarah.
- co? Ale on nie może! To moja wina że tam weszłam...
-ale Sarah to zaplanowała chciała aby pan Styles cię wyrzucił...
- czemu to zrobiła? - zapytałam załamana. Drugi dzień a ja już mam wrogów.
- hej nie przejmuj się... jesteś młodsza ładniejsza i zgrabniejsza pewnie była zazdrosna.
- czy ty napewno wiesz o kim mówisz? Spójrz na mnie... jestem okropna...
- Głupoty!! Jesteś śliczna a teraz do biura bo robota czeka- dokonczyła i uśmiechnęła się pociesznie.
Oddałam uśmiech, poprawiłyśmy makijaż i ruszyłyśmy do swojej pracy.

CDN

My New Boss - Harry StylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz